Nauka
Ziemia straciła siostrę. Badanie Wenus dowodzi, że nie jest podobna
17 grudnia 2024
„Sztuka może mocno wpływać na świadomość ludzi. To nie jest tylko prosty tekst, jak informacja w gazecie. Przeciwko nienawiści trzeba działać z drugiej strony, a w sztuce tkwi ogromna siła” - mówi Artem Manuiłow, ukraiński aktor pracujący w Polsce
Pięć osób stoi na jałowej powierzchni jednej z planet. Pochodzą z Niemiec, Polski i Ukrainy. To Międzynarodowy Ruch Narodowy. Towarzyszy im Android, który zaczyna wspominać antyczne dzieła greckie. „Gościem jest nie tylko ten, który wstąpił w twój dom. Jest nim każdy przybysz, który przekroczył granice twojego kraju. Obowiązki wobec gości są najświętsze” – recytuje. Misją przybyłych jest walka z Obcym, Ksenomorfem.
Ale wroga nigdzie nie widać. Wróg rozwija się w nich samych. Android informuje, że wytykanie sobie wzajemnie wad i tego, czego w innych nienawidzimy, jest elementem szkolenia opracowanym przez Firmę. Ma służyć integracji grupy.
„Znajdzie się kij na banderowski ryj!”, „Gdzie twoja zachodnia poprawność polityczna?!”, „Przyjechała dzicz z lasu narobiła hałasu!” – przekrzykują się. Czas ucieka. Obcy zostaje nakarmiony nienawiścią i przepełniony historyczną traumą. Jest jednak nadzieja – nacjonalizmy zniszczą siebie same.
Ta historia kończy się owacjami na stojąco po spektaklu „Obcy. Tragedia grecka” w reżyserii Sebastiana Myłka, według scenariusza Joanny Oparek. Gra w niej Artem Manuiłow, aktor z Ukrainy mieszkający w Warszawie. W kwietniu został uderzony, jadąc autobusem, kiedy rozmawiał przez telefon po ukraińsku ze swoją żoną. Kilka miesięcy później pobity został Jurij, jego przyjaciel i rodak, także aktor, dorabiający w jednej z pizzerii w Poznaniu.
Wsparcie i pomoc dla Jurija zaoferował Teatr Polski w Poznaniu. „(…) O prawa Ukraińców pracujących w Poznaniu i w Polsce upominamy się nie od dziś – tak na deskach teatralnych, jak i w życiu codziennym” – podkreślono w oficjalnym oświadczeniu.
O sytuacji rozmawiam z Artemem, spotykamy się przed spektaklem „Obcego” w Krakowie. Pochodzi ze wschodniej Ukrainy. Urodził się i uczył w okolicach Ługańska, czyli na terenach objętych dzisiaj działaniami zbrojnymi. W Polsce mieszka i występuje na scenie od 2010 r., pracuje także na Ukrainie, gdzie mieszka jego rodzina.
„Najpierw ja, kilka miesięcy później Jurij. Kolejna taka historia. To jakieś chore. W takich sytuacjach policjanci robią wszystko bardzo formalnie i są gotowi działać dopiero, gdy głos zabiorą przedstawiciele artystycznej polskiej inteligencji lub organizacje zajmujące się prawami człowieka. Sam człowiek nic nie znaczy, zwłaszcza obcokrajowiec. A tych organizacji jest w Polsce coraz mniej, bo rząd ucina im finansowanie, które zresztą w większej mierze pochodzi z UE” – mówi Artem.
Pierwszą rolą, jaką Artem zagrał w Polsce, był Orestes ze sztuki Eurypidesa „Elektra”. Miał wtedy 26 lat. Obecnie pracuje nad własnym projektem teatralnym. Jego robocza nazwa to „Syndrom Ukraińca w Polsce”.
„Scenariusz »Syndromu« opiera się na prawdziwych historiach. W Polsce jest wiele różnych grup społecznych tworzonych przez Ukraińców, każdy z nich ma swoje unikatowe doświadczenia. Tymczasem wielu z nich jest traktowanych przez Polaków po prostu jako »Ukraińcy«” – tłumaczy Artem.
„Jeszcze kilka lat temu nie było nas tylu, byliśmy dla Polaków ciekawi, traktowano nas indywidualnie. Dziś, kiedy przyjeżdża coraz więcej migrantów z Ukrainy, jest tendencja do postrzegania Ukraińców jako masy czy siły, którą nie wiadomo, jak traktować, jak opisać i czego od tej masy można oczekiwać. Czuję, że dlatego w polskim społeczeństwie pojawia się niepokój, a nawet podświadome poczucie zagrożenia” – dodaje.
Twórcy „Obcego”, Joanna Oparek i Sebastian Myłek, działają w niezależnym krakowskim Stowarzyszeniu Artystycznym Otwarta Pracownia. Spektakl powstał w ramach projektu „Game over? – o budowaniu ponadnarodowych relacji Polska–Niemcy–Ukraina”, zainicjowanego w 2017 r. Tekst dramatu opiera się na twórczej wymianie, dekonstrukcji narodowych stereotypów, badaniu postrzegania różnic kulturowych i poszukiwaniu mechanizmów integracji podczas warsztatów z młodymi artystami z trzech krajów.
