UE i NATO. Bez Polski obrona państw bałtyckich nie jest możliwa

Jak wygląda bezpieczeństwo państw bałtyckich w związku z sytuacją na Ukrainie? Czy polityka w regionie zmieni się wraz z objęciem urzędu przez nową administrację USA? Czy członkostwo Ukrainy w NATO leży w interesie państw bałtyckich? Kārlis Bukovskis, dyrektor Łotewskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych, w rozmowie z Sandrą Užule-Fons odpowiada na pytania dotyczące bezpieczeństwa państw bałtyckich.

Bezpieczeństwo państw bałtyckich. Baltic Defence Line

Sandra Užule-Fons: Czy w kontekście bezpieczeństwa można traktować trzy państwa bałtyckie oddzielnie, czy raczej należy patrzeć na nie kompleksowo?

Kārlis Bukovskis, dyrektor Łotewskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych: Trzy państwa bałtyckie można oddzielić jedynie w sensie prawnym. Z politycznego punktu widzenia, z perspektywy logiki militarnej oraz w kontekście przynależności do tych samych organizacji, w tym NATO, traktowanie każdego z tych państw osobno nie ma sensu. W przypadku Łotwy należałoby bowiem nie tylko wyznaczać granice, ale także tworzyć struktury obronne zarówno wobec Rosji i Białorusi, jak i wobec Estonii oraz Litwy. To jednak nie jest konieczne. Państwa bałtyckie postrzegają siebie jako całość; również w Unii Europejskiej i USA traktowane są wspólnie.

Potwierdza to historyczne wydarzenie, jakim jest powstanie Baltic Defence Line, wspólnej linii obronnej państw bałtyckich, budowanej od 2 maja zeszłego roku. Jest to wydarzenie, które podkreśla, że państwa te postrzegają siebie jako jednolitą całość. I to zarówno w kontekście współpracy wojskowej, jak i realizacji zakupów militarnych na potrzeby wspólnej obrony.

Choć formalnie każde z państw dokonuje zakupów oddzielnie, zgodnie ze swoimi indywidualnymi potrzebami, nie oznacza to, że państwa bałtyckie nie koordynują się ze sobą w ścisły sposób. Współpraca w zakresie bezpieczeństwa państw bałtyckich i obrony jest kluczowa i stanowi integralną część ich strategii obronnej.

Polecamy również: Łotwa likwiduje rosyjskie wpływy. Koniec kremlowskich sentymentów

Obrona przed Rosją. Na zdjęciu: Kārlis Bukovskis, dyrektor Łotewskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych. Fot. Łotewski Instytut Spraw Międzynarodowych
Na zdjęciu: Kārlis Bukovskis, dyrektor Łotewskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych. Fot. Łotewski Instytut Spraw Międzynarodowych

Obrona przed Rosją. Polska jest tu kluczowym graczem

Spojrzyjmy na kwestie międzynarodowe i bezpieczeństwa państw bałtyckich w kontekście wojny na Ukrainie. Czy w obecnych procesach, można również uwzględnić Polskę? Czy z perspektywy państw bałtyckich widoczna jest łączność interesów z Polską?

Absolutnie. Oczywiście, po przyłączeniu Finlandii i Szwecji NATO stało się bardziej przewidywalne, ale bez Polski obrona państw bałtyckich byłaby niemożliwa. Jest oczywiste, że operacje lądowe w obronie państw bałtyckich nie mogą być realizowane bez udziału Polski, co strona polska doskonale rozumie.

Z perspektywy Polski państwa bałtyckie stanowią integralną część jej systemu obronnego, ponieważ ewentualny atak na przesmyk suwalski stanowi nie tylko zagrożenie dla państw bałtyckich, ale również bezpośrednie zagrożenie dla Polski. Podobnie, gdyby Rosja zaatakowała Polskę, droga ataku prowadziłaby przez państwa bałtyckie.

Dlatego jedność obserwowana zarówno w sferze politycznej, jak i strategicznej w kontekście relacji z USA nie jest przypadkowa. Wynika z logicznego sensu tej współpracy. Zasada „wróg mojego wroga jest moim przyjacielem” znajduje tu zastosowanie. Polska i państwa bałtyckie są członkami Unii Europejskiej, ich relacje gospodarcze są intensywne, a polityczne — dynamiczne. Istnieje wiele argumentów przemawiających za rozwojem tej współpracy.

Chcesz pokoju to gotuj się do wojny. Łotysze to wiedzą

Porozmawiajmy o Łotwie. Jaki jest dzisiaj stosunek społeczeństwa łotewskiego do wojny?

Nikt nie chce wojny, dlatego społeczeństwo popiera zwiększenie budżetu na obronność. W sytuacji, gdy państwo samo się zabezpiecza i spełnia wymagania partnerów, ryzyko ataku z zewnątrz znacząco maleje.

