Nauka
Zaskakujące wyniki badań. Co mają wspólnego geny, rasa i pochodzenie
18 czerwca 2025
Do historii przeszło już zdanie „Nie masz w tej chwili dobrych kart” wypowiedziane w gabinecie owalnym przez Donalda Trumpa do Wołodymyra Zełenskiego. Widząc polityczne przebiegunowanie Ameryki, Europa zapowiedziała „przebudzenie olbrzyma” i zwiększenie nakładów na zbrojenia. Pytanie, jakie karty w rękach mają Europejczycy. Broń to nie wszystko, coraz większe znaczenie zyskuje technologiczny wyścig. Tu, podobnie jak w przypadku ciężkiego sprzętu i armii – „Stary kontynent” na razie jest obserwatorem amerykańsko-chińskiej potyczki.
Informacje o tym, że świat zachodni może być w tyle wyścigu technologicznego, przyszły co najmniej dwa lata temu z Antypodów. Poważne sygnały o technologicznej dominacji Chin pojawiły się, gdy australijski Instytut Polityki Strategicznej opublikował w marcu 2023 roku obszerny raport analizujący rozwój 44 krytycznych technologii. Autorzy wykorzystali do tego narzędzie Critical Technology Tracker: „Nasze badania pokazują, że Chiny stworzyły podstawy do tego, by stać się światowym supermocarstwem naukowym i technologicznym poprzez ustanowienie przewagi, niekiedy oszałamiającej – w badaniach o dużym znaczeniu w większości krytycznych i rozwijających się dziedzin technologii” – przekonywali autorzy.
Z analizy wynika, że Chińska Akademia Nauk prowadzi w większości z 44 branych pod lupę technologii. Australijski think tank jest zdania, że Chiny są na jasnym kursie do osiągnięcia statusu monopolisty w ośmiu z badanych dziedzin. Chodzi między innymi o rozwój komunikacji 5G i 6G, nanotechnologię, biologię syntetyczną (polegającą na projektowaniu i tworzeniu sztucznych systemów biologicznych wzorowanych na naturalnych) oraz wykorzystanie wodoru i amoniaku do produkcji energii. „Państwo Środka” najlepiej wypada w technologiach obronnych i badaniach nad przestrzenią kosmiczną.
Australijczycy przekazali, że jaskółki chińskiej dominacji w części obszarów technologicznych były widoczne już wcześniej. Latem 2021 roku Amerykanie, nie bez zdziwienia zauważyli znaczny progres Chińczyków w dziedzinie zdolnych do przenoszenia broni jądrowej pocisków hipersonicznych. Jankesi utrzymują prowadzenie w dziedzinach takich jak obliczenia kwantowe, projektowanie w obszarze półprzewodników, czy tworzenia zaawansowanych układów scalonych.
Obok Chin i USA wśród liczących się w grze graczy, Australijczycy wymieniają Indie (na dalszym miejscu Japonię). Z Europy (w mniejszym stopniu) – Wielką Brytanię, Niemcy i Włochy. A potem? Długo, długo nic.
Warto przeczytać: Władza, pieniądze i media. Bezstronność staje się dekoracją
Technologie rozwijają się prężnie tam, gdzie dynamicznie rozwija się gospodarka. To efekt synergii. Europa do pewnego momentu rozwijała się na podobnym do USA poziomie. Zgodnie z danymi Banku Światowego, w 2008 roku realny PKB Stanów Zjednoczonych wynosił 15,4 biliona dolarów. Zaś całej strefy euro niemal 14 bilionów.
Wszystko to w czasie trwającego od 2007 roku kryzysu finansowego. Jednak pokryzysowe „odbicie” było już w obu gospodarkach zgoła inne. O ile strefa euro na przestrzeni lat w dużej mierze kręciła się w kółko, o tyle Amerykanie mocno przyspieszyli. I z każdym rokiem pięli się w górę. W 2023 roku PKB Stanów Zjednoczonych wyniósł 27,7 biliona dolarów, podczas gdy PKB „eurozonu” osiągnęło jedynie 15,8 biliona dolarów.
Według danych, od 2000 roku średni wzrost PKB w całej UE oscylował w granicach 1,2 proc., podczas gdy w USA przekraczał 2 proc. Ćwierć wieku temu PKB na głowę mieszkańca UE stanowił 72 proc. tego wskaźnika w USA. Dziś ta różnica jest jeszcze większa (rzeczywisty PKB Europejczyków jest niższy o 30 proc.).
Analitycy Bloomberg Economics dodali do tych wyliczeń dodatkowe dane – różnicę w potencjalnym PKB (wskaźnik wskazujący na wielkość gospodarki przy wykorzystaniu wszystkich jej mocy i utrzymaniu inflacji na stabilnym poziomie). W 2023 roku potencjalny amerykański PKB był wyższy o 18 proc. od odpowiednika w Unii Europejskiej. Bloomberg szacuje, że za 25 lat ta różnica wyraźnie się pogłębi, osiągając 40 proc. I choć amerykańscy eksperci przekonują, że Chiny, których przemysł i gospodarka dochodzą do tego stopnia, że USA być może nigdy ich nie wyprzedzą, to dla Europy jest to niewielkie pocieszenie.
