Wielka Brytania: bogaty kraj z biednymi dziećmi

Wielka Brytania – jedna z największych światowych potęg gospodarczych od kilkunastu lat przeżywa gospodarczy kryzys, a jej obywatele zmagają się z problemem ubóstwa. Szczególnie zauważalne jest to w przypadku niedojadających dzieci, których liczbę szacuje się na 4,2 mln. Dane wstrząsają opinią publiczną Wyspiarzy, jednak konserwatyści u steru zdają się problemu nie zauważać.

W 2022 roku torysowski minister ds. środowiska, George Eustice, udzielił interesującej porady rodzinom o niskich dochodach, które muszą zmagać się z największymi podwyżkami kosztów życia w Wielkiej Brytanii od dekad. Eustice stwierdził, że uboższe rodziny powinny zmienić swoje nawyki konsumenckie, przestawiając się na droższe i bardziej wartościowe produkty, zamiast wybierania najtańszych towarów opatrzonych logo supermarketu (own-brands). Media przytomnie zauważyły, że minister prawdopodobnie stracił kontakt z rzeczywistością. Jednak ze słów Eustice’a wybrzmiało coś jeszcze – kompletna nieporadność w prowadzeniu skutecznej polityki społecznej, która dziś materializuje się w szokujących statystykach niedojadających dzieci i ubogich rodzin w Zjednoczonym Królestwie.

W 2023 roku liczba dzieci dotkniętych ubóstwem powróciła do poziomu sprzed ogłoszenia pandemii, czyli 4,2 mln (co stanowi 29 proc. wszystkich osób do 19. roku życia). Według brytyjskiego think tanku Food Foundation jedno na pięć gospodarstw domowych deklaruje problemy z zagwarantowaniem trzech pełnowartościowych posiłków w ciągu dnia, w porównaniu z 12 proc. w analogicznym okresie w 2022 roku. O złej sytuacji materialnej brytyjskich rodzin pisał Polish Express.

Ubóstwo zagląda w oczy Brytyjczykom

Niestety, nic nie zapowiada polepszenia sytuacji. Zdaniem analityków skrajne ubóstwo ma wzrosnąć z 17,2 proc. w latach 2021–22 do 18 proc. w latach 2023–24. W międzyczasie ubóstwo wśród dzieci ma osiągnąć poziom niespotykany od dwóch dekad. W 2021/22 r. wskaźniki ubóstwa były najwyższe wśród osób pochodzących z Pakistanu lub Bangladeszu, a najniższe wśród osób białych.

Według raportu Resolution Foundation, 20 proc. osób w Wielkiej Brytanii nie jest pewnych swoich finansów w ciągu najbliższych kilku miesięcy, przy czym liczba ta wzrasta do 32 proc. w przypadku osób o niskich dochodach. Czterdzieści pięć procent wszystkich respondentów badania martwi się o opłacenie rachunków za energię w zimie, przy czym odsetek ten wzrasta do 63 proc. w przypadku osób o niskich dochodach.

Według statystyk sukcesywnie rośnie liczba osób korzystających z różnego rodzaju pomocy doraźnych. Trussell Trust (brytyjska organizacja odpowiedzialna za banki żywności) poinformował, że w pierwszym kwartale 2023 roku rozdano prawie trzy miliony paczek – o 37 proc. więcej niż w analogicznym okresie poprzedniego roku – z czego 1,1 miliona paczek pomocowych przekazano dzieciom.

Gospodarka Zjednoczonego Królestwa na kolanach

W 2020 roku PKB Wielkiej Brytanii skurczyło się o 11 proc.; tak ogromna recesja zdarzyła się wcześniej wyłącznie podczas fal głodu w 1709 roku. Obecnie wskaźniki gospodarcze wróciły do okresu sprzed ogłoszenia pandemii, jednak ekonomiści wskazują na kolejny problem – stagnacja. Podwyżki stóp procentowych wprowadzane przez Bank Anglii co prawda stopniowo zbijają poziom najwyżej inflacji od 40 lat (obecnie 6.8 proc.), jednak powstrzymują firmy przed większymi inwestycjami. W połączeniu z największym spowolnieniem współczynnika produktywności pracy wśród krajów rozwiniętych (po 2008 roku wydajność pracy w Wielkiej Brytanii rosła średnio w tempie 0,4 proc., podczas gdy w najbogatszych krajach OECD było to 0,9 proc.) przyszłość Wielkiej Brytanii piętrzy się od wyzwań i wyrzeczeń.

