Trwa walka o geniuszy AI. Zuckerberg rusza na łowy

Super sztuczna inteligencja od Meta

To, co dziś robi Mark Zuckerberg, przypomina współczesną wersję operacji Paperclip. Była ta tajna akcja USA po II wojnie światowej, w której Amerykanie ściągali do siebie niemieckich naukowców, by zdobyć przewagę technologiczną. Zamiast rakiet i fizyków mamy dziś sztuczną inteligencję i genialnych informatyków. W Dolinie Krzemowej trwa cichy wyścig o mózgi, a Zuckerberg buduje własne imperium wiedzy. Jego celem jest sztuczna inteligencja od Meta, która ma nie tylko konkurować z OpenAI, ale wręcz przewyższyć ludzkie możliwości.

Najbardziej wpływowe laboratoria AI, OpenAI, Google DeepMind, Anthropic zaczęły tracić swoje gwiazdy. Powodem jest Zuckerberg. Miliarder nie tylko oferuje kandydatom fortunę, ale też osobiście do nich dzwoni. 

„To transfuzja z najlepszych laboratoriów AI w kraju” – pisze The Wallstreet Journal powołując się na jednego z rekruterów.

Meta buduje nowe laboratorium do pracy nad sztuczną inteligencją i kompletuję zespół marzeń. Na liście są m.in. Lucas Beyer, specjalista od widzenia maszynowego. 

„Tak, dołączymy do Meta” – ogłosił niedawno na X.

Warto przeczytać: Meta AI analizuje, co piszesz. W Europie możesz to zablokować

Kim są twórcy sztucznej inteligencji od Meta?

Nie zobaczymy ich w telewizji. Nie występują też na TED‑xach. To skromni, ale genialni ludzie w wieku 30–35 lat, z doktoratami z elitarnych uczelni i doświadczeniem w największych firmach świata.

„Dla moich studentów i doktorantów celem nigdy nie było zostanie milionerem. Chcą rozwiązywać ważne, nierozwiązane problemy” – mówi profesor Aleksiej Efros z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Berkeley, cytowany przez The New York Times.

I to jest powód, dla którego wielu z nich idzie do takich firm jak Meta. Mogą tam dostać to, czego nie ma żadna uczelnia: dane, chipy, moc obliczeniową i wolność badań. Sztuczna inteligencja od Meta potrzebuje ich, by stać się przełomem. I właśnie obecni i przyszli pracownicy Zuckerberga mają dokonać tego przełomu.

Nie brakuje też sceptycyzmu wobec działań twórcy Facebooka. Model Llama 4, promowany przez Meta, został przyjęty dość chłodno przez rynek. Prezes firmy nie zdołał też przekonać największych gwiazd branży. Mimo to nie ustępuje. Sam przeszukuje Google Scholar, analizuje publikacje i rozmawia z kandydatami. 

Nie tylko technologia. To misja

Kto trafia na „listę”? Osoby z pasją, wytrwałością i odrobiną szczęścia. Wielu z nich zaczynało badania w dziedzinach, które kiedyś uważano za niepotrzebne. Yu Zhang, dziś ceniony specjalista od mowy w OpenAI, usłyszał kiedyś od mentora: „Nie zajmuj się tym, to martwa dziedzina”. Kilka lat później jego prace stały się podstawą nowoczesnych modeli głosowych.

Technologiczni giganci tacy jak Meta, Microsoft, Google, Amazon, wiedzą, że bez takich ludzi nie stworzą superinteligencji. I choć infrastruktura AI kosztuje miliardy, najlepsi badacze to wciąż „okazja”.

Dlatego walka trwa. W rękach tych kilkudziesięciu naukowców leży przyszłość. A sztuczna inteligencja od Mety może się okazać największym skokiem technologicznym naszych czasów.

Chcesz więcej naukowych ciekawostek? Zajrzyj na nasz kanał YouTube