Nauka
Ziemia straciła siostrę. Badanie Wenus dowodzi, że nie jest podobna
17 grudnia 2024
Uczenie się jest nieustannym pokonywaniem ograniczeń. Barier wynikających z braku odpowiedniej wiedzy, doświadczeń, zaangażowania i determinacji w drodze do celu. Kluczem do przełamania wymienionych niemożności może być stosowanie sposobów zawartych w teorii ograniczeń. Model postępowania, który na bazie praktyki krytycznego myślenia, ułatwia identyfikację wyzwań i umożliwia skuteczne przekształcanie ich w kolejne sukcesy.
Szkoła potrzebuje nowych narzędzi. Jednym z nich są metody zawarte w teorii ograniczeń (ang. theory of constraints). Dzięki nim uczniowie, zamiast ograniczać swoje zaangażowanie do zapamiętywania polecanych treści, samodzielnie rozpoznają, nazywają, przetwarzają i odnajdują nowe zastosowanie tego, co dotąd wydawało się zamknięte w teorii, niezrozumiałych aksjomatach i podręcznikach.
Założenie, że edukacja jest wyłącznie zbiorem treści, które należy zapamiętać to myślenie zdecydowanie zaprzeszłe. Również skupienie na pozyskaniu podstawowych umiejętności wydaje się być dziś niewystarczające. Wiedza i umiejętności w procesie uczenia się są rzeczywiście kluczowe, ale najważniejsze wydają się kompetencje w zakresie rozpoznawania tego, co niezbadane i niewykorzystane, a następnie zastosowanie nowych zdobyczy do budowania rzeczywistości, jakiej jeszcze nie było.
Rozmowy o kluczowych celach uczenia się rozpoczęto w 1956 roku, kiedy to Benjamin Bloom wraz ze współpracownikami Maxem Englehartem, Edwardem Furstem, Walterem Hillem i Davidem Krathwohlem opublikowali ramy kategoryzacji celów edukacyjnych znane dzisiaj powszechnie jako taksonomia Blooma. Zaproponowany zestaw składał się pierwotnie z sześciu głównych kategorii:
• wiedzy,
• zrozumienia,
• zastosowania,
• analizy,
• syntezy,
• oceny.
Wszystko poza pierwszą kategorią uznawano za umiejętności oraz zdolności, zaś wiedzę traktowano za niezbędny warunek do zastosowania ich w praktyce. Po latach grupa psychologów kognitywnych, teoretyków programów nauczania i specjalistów od testowania opublikowała rozprawę zatytułowaną „A Taxonomy for Teaching, Learning, and Assessment” stanowiącą rewizję taksonomii proponowanej przez Blooma. Zwrócili w niej uwagę na zbyt statyczne podejście do celów kształcenia i wykazali potrzebę koncepcji bardziej dynamicznej. Aby uzyskać oczekiwany dynamizm, zaproponowali użycie w miejsce dotychczasowych rzeczowników czasowników i rzeczowników odczasownikowych. Zmienili też częściowo kategorie celów, wprowadzając pojęcie „tworzenie”. W efekcie zmodyfikowana taksonomia obejmuje:
• pamiętanie,
• zrozumienie,
• stosowanie,
• analizowanie,
• ocenianie,
• tworzenie.
Nauka jest procesem aktywnym. W jej wyniku poznajemy, nazywamy i zapamiętujemy części składowe rzeczywistości oraz procesów toczących się dookoła nas. Uczymy się sprawdzonych zachowań, konstruujemy z nich algorytmy, ale też modyfikujemy i z coraz większą łatwością dobieramy działania do ściśle określonych potrzeb. Świat bowiem nie jest ani kompletnie zorganizowany, ani do końca oczywisty. I to właśnie stanowi istotę uczenia się. Wyzwania, z jakimi się spotykamy, konfrontujemy zarówno w kontekście zasobów, które mamy jak i tego, co możemy z nimi zrobić. I kiedy dostrzegamy, że to, co znamy, nam nie wystarcza, zaczynamy tworzyć nowe. Dla wielu w tym procesie kluczowe jest sformułowanie „the sky is the limit” (w wolnym tłumaczeniu: „bez ograniczeń”). Bardzo pomocne jest też umiejętne radzenie sobie z barierami. Tu zaś wskazane bywa korzystanie z zasad krytycznego myślenia.
