Tajemnicze sygnały z kosmosu. Wiemy, co kryje się za rozbłyskami

Tajemnicze rozbłyski na niebie: fale radiowe i rozbłyski nad planetą Ziemią, w tle zorza polarna. Fot. Gemini AI

Przez lata pozostawały największą kosmiczną zagadką. Krótkie, potężne błyski radiowe docierały do Ziemi z odległych galaktyk, a ich moc przewyższała energię emitowaną przez Słońce w całym jego życiu. Teraz astronomowie ustalili, co naprawdę kryje się za tymi rozbłyskami – a odkrycie przynosi zaskakującą odpowiedź.

Zagadka radiowych rozbłysków z kosmosu

W roku 2007 zespół pod kierownictwem D. R. Lorimera zarejestrował dziwny sygnał pochodzący z kosmosu. Trwał on zaledwie 5 milisekund i pochodził spoza naszej galaktyki, jednak tym, co naprawdę wzbudziło ciekawość astronomów, była jego moc. Choć przy dotarciu do Ziemi była ona mała, z obliczeń wynikało, że u swoich źródeł to radiowe promieniowanie musiało w przeciągu milisekund uwolnić tyle energii, ile Słońce emituje przez całe swoje życie. Czym były te tajemnicze rozbłyski na niebie?

Podobne sygnały zarejestrowano jeszcze potem wielokrotnie, pochodziły one z różnych części wszechświata. Naukowcy nazwali je szybkimi błyskami radiowymi (ang. fast radio burst, FRB). Główny problem z ich dalszym badaniem wynikał z krótkiego czasu trwania fal. W przeciągu zaledwie milisekund astronomie nie byli w stanie ustalić źródeł tajemniczych sygnałów, zwłaszcza że te znajdowały się dość daleko. Tak było do niedawna.

Z pomocą przyszedł projekt CHIME (ang. Canadian Hydrogen Intensity Mapping Experiment). Ten olbrzymi teleskop mieszczący się w Kanadzie wyposażony jest w instrumenty, które pozwalają na precyzyjne określenie miejsca pochodzenia FRB. W marcu 2025 roku CHIME wykrył rozbłysk radiowy i poprowadził naukowców do jego źródła. Co tam odkryli?

Kosmiczna tajemnica, która dręczyła naukowców od lat

Zarejestrowany przez CHIME rozbłysk był najjaśniejszym jak do tej pory zauważonym przez ludzkość FRB. Jego źródłem okazał się region o szerokości około 45 lat świetlnych położony w galaktyce leżącej 130 mln lat świetlnych od ziemi. „Precyzja ustalenia tej lokalizacji, wynosząca dziesiątki mili-sekund łuku, jest porównywalna z dostrzeżeniem monety ćwierćdolarowej z odległości 100 kilometrów” – skomentowała odkrycie Amanda Cook, cytowana w informacji prasowej Uniwersytetu McGill. Cook była częścią zespołu, prowadzącego obserwacje FRB w ramach CHIME.

Dzięki precyzji kanadyjskiego teleskopu udało się prześledzić marcowy sygnał aż do jego źródeł. „Uzyskaliśmy ekscytujący rezultat – dostrzegliśmy słabe źródło światła podczerwonego bardzo blisko miejsca, w którym nastąpił radiowy błysk” – powiedział w oświadczeniu Peter Blanchard, członek zespołu i współpracownik naukowy w Harvard College Observatory w Center for Astrophysics. Obiekt emitujący promieniowanie nazwano NIR-1. Jest to najprawdopodobniej czerwony olbrzymgwiazda w późnych stadium rozwoju, w której doszło do wyczerpania wodorowego paliwa. Jednak to wcale nie ten obiekt jest źródłem tajemniczych radiowych rozbłysków.

Dowiedz się więcej o kosmosie i nie tylko. Zapraszamy na kanał Holistic News na YouTube:

Czerwony olbrzym i łakomy sąsiad

Czerwone olbrzymy nie emitują takich ilości energii, które pozwoliłyby na wysłanie sygnału o mocy zbliżonej do FRB. Na ten moment badacze uważają, że w pobliżu NIR-1 mieści się inny, znacznie mniejszy i trudniejszy do wykrycia obiekt. Mowa tu o gwieździe neutronowej – gwiezdnym jądrze, które pozostaje w kosmosie po śmierci gwiazdy 10 razy cięższej niż Słońce. Chociaż gwiazdy neutronowe są mniejsze od czerwonych olbrzymów, ich ładunek energetyczny jest znacznie większy, podobnie jak przyciąganie grawitacyjne. Grawitacja sąsiada powoli przyciąga do siebie fragmenty NIR-1 i to prawdopodobnie właśnie ten proces jest odpowiedzialny za wysłanie wyjątkowo jasnego radiowego rozbłysku.

Nie wiadomo, czy inne zauważane przez naukowców RFB mają podobne źródło. Inna teoria dotycząca tych rozbłysków mówi, że emituje je nowy rodzaj gwiazdy – magnetar. Jest to typ gwiazdy kwarkowej lub gwiazdy neutronowej o wyjątkowo silnym polu magnetycznym. Na ten momenty istnienie tych obiektów nie jest jednak potwierdzone.

Chcesz odkryć kolejną tajemnicę kosmosu? Przeczytaj artykuł: Przebudzona czarna dziura pożarła gwiazdę. Co skrywa kosmiczny pył?

Opublikowano przez

Maciej Bartusik

Dziennikarz


Dziennikarz, absolwent Uniwersytetu Jagiellońskiego. Doświadczenie zdobywał w radiu i mediach internetowych. Na koncie ma dziesiątki publikacji na temat nowych technologii i eksploracji kosmosu. Zainteresowany współczesną energetyką. Wielbiciel włoskiej kuchni, szczególnie makaronu w każdej postaci.

Chcesz być na bieżąco?

Zapisz się na naszą listę mailingową. Będziemy wysyłać Ci powiadomienia o nowych treściach w naszym serwisie i podcastach.
W każdej chwili możesz zrezygnować!

Nie udało się zapisać Twojej subskrypcji. Proszę spróbuj ponownie.
Twoja subskrypcja powiodła się.