„Pomysł na projekt zrodził się, gdy w związku z kryzysem migracyjnym, tematyka nacjonalistyczna zaczęła przybierać na sile. Punktem wyjścia było spisanie listy pytań: w jaki sposób historia, ta »dobra i niedobra«, wpływa na kształtowanie się relacji zwłaszcza wśród młodych ludzi, jak reguluje stosunki w pracy, na ile te stereotypy są aktualne oraz czy skomplikowane relacje między narodami w przeszłości są faktycznym balastem, który dziś nadal nam towarzyszy” – mówi Joanna Oparek.
Oprócz materiału, który powstał w trakcie warsztatów, „Obcy. Tragedia grecka” bazuje także na sztuce „Persowie” Ajschylosa i komentarzach znalezionych na polskich i ukraińskich forach internetowych. Ukraińcy są dziś najliczniejszą mniejszością w Polsce. CBOS od 1993 r. prowadzi badania sprawdzające stosunek Polaków do innych narodów. Z najnowszych badań wynika, że wobec Ukraińców niechęć przeważa nad sympatią – w stosunku 41 proc. do 31 proc. Bardziej nie lubimy tylko Rosjan, Romów i Arabów.
Rośnie także liczba spraw karnych związanych z zachowaniami na tle szowinistycznym wobec Ukraińców. W latach 2016–2017 było ich 49. W okresie 2018–2019 – już 90. Według Piotra Tymy, prezesa Związku Ukraińców w Polsce, tylko ok. 5 proc. takich sytuacji jest w ogóle zgłaszanych na policję.
„»Obcy« jest jedną z pierwszych sztuk w Polsce, która przenosi relacje polsko-ukraińskie na grunt teatralny. Kiedy kilka lat temu reżyserzy i dramaturdzy byli skupieni głównie na migracjach z Afryki czy Bliskiego Wschodu, my postanowiliśmy przyjrzeć się tym zza wschodniej granicy, a wtedy ten temat nie był jeszcze zbyt popularny” – tłumaczy Sebastian Myłek.
„Teatr odpowiada na to, co dzieje się tu i teraz. Ma tę właściwość, że w bardzo krótkim czasie jest w stanie reagować na bieżące wydarzenia. Ale trzeba przy tym pamiętać, że nie istnieje tylko teatr zaangażowany, może to być również po prostu czysta przyjemność z oglądania klasyki czy farsy” – zaznacza.
Sztukę przedstawiono w Galerii Otwarta Pracownia, na Międzynarodowym Festiwalu Teatru Ukraińskiego w Krakowie, festiwalu w Erfurcie i Międzynarodowym Festiwalu Teatralnym „Złoty Lew” we Lwowie. Przy wsparciu miasta Krakowa spektakl został przetłumaczony na język ukraiński. Stowarzyszenie Otwarta Pracownia prowadzi także wystawę prezentującą twórczość młodych ukraińskich artystów, a w planach jest organizacja wydarzenia z udziałem poetów z Ukrainy.
„Tworzymy realną przestrzeń wymiany i współpracy, gdzie ukraińscy artyści mogą nie tylko oglądać, ale również aktywnie współtworzyć dzieła w dziedzinie literatury, sztuk wizualnych i teatru. Tolerancja to zdecydowanie za mało. Chodzi o inkluzywność, o budowanie wspólnego miejsca” – mówi Oparek.
„Sztuka, zwłaszcza literatura, pozwala nam wejść w cudzą skórę, współodczuwać, zrozumieć perspektywę Obcego. Poznawać jednostki, dzięki czemu padają wszelkie stereotypy” – dodaje.
Żeby zwrócić uwagę także na aktualne problemy polityczne, twórcy „Obcego” przygotowują kolejną odsłonę projektu „Game over?”, w który – oprócz artystów z Polski i Ukrainy – zaangażowani zostaną także Białorusini, Rosjanie i Gruzini.
„Sam pokaz spektaklu jest jednym z efektów, ale nam chodzi przede wszystkim o komunikację. Dlatego też po kilku latach pojawiła się idea »Game over? Meetings«. Teatr czy literatura mają być pretekstami do rozmowy o trudnych kwestiach, z którymi się borykamy. Często nie dzielimy się tym, co nas boli, a to nierzadko prowadzi do konfliktów i niepotrzebnych spięć, co na dodatek wykorzystują politycy do podburzania negatywnych nastrojów” – tłumaczy Myłek.
Pierwsze spotkania planowane są na 2020 r.
Coraz więcej teatrów zwraca uwagę na potrzebę budowania dialogu polsko-ukraińskiego. We wrześniu Teatr Polski w Poznaniu po raz 12. zorganizował spotkania teatralne „Bliscy Nieznajomi”. Tym razem wydarzenie wyglądało jednak nieco inaczej. W trakcie festiwalu zaprezentowano m.in. spektakl „Modern Slavery” w reżyserii Bartka Frąckowiaka, poruszający tematykę współczesnego niewolnictwa, oraz „Czerwone wesele” Viktorii Myronyuk, traktujące o spuściźnie komunizmu na Ukrainie.
„Myślę, że sztuka może mocno wpływać na świadomość ludzi” – mówi Artem przed spektaklem. „To nie jest tylko prosty tekst, jak informacja w gazecie. Przeciwko nienawiści trzeba działać z drugiej strony. Można pisać posty na Facebooku, co jest oczywiście ważne, ale można też oddziaływać za pomocą sztuki. A w sztuce jest ogromna siła” – podkreśla.