Ciekawy temat: „Sztuczne Słońce” na Ziemi. Ta technologia odmieni świat
Według wyliczeń The Economist udział Europy w światowej gospodarce zmalał w ciągu dwóch dekad z 35 do 20 proc. Udział w globalnym PKB Starego Kontynentu jest dziś jeszcze niższy – 15 proc. Wpływ na to ma niska innowacyjność firm. Zgodnie z danymi Eurostatu opublikowanymi w ubiegłym roku, aż 78 proc. firm z UE zostało zakwalifikowanych do kategorii niskiego zaawansowania technologicznego. W całej Unii na przestrzeni dwóch lat ta kategoria wzrosła o 5 proc.
W kategorii „rozwój i badania” przepaść pomiędzy Europą a USA jest równie widoczna. Na przykład w 2023 roku siedem największych amerykańskich firm technologicznych wydało na R&D więcej, niż cały kontynent europejski. I to sumując wydatki sektora prywatnego oraz publicznego.
„Europejska konkurencyjność jest już jedną nogą w grobie. Nasz rzeczywisty PKB jest o 30 proc. niższy od Stanów Zjednoczonych, obecność UE w rankingu Fortune Global 500 wciąż spada, a nasza cyfrowa przyszłość wydaje się bardziej niepewna niż kiedykolwiek. Dobra wiadomość jest taka, że wciąż możemy zmienić ten kurs. Europa musi stworzyć środowisko, w którym firmy będą chciały inwestować, szczególnie w takie technologie jak sztuczna inteligencja, chmura i zaawansowana łączność. To nie może być przedsięwzięcie rozciągnięte na dekady” – mówił Pekka Lundmark, prezes i dyrektor generalny Nokii podczas zorganizowanego w styczniu tego roku szczytu „New Industrial Ambition for Europe”, gromadzącego europejskich innowatorów.
O tym się mówi: USA ograniczają Polsce rozwój AI
Uczestnicy wspomnianego szczytu, zorganizowanego przez liderów branży łączności – Ericssona i Nokię, wskazali na szereg problemów utrudniających Europie konkurowanie ze Stanami Zjednoczonymi i Chinami. Wśród nich wymienili m.in. technologiczną lukę inwestycyjną, brak pełnego wykorzystania potencjału jednolitego rynku, nadmiar przepisów i regulacji. Inni eksperci wskazują na dodatkowe kłopoty i bariery – wśród nich problem demograficzny, starzejące się społeczeństwo oraz niska produktywność. Wiele z tych problemów zostało podniesionych przez raporty Mario Draghi’ego i Enrico Letty.
Wydaje się, że Unia Europejska ma już wystarczającą bazę danych mówiących o zastoju technologicznym i wyścigu, który Staremu Kontynentowi wyraźnie odjeżdża. W momencie, gdy unijni urzędnicy głowią się nad problemami i debatują nad wdrożeniem zmian, walka o fotel lidera IT wyraźnie się zaostrzyła. Wpływ na to miało między innymi „wejście smoka”, czyli chińskiego chata DeepSeek, który w kilka dni od debiutu stał się najczęściej pobieraną aplikacją w App Store. Do tego doszło upublicznienie Qwen2.5-Max – modelu sztucznej inteligencji, za którym stoi chiński gigant Alibaba Group.
Szukasz treści, które naprawdę dają do myślenia? Sięgnij po kwartalnik Holistic News
Komisja Europejska zapowiedziała technologiczny kontratak: 200 miliardów euro na rozwój sztucznej inteligencji. Tymczasem Donald Trump, wspólnie z gigantami pokroju OpenAI, Oracle i SoftBank, ogłosił projekt Stargate. Chodzi o budowę centrów danych i infrastruktury AI za 500 miliardów dolarów. To blisko dwa i pół razy więcej niż planuje przeznaczyć Unia. A przecież to Europa próbuje dogonić czołówkę.
Problem w tym, że Europa wciąż ma inne priorytety. 200 miliardów euro na innowacje? Brzmi imponująco – dopóki nie zestawi się tego z planowanym wspólnym długiem na zbrojenia: kolejne 800 miliardów. A to tylko początek. Transformacja energetyczna ma kosztować Unię półtora biliona euro. Rocznie.
Liczby pokazują, że innowacje i bezpieczeństwo przegrywają z ideą niskoemisyjności i ekologii. Tylko czy przeprowadzenie priorytetowej transformacji, która sama w sobie zastąpi jedne źródła energii innymi (lecz nie wygeneruje naturalnych przewag nad USA i Chinami), uchroni Stary Kontynent od pesymistycznej przyszłości – biedniejącego, mniej bezpiecznego i z wolna wymierającego skansenu?
Przeczytaj inny tekst Autora: 10 sposobów jak zmarnować pieniądze podatnika. Czarna lista absurdów