Nauka
Serce ma swój „mózg”. Naukowcy badają jego rolę i funkcje
20 grudnia 2024
Urządzenia wykorzystywane na szeroką skalę w Chinach natrafiają na opór władz miast w państwach Zachodu
San Francisco jako pierwsze amerykańskie miasto zakazało policji i służbom bezpieczeństwa stosowania systemu rozpoznawania twarzy. Ustawa w tym zakresie została przegłosowana w radzie miejskiej w stosunku 8:1. Dokument określa, kto i gdzie może z niego korzystać. Przepisy precyzują również, że każdy nowy produkt z tej kategorii technologicznej może zostać nabyty jedynie przez władze miejskie.
„Tym głosowaniem San Francisco pokazało, że technologia inwigilacji nie pasuje do zdrowej demokracji. Mieszkańcy miasta zasługują na głos w dyskusji na temat wykorzystywania zaawansowanej technologii do nadzoru nad społeczeństwem” – powiedział cytowany przez BBC Matt Cagle z organizacji Amerykańskiej Unii Swobód Demokratycznych (ACLU).
Wraz z przegłosowaniem ustawy w społeczeństwie amerykańskim pojawiły się głosy krytyki. Zwolennicy jej wprowadzenia podają w wątpliwość ideę zakazywania technologii, która kilkukrotnie pomogła służbom w ujęciu przestępców czy odnalezieniu zaginionych dzieci i osób starszych.
Jak podkreślają, w Stanach Zjednoczonych technologia rozpoznawania nie jest wykorzystana do celów politycznych, a jedynie sprawnie funkcjonowała w wielu amerykańskich miastach, zwłaszcza na lotniskach.
Głos w sprawie zabrał także Microsoft, który jest producentem oprogramowania wykorzystywanego w systemach rozpoznawania twarzy.
„Zakazywanie firmom dostarczania tego typu oprogramowania jest nieludzkie” – powiedział na łamach portalu „Bussines Insider” główny prawnik giganta Brad Smith. Przypomniał także, że system ten jest używany przez Narodowy Instytut Badania Ludzkiego Genomu w Bethesda do diagnozowania rzadkiej choroby, jaką jest syndrom DiGeorge’a.
Niezależnie od oświadczeń Microsoftu do wprowadzenia podobnego zakazu jak w San Francisco szykują się Oakland i Boston.