Czy istnieją obawy, że nowa administracja USA nie będzie broniła państw bałtyckich w przypadku ataku ze strony Rosji?

Dyskusje na temat znaczenia artykułu 5 Traktatu Północnoatlantyckiego są naturalnym procesem w demokratycznym społeczeństwie, które rozważa różne możliwe scenariusze. Ostatecznie jednak taki rozwój wydarzeń jest mało prawdopodobny, ponieważ NATO ma jasno określone zobowiązania. Czy można sobie wyobrazić sytuację, w której Rosja atakuje Narwę w Estonii, a Łotwa pozostaje bierna i obserwuje okupację Estonii?

Mam nadzieję, że w takim przypadku Łotysze mają wewnętrzną potrzebę i chęć walki…

Właśnie tak myśli większość Łotyszy. Społeczeństwo jest psychicznie przygotowane na konieczność walki i w razie potrzeby podejmie obronę. Ponadto wojna nie powinna toczyć się na terytorium Estonii, lecz na terytorium agresora.

Putin musi również zdawać sobie sprawę, że w przypadku ataku na NATO konflikt nie ograniczy się do odbicia Narwy w Estonii czy Dyneburga na Łotwie (gdzie znajduje się największa mniejszość rosyjska), lecz może oznaczać uderzenia na Petersburg i Moskwę, a w konsekwencji — poważne zagrożenie dla samej Rosji.

Warto przeczytać: Gruzja rozdarta między Rosją a Unią

Bezpieczeństwo państw bałtyckich. Tylko we współpracy z Polską. Fot. tprzem/pixabay
Fot. tprzem/pixabay

Obrona przed Rosją. Co dalej z Ukrainą?

Czy z perspektywy państw bałtyckich Ukraina musi wejść do NATO?

Z punktu widzenia państw bałtyckich Ukraina powinna zostać członkiem NATO. Państwa bałtyckie jednoznacznie zadeklarowały swoje stanowisko w tej sprawie.

Nawet w przypadku, gdy konflikt zostanie zamrożony i Ukraina zostanie pozbawiona wschodnich terytoriów?

Jeśli chodzi o możliwe rozwiązania i scenariusze, mieliśmy wcześniej do czynienia z sytuacją Turcji i Grecji. A także podziałem Niemiec na Wschodnie, należące do Układu Warszawskiego, oraz Zachodnie, będące członkiem NATO. Istniało wiele różnych scenariuszy, a jednym z możliwych wariantów prawnych jest to, w jaki sposób i jaka część Ukrainy mogłaby przyłączyć się do NATO. Ostateczna decyzja będzie miała jednak charakter polityczny.

Na ile NATO będzie w stanie wyznaczyć granice i stwierdzić, że Ukraina należy do sojuszu tylko do określonej linii? To pytanie będzie musiało zostać rozstrzygnięte. Ukraina sama deklaruje chęć przystąpienia do NATO i przez ostatnie trzy lata, mimo przewagi liczebnej i militarnej Rosji, zdołała się utrzymać dzięki wsparciu sojuszu. To skomplikowane zagadnienie. Ponadto zamrożony konflikt nie oznacza, że obie strony całkowicie zaprzestaną walk – sporadyczne ostrzały mogą nadal występować. Jednak masowe działania wojenne, jakie obserwujemy obecnie, zostałyby wstrzymane.

I tu pojawia się kluczowe pytanie: jeśli konflikt zostanie zamrożony, czy Ukraina może dążyć do rewizji swoich granic? To rodzi kolejne wątpliwości – czy w ramach NATO może funkcjonować państwo, które potencjalnie chce odzyskać utracone terytorium? Członkostwo w NATO mogłoby oznaczać dla Ukrainy konieczność rezygnacji z terenów okupowanych przez Rosję.

Ciekawy temat: „Granice Rosji nie kończą się nigdzie.” Rosjanie śnią o imperium

Polityczne zmiany. Jak wpłyną na obronę państw bałtyckich

Jak Stany Zjednoczone postrzegają kraje bałtyckie – wyłącznie w kontekście wojny w Ukrainie, czy w szerszej perspektywie, obejmującej cały region? Czy w związku ze zmianą administracji prezydenckiej w USA można spodziewać się jakichś zmian?

Przede wszystkim USA postrzegają kraje bałtyckie jako wschodnią granicę zachodniej cywilizacji. Tak nas widzą – jako zewnętrzną linię obrony NATO. Obecnie plany i podejście do krajów bałtyckich nieco się różnią. Przykładem tego jest słynne przemówienie Baracka Obamy z 2014 roku, w którym stwierdził, że jeśli NