Psychologia spisków. Tak wierzymy w absurdalne teorie

Wiara w teorie spiskowe to szczególne zjawisko socjologiczne i psychologiczne. Z otaczającego je chaosu komunikacyjnego można jednak dostrzec pewne korelacje i związki przyczynowo-skutkowe. Jednym z nich jest fakt, że do bardziej skłonnych przyjmować je bezkrytycznie należą osoby o pewnych szczególnych cechach psychologicznych lub mających określone zaburzenia psychiczne.

Teoria spiskowa. Od hejtu do marketingu

Niektóre z teorii spiskowych są wymyślane i rozpowszechniane celowo, aby osiągnąć jakiś cel. Na przykład polityczny, by antagonizować przeciw danej grupie. Obecnie dobrym przykładem jest choćby nagonka na „transfobów” i wiara w ich rzekomy spisek. W niedawnej historii mieliśmy do czynienia ze szczuciem na gejów, a w pierwszej połowie XX wieku na Żydów czy Polaków. Niemniej wiele teorii spiskowych powstaje i rozpowszechnia się spontanicznie i samorzutnie.

Idee bliskie teoriom spiskowym mogą być też, niestety, świetną strategią marketingową. Bazuje na tym mnóstwo hochsztaplerów, propagatorów medycyny alternatywnej, czy sprzedawców suplementów „wschodnich”, „orientalnych”, tradycyjnej medycyny chińskiej itp. Kreują oni pogląd, że tylko posiadana przez nich tajemna wiedza, ignorowana przez lekarzy i farmaceutów, jest nadzieją na wyleczenie. Czy to błahego problemu, który sam z siebie i tak by minął, bez żadnego leczenia, czy też poważnych, a nawet śmiertelnych schorzeń. Nie biorą oni odpowiedzialności za swoich klientów-pacjentów. A ci, jeśli sytuacja zdrowotna zrobi się naprawdę kiepska, ostatecznie trafiają do szpitala, pod opiekę prawdziwych lekarzy, i to właśnie do nich kierowane są ewentualne pretensje. W ten sposób spiskowy zbiór poglądów może uchronić jego propagatora przed odpowiedzialnością.

Gorący temat: Zagrożenia sztucznej inteligencji. Model AI modyfikował swój kod

Spiski i knowania. Między faktami a fikcją

Trudno jest jednoznacznie zdefiniować teorie spiskowe. Najczęściej są to jednak absurdalne, groteskowe, niespójne i nielogiczne zbiory faktów, półprawd, kłamstw i mitów. Błędnie opisują rzeczywistość, ale robią to w sposób kuszący. Niemniej trzeba też przyznać, że w historii świata zdarzały się teorie spiskowe, które okazywały się nawet w większej części prawdą. Zwłaszcza w sprawach politycznych, korupcyjnych, czy kryminalnych, w których służby próbowały zatuszować pewne fakty lub odwrócić uwagę od rażących instytucjonalnie czy moralnie zaniedbań.

Zarazem najpowszechniejsze teorie spiskowe są zdecydowanie fałszywe. Można tu wymienić, chociażby teorię reptiliańską, według której elity USA to inteligentni jaszczuroludzie – chociaż i zmarłą już królową brytyjską podejrzewano o bycie Reptilianką. Albo teorię płaskiej Ziemi, czyli rzekomego tuszowania przez naukowców faktu, jakoby Ziemia nie była geoidalną kulą, lecz gigantyczną, płaską grudą skał. W medycynie rozpowszechnionym przykładem jest fałszywa wiara, że szczepionka przeciwko odrze, śwince i różyczce (MMR) powoduje autyzm. Do tego mamy mnóstwo teorii spiskowych o przepowiedniach, np. Baby Wangi czy Nostradamusa.

Ale są i takie teorie spiskowe, w których wiara dotyczy nie tyle czegoś, czego nie ma, co raczej negowanie tego, co naprawdę istnieje lub się wydarzyło. Pierwszym przykładem tego typu, który w Polsce mocno się narzuca, to teoria spiskowa, według której tak naprawdę w naszym, czy innych krajach europejskich, wcale nie ma siatki rosyjskich szpiegów i agentów wpływu. Wszystko to rzekomo wymysły rusofobicznych Polaków, Estończyków, Rumunów i dającej im wiarę Brukseli.

A bardziej uniwersalny przykład to stare, powracające od XIX wieku do dziś, negowanie teorii ewolucji biologicznej. Kreacjoniści wierzą, że Ziemia ma kilka tysięcy lat, a wyznawcy inteligentnego projektu, że wszystko zostało zaprojektowane przez siły wyższe. Wymienić można też klasyczne już domniemane fałszywe lądowanie Amerykanów na Księżycu.