Płace Brytyjczyków nie doganiają inflacji. Pomimo rekordowej liczby wolnych miejsc pracy i niskiego bezrobocia, pracownicy doświadczyli największego spadku płac realnych od 20 lat Co gorsze, już teraz Bank Anglii zapowiedział, że jeśli inflacja ma powrócić do bazowego poziomu dwóch procent, to nieuchronny jest wzrost bezrobocia.

Zwijanie się państwa prowadzi do biedy

Dekada oszczędności, gospodarcze skutki lockdownów i radykalny wzrost kosztów utrzymania, doprowadziła miliony brytyjskich rodzin na skraj nędzy. Warto zwrócić uwagę, że w trakcie obostrzeń związanych z ogłoszeniem pandemii 400 tys. dzieci zostało wyciągniętych z ubóstwa, w dużej mierze dzięki decyzji rządu o tymczasowym zwiększeniu universal credit (podstawowego zasiłku przyznawanego w Wielkiej Brytanii) o 20 funtów tygodniowo. Jednak w październiku 2021 roku rząd zrejterował i wycofał podwyżki, które w istocie stanowiły korektę inflacyjną dla świadczenia społecznego.

Naukowcy z End Child Poverty Coalition (grupy 70 organizacji działających na rzecz poprawy dobrobytu dzieci) wykazali, że 25 proc. rodzin o najniższych dochodach, stało się uboższe o co najmniej 3000 funtów w skali roku w bezpośrednim wyniku wprowadzonej polityki oszczędności. Zwiększenie kwot świadczeń na potomstwo oraz zniesienie limitu zasiłków (Child Benefit) dla więcej niż dwójki dzieci, pozwoliłoby ćwierć milionowi nieletnich wyjść z ubóstwa, a kolejnym 850 tys. ze skrajnego ubóstwa.

Niestety, na kontynencie sytuacja nie wygląda znacząco lepiej. Z najnowszych sondaży prowadzonych przez Ipsos dla stowarzyszenia Secour Populaire Francais (SPF) wynika, że prawie jedna trzecia francuskiego społeczeństwa (32 proc.) ma problemy z zakupem wystarczającej ilości jedzenia, aby przygotować trzy wartościowe posiłki w ciągu dnia. Ponadto 45 proc. Francuzów ma problem z opłaceniem niektórych zabiegów medycznych. Tyle samo zwróciło uwagę na trudności z opłacaniem rachunków za energię i ogrzewanie.

W przeszłości reakcja konserwatywnych rządów na tymczasowe kryzysy ubóstwa była niezmienna – winne są jednostki, życiowa nieporadność i zbyt duża liczba dzieci. Tego typu narracje lub wypowiedzi wspomnianego wyżej ministra George’a Eustice’a, przenika klasizm i pogarda dla rodzin z klasy robotniczej i mniejszości etnicznych, bowiem to najczęściej one zmagają się z biedą i mają więcej dzieci.

Kolejne oszczędności i wycofywanie się państwa z pola polityki socjalnych nie rozwiążą piętrzących się problemów. Politycy powinni reagować na niepokojące statystyki i odważnie wdrażać systemowe rozwiązania, jednak w tym momencie nic nie zapowiada poprawy sytuacji.

Bieżące informacje dotyczące Wielkiej Brytanii znajdziesz na:


Opublikowano przez

Mateusz Schuler

Autor


Dziennikarz, filozof, Ślůnzok. Autor artykułów poświęconych filozofii techniki oraz etyce środowiskowej. Zainteresowany historią kapitalizmu oraz alternatywnymi ruchami politycznymi. W przeszłości prowadzący audycję radiową z muzyką eksperymentalną w tle. Mieszka w Katowicach.

Chcesz być na bieżąco?

Zapisz się na naszą listę mailingową. Będziemy wysyłać Ci powiadomienia o nowych treściach w naszym serwisie i podcastach.
W każdej chwili możesz zrezygnować!

Nie udało się zapisać Twojej subskrypcji. Proszę spróbuj ponownie.
Twoja subskrypcja powiodła się.