Obecne czasy, praca i szkoła to rzeczywistość zupełnie inna niż ta, z jaką mieliśmy do czynienia kilkadziesiąt lat temu. Zapewne dlatego kłopoty z naturalnym porozumiewaniem się mają dziś nie tylko wnuki z dziadkami, ale rodzice ze swoim dziećmi. Żyjemy nie tylko w globalnej wiosce, ale niemal w głowach, każdego z kim decydujemy się nawiązać kontakt. Wspomagają, a może raczej zniewalają nas w tym zakresie narzędzia oraz aplikacje, które dla wielu stają się niezbędnym środowiskiem życia. W coraz szerszym zakresie dominować nad nami zaczyna mnogość informacji docierająca do nas za pomocą SMS-ów, maili, portali społecznościowych czy szeroko pojętego internetu. Ani dorośli, ani dzieci nie są do końca przygotowani do pełnego przetwarzania tego ogromu wiadomości. W grę wchodzi potrzeba odróżniania intencji oraz przekonań od rzeczywistych informacji. I dalej – rozdzielenie faktów od opinii. Kluczowym rozwiązaniem wydaje się więc zdolność krytycznego myślenia. Wbrew pozorom nie chodzi tu o narzekanie i podważanie wszystkiego, ale o zbiór umiejętności i postaw obejmujących:
• odróżniania faktów od opinii,
• przetwarzania informacji,
• tworzenia związków przyczynowo-skutkowych,
• logiczne argumentowanie,
• tworzenia hipotez i gromadzenia danych umożliwiających ich skuteczną prezentację oraz obronę,
• wnioskowania, budowanie kreatywnych rozwiązań.
Pobieżny ogląd powyższego zestawu potwierdza, że umiejętności te powinny być istotnym elementem składowym szkolnej edukacji. Myślenie krytyczne pozwala bowiem sprawnie odczytywać, interpretować oraz szacować wartość słów, obrazów, interakcji z osobami, z którymi wchodzimy w relacje. Zgodnie z definicją organizacji National Council for Excellence in Critical Thinking „myślenie krytyczne to intelektualnie zdyscyplinowany proces […] aktywnej analizy, syntezy i/lub oceny informacji pozyskanych […] w wyniku obserwacji, doświadczenia, refleksji, rozumowania lub komunikacji […]. W swojej wzorcowej formie opiera się na uniwersalnych wartościach […] takich jak: jasność, dokładność, precyzja, spójność, trafność, solidne dowody, dobre uzasadnienie, głębia, szerokość i uczciwość”.
Za protoplastę krytycznego myślenia uznać należy Sokratesa, choć w minionym stuleciu dołączyły do niego prawdziwe tuzy intelektu, badacze ludzkiego umysłu i pedagodzy tacy jak: John Dewey, Ludwig Wittgenstein, Jean Piaget czy Lew Wygotsky. Edward Maynard Glaser, były prezes Wydziału Psychologii Konsultacyjnej Amerykańskiego Towarzystwa Psychologicznego napisał, że myślenie krytyczne „służy skutecznej weryfikacji przekonań lub domniemanych przejawów wiedzy w świetle dowodów […]. Ogólnie rzecz biorąc, wymaga to również umiejętności rozpoznawania problemów, znajdowania praktycznych sposobów ich rozwiązania, a także gromadzenia i porządkowania istotnych informacji”. Jedną z kluczowych koncepcji sprzyjających w tym zakresie edukacji jest teoria ograniczeń (TOC).