O tym się mówi: Pan Belfer. „Nauczyciela – wroga wykreowały media społecznościowe”

Teorie spiskowe. Fot. Przemysław Kołodziej / Midjourney
Fot. Przemysław Kołodziej / Midjourney

Teorie spiskowe. Tak zarażają społecznie

Stare powiedzenie, że z kim się przystajesz, taki się stajesz, dotyczy bardzo wielu rzeczy. W tym wiary w teorie spiskowe. Jeśli mamy dużo znajomych, którzy powielają tego rodzaju poglądy, albo łączy nas z taką osobą bliska więź, lub ktoś wpływowy z naszego otoczenia, mający silną osobowość, rozpowszechnia teorie spiskowe, większe jest wówczas prawdopodobieństwo, że i my co najmniej w pewnym zakresie przyswoimy takie spojrzenie na świat, jako własne. Takie zjawisko nosi nazwę zarażania społecznego. Odnosi się ono nie tylko do stylu ubioru, ale i właśnie światopoglądu, sposobów reagowania na różne sytuacje itd.

Istnieją badania naukowe wskazujące, że występuje silne podobieństwo pomiędzy wiarą w teorie spiskowe a paranoją. Przykład akademickiego opracowania na ten temat to artykuł pt. Paranoja i myślenie spiskowe, opublikowanego w czasopiśmie Current Opinion in Psychology w 2022 roku. Autorki zwracają uwagę, że kluczowe są myśli podejrzewające różne osoby i zjawiska, że są wrogie. Jest to doszukiwanie się złych intencji, które często stanowi projekcję. Osoby paranoiczne czują wrogość wobec innych. Jednak na poziomie świadomości przypisują ją tym właśnie innym: rodzinie, znajomym, sąsiadom, koleżankom z pracy itd.

Nawet polska kryminalistyka zna przypadki zabijania najbliższych w obawie, że ci rzekomo knują jakiś spisek przeciw osobie paranoicznej. Przykład tego typu to historia celowego zatrucie rtęcią ze skutkiem śmiertelnym przez Andrzeja K., podkładanie przez niego ognia i inne wrogie zachowania. U mężczyzny zdiagnozowano paranoiczne zaburzenie osobowości. Wierzył on, że ci, których zabił lub próbował pozbawić życia, tak naprawdę knuli przeciwko niemu.

Obejrzyj film oparty na tekście: HOLISTIC NEWS: Psychologia spisków. Tak wierzymy w absurdalne teorie #OBSERWACJE

Paranoja a teorie spiskowe

Paranoiczne zachowania mogą przybierać bardzo różne formy. Od łagodnych podejrzeń, które od czasu do czasu ma każdy z nas i nie jest to nic niewłaściwego, po częste węszenie spisków, myślenie spiskowe, manię prześladowczą. W skrajnych przypadkach paranoiczne psychozy – nawet z urojeniami – lub paranoiczne zaburzenie osobowości, czyli posiadanie charakteru ukształtowanego na ciągłą podejrzliwość i wrogość.

Badaczki zwracają jednak uwagę, że często osoby zaburzone psychicznie swoje podejrzenia odnoszą do siebie, personalnie. To oni są ofiarami spisków. W przeciwieństwie do teorii spiskowych, które osadzają wrogość na poziomie społecznym i angażują oraz antagonizują lub straszą jednych przeciwko drugim. Naukowcom wtóruje kolejny zespół badawczy, którego wyniki opublikowano w holenderskim piśmie Tijdschrift voor Psychiatrie. „W przeciwieństwie do teoretyków spiskowych, ludzie z paranoicznymi złudzeniami są prawie zawsze jedynym celem domniemanego spisku i zwykle są sami w swoim przekonaniu” – konkludują.

Wspólne czynniki paranoi i wiary w spiski

Za to czynniki ryzyka paranoi i wiary w spiski są wspólne. Należą do nich m.in. ubóstwo, bycie ofiarą znęcania się lub musztrowania ze strony rodziców, rodzeństwa czy rówieśników, a także izolacja społeczna. Życie w niedostatku wiąże się z brakiem poczucia bezpieczeństwa. Zaś rodzice wychowujący dzieci w ubóstwie często zaabsorbowani przetrwaniem nie są w stanie poświęcić dziecku wystarczająco czułości, aby czuło się zadbane i bezpieczne. W efekcie u osoby takiej rozwija się deprywacja emocjonalna. Znęcanie się lub naprzemienne gnębienie i rozpieszczanie powoduje skrajnie niską samoocenę u dziecka. Jeżeli nie wzrośnie ona, gdy wchodzi w dorosłość, to człowiek taki z uwagi na braki w samoakceptacji jest bardzo podejrzliwy i z łatwością wszystko odnosi personalnie do siebie. Z kolei izolacja społeczna skutkuje niewytworzeniem kompetencji interpersonalnych, a to sprzyja błędnemu interpretowaniu czyichś zachowań jako wrogie.

