Prawda i Dobro
Rekordowy atak propagandy Rosji. Mołdawia wybrała Zachód
02 października 2025
Coraz więcej krajów ma problem z zalewem turystów. Lokalne władze próbują coś z tym zrobić, ale bez skutku. Mieszkańcy Amsterdamu powiedzieli „dość” i pozwali urzędników do sądu. O co walczą?
Zalew turystów to coraz większy problem w wielu krajach. Cierpi przyroda, niszczeją zabytki, a mieszkańcy są wypierani ze swoich dzielnic. Ponadto gospodarka przestawia się stricte na turystykę, więc inne sektory tracą na znaczeniu. Nic dziwnego, że coraz więcej lokalsów ma dość i nie chce już gości.
Ilustracją problemu jest turystyka w Amsterdamie. Od kilku lat mieszkańcy proszą władze miasta o ograniczenia. W 2021 roku nawet wprowadzono limity – maksymalnie 20 mln noclegów, zakaz budowy nowych hoteli – i zmniejszono liczbę rejsów rzecznych i morskich o połowę. Jednak sytuacja się nie poprawia.
Wina leży po stronie administracji. Mimo obietnic w 2024 roku baza noclegowa zwiększyła się aż o prawie 3 mln miejsc. Mieszkańcy nie wytrzymali – zebrali 50 tys. euro i pozwali władze miasta do sądu. Co chcą osiągnąć?
Mieszkańcy stolicy Holandii domagają się kolejnej podwyżki podatku turystycznego – mimo że już teraz jest to najwyższy taki podatek na świecie i wynosi 12,5 proc. Chcą, by dodatkowe wpływy zostały przeznaczone na jeden z dwóch zaproponowanych przez nich celów.
„Amsterdam mógłby wykorzystać dodatkowe dochody z podwyższonego podatku turystycznego na wykup nieruchomości, aby pomóc rozwiązać problem niedoboru mieszkań, albo na oczyszczenie miasta z bałaganu na ulicach, który częściowo jest skutkiem masowej turystyki” – wyjaśnia Jasper van Dijk, jeden z inicjatorów akcji, cytowany przez holenderski portal Reformatorisch Dagblad.
Głos w sprawie zabrał także radny Sofyan Mbarki. Przypomniał, że miasto już wcześniej podjęło szereg kroków – ograniczono liczbę rejsów, podniesiono podatek turystyczny i wstrzymano budowę nowych hoteli. Mimo to zapowiedział kolejny ruch: zakaz wynajmu miejsc noclegowych w tych miejscach, gdzie presja turystyczna jest największa.
Choć na pierwszy rzut oka wszystko może wydawać się proste, sprawa jest znacznie bardziej złożona.
„Niestety, nie ma jednego przycisku, który moglibyśmy nacisnąć, aby wszystko rozwiązać. Turystyka wymaga cierpliwości i długofalowego działania” – zakończył Mbarki.
O co walczą mieszkańcy miast w Polsce i Europie? Sprawdź nasz kanał na YouTubie.
Problem nadmiernej turystyki dotyczy także Wenecji. Dwa lata temu lokalne władze wprowadziły opłatę za wejście do miasta, aby ograniczyć liczbę przyjezdnych. Do tej pory wynosiła ona 5 lub 10 euro w zależności od terminu uiszczenia opłaty. Im wcześniej turysta kupił bilet, tym mniej zapłacił.
W przyszłym roku władze Wenecji będą kontynuować stosowanie tego środka. Opłaty obowiązują w godzinach 8.30–16.00 w najpopularniejszych dniach, czyli:
Z opłaty zwolnieni są goście z hoteli lub innych miejsc noclegowych, ponieważ oni i tak płacą podatek turystyczny.
Choć napływ turystów niesie ze sobą wiele korzyści, dla popularnych miast coraz częściej bywa poważnym wyzwaniem. Nie inaczej jest z turystyką w Amsterdamie – staje się coraz większym obciążeniem dla mieszkańców.
Warto przeczytać: Kryzys na Majorce. Odstraszyli turystów, teraz za to płacą
Do 31 października możesz skorzystać z darmowej dostawy paczkomatem.
Wpisz kod HNEWS0 finalizując zakupy w Księgarni Holistic News
Prawda i Dobro
02 października 2025
Humanizm
01 października 2025
Zmień tryb na ciemny