Theory of constraints to idea opracowana przez Eliyahu Goldratta – izraelskiego fizyka, który wsławił się tym, że zastosował metody nauk ścisłych do rozwiązywania problemów ekonomicznych. Zaproponowana przez niego koncepcja, ułatwia rozpoznanie oraz zarządzanie ograniczeniami, z jakimi spotykamy się w codziennym życiu, w tym w trakcie uczenia się. Ograniczenia pojawiające się w nazwie to nic innego jak czynniki spowalniające proces osiągania zamierzonego celu. Ich rozpoznanie ułatwia zastosowanie właściwych narzędzi nie tyle do ich eliminacji, ile ograniczenia, zagospodarowania i wreszcie przekształcenia w rozwiązania sprzyjające uzyskaniu zamierzonego efektu. Po latach praktyki w biznesie okazało się, że narzędzia TOC, dzięki swoim założeniom i budowie doskonale służą do rozwoju myślenia krytycznego w edukacji. TOC zawiera proste i ściśle dopracowane do potrzeb uczniów (a nawet przedszkolaków) formuły działania, które umożliwiają krok po kroku odnalezienie kluczowych przyczyn ograniczeń utrudniających rozwiązanie czy wykonanie powierzonych zadań.
Podstawowym narzędziem używanym przez nauczycieli stosujących TOC jest „logiczna gałązka”. Stosowanie jej polega na identyfikacji związków przyczynowo-skutkowych. Pomaga określić logiczne następstwa rozpoznawanych zdarzeń, faktów i wypracowanych wniosków, a w konsekwencji uczy przewidywania wyników oraz efektów badanych zjawisk czy omawianego procesu. Gałązkę stosuje się w pracy z uczniami przede wszystkim w celu rozwoju ich umiejętności tworzenia związków przyczynowo-skutkowych czy przewidywania zdarzeń. Pomaga też w podejmowaniu działań na rzecz zmiany negatywnych i impulsywnych zachowań wychowanków.
Inne narzędzia TOC stosowane w szkole to „chmurka” oraz „drzewko ambitnego celu”. Chmurka służy analizowaniu i rozpoznaniu rzeczywistych przyczyn konfliktu w celu odnalezienia i zaplanowania rozwiązań umożliwiających wyjście z danej sytuacji. To dobre narzędzie, które ułatwia uczniom szybsze rozumienie zadań i poleceń, obiektywizuje ocenę proponowanych metod, a także logiczne i przemyślane rozwiązanie problemów. Drzewko uczy rozpoznawania znaczenia poszczególnych problemów identyfikowanych jako ograniczenia w procesie uczenia się czy pracy nad własnym rozwojem. Umożliwia skuteczne osiągnięcie zamierzonego celu poprzez nakreślenie strategicznego planu, z podziałem na etapy ustanowione na podstawie redefinicji zidentyfikowanych ograniczeń.
Zastosowanie TOC w edukacji jest coraz popularniejsze. Działająca na całym świecie fundacja Theory of Constraints for Education podaje, że dzięki zastosowaniu procesów TOC uczniowie siódmej klasy szkoły w Detroitw ciągu trzech lat poprawili swoje wyniki w testach stanowych Michigan Educational Assessment Program MEAP o 40 proc. Z kolei w Arlington te same narzędzia pozwoliły na zredukowanie w ciągu pół roku liczby niezdanych egzaminów o 20 proc. Metody TOC mają zasięg ogólnoświatowy. Działają bez względu na wiek, różnice kulturowe i system polityczny. W latach 2000–2001 w Malezji ponad 30 tysięcy nauczycieli zostało przygotowanych do użycia TOC do prowadzenia zajęć dla klas pierwszych. W Meksyku były minister edukacji José Martínez, propagator wykorzystania narzędzi TOC na dużą skalę, doprowadził do uruchomienia specjalnego programu dla nauczycieli i praktykantów w stanie Nuevo León. Najciekawsze jest to, że proponowane rozwiązania są naprawdę proste. A co najważniejsze: chętnie przyjmowane i stosowane przez uczniów.