Inni badacze, autorzy publikacji naukowej z „Frontiers in Psychology”, zwracają uwagę, że w przypadku wiary w teorie spiskowe czynnikiem ryzyka jest jeszcze brak zaufania do instytucji publicznych. Potwierdza to powszechne spojrzenie, że teorie spiskowe o wiele łatwiej indukuje się ze źródeł zewnętrznych. Tymczasem paranoje wychodzą z wnętrza problematycznej osobowości.

Gorący temat: Tunele pod Europą fascynują badaczy. Wciąż kryją tajemnice

Teorie spiskowe. Fot. Przemysław Kołodziej / Midjourney
Fot. Przemysław Kołodziej / Midjourney

Czy schizofrenicy są podatni na teorie spiskowe?

Chaotyczność i nieuporządkowanie, typowe dla teorii spiskowych, kojarzyć się mogą także ze schizofrenią. W niektórych klasyfikacjach wyróżniany był nawet podtyp paranoidalny. Chorzy tego typu są szczególnie podatni na paranoję, urojenia prześladowcze itp. Większość schizofreników raczej nie jest niebezpieczna. Gdy słyszymy w mediach o osobach ze schizofrenią, które kogoś skrzywdziły, to zwykle chodzi o chorych mających do tego silny rys paranoiczny, narcystyczny czy psychopatyczny bądź sadystyczny.

Ale cechy typowe dla schizofrenii, tyle że łagodne, mogą występować także w formie zaburzonej osobowości, a nie izolowanej choroby psychicznej. Sztandarowym przykładem są tutaj osoby ze schizotypowym zaburzeniem osobowości i ich wiara w magię, ezoterykę czy bycie porwanym przez UFO. To ostatnie jest zresztą bardzo ciekawym przypadkiem. Łączy typowe dla paranoi wewnętrzne motywacje – wiara w bycie odwiedzonym przez kosmitów – ze społecznym organizowaniem ruchu, np. klubów porwanych przez obcych itp.

Teorie spiskowe. Jak zaszkodzić sobie i swoim dzieciom

Dla mnie najciekawszym spostrzeżeniem jest, że ci, którzy wierzą w teorie spiskowe, tak naprawdę sami mogą powodować negatywne efekty, które – jak wierzą – pochodzą od różnego rodzaju wrogich sił. Znakomitym przykładem są tutaj antyszczepionkowcy. I nie chodzi mi o sceptyków, mających pewne wątpliwości co do działań koncernów farmaceutycznych, lecz o przeciwników zasadności szczepień. Ludzi, którzy wierzą, że szczepionki zawierają trucizny i zabijają.

Osoby takie są skłonne do tego rodzaju poglądów z uwagi na pewne – w tym wspomniane wyżej – emocjonalne i poznawcze defekty, a nieraz zaburzenia osobowości lub spektrum schizofrenii. Rodzice o takim ciężarze niejednokrotnie swoimi ogólnie chaotycznymi działaniami wywołują u swych dzieci poczucie braku bezpieczeństwa, lęk czy dysocjacje.

Gdy dziecko przez krytyczny okres dzieciństwa w odruchu obronnym na zachowanie rodziców tłumi i wypiera emocje, prawdopodobne jest, że wkrótce zacznie zachowywać się tak, jakby miało autyzm, narcyzm lub było schizoidalne albo schizotypowe. A wtedy antyszczepionkowy rodzic, który sam do tej sytuacji doprowadził, powie triumfalnie: „Wiedziałem! Mówiłem, że szczepionki powodują autyzm!”.

Przeczytaj inny tekst Autora: UFO nie porywa dzieci, tylko ludzką wyobraźnię

Opublikowano przez

Łukasz Sakowski

Autor


Łukasz Sakowski jest biologiem, dziennikarzem i blogerem naukowym. To absolwent biologii Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu, współzałożyciel polskiego Marszu dla Nauki, organizator plebiscytu na Biologiczną Bzdurę Roku. Zajmuje się między innymi tematami naukowymi, przyrodniczymi i społecznymi. Pisze dla wielu polskich gazet i portali. Jego teksty ukazywały się m.in. na stronach holistic.news. Więcej o Autorze dowiesz się ze strony www.totylkoteoria.pl.

Chcesz być na bieżąco?

Zapisz się na naszą listę mailingową. Będziemy wysyłać Ci powiadomienia o nowych treściach w naszym serwisie i podcastach.
W każdej chwili możesz zrezygnować!

Nie udało się zapisać Twojej subskrypcji. Proszę spróbuj ponownie.
Twoja subskrypcja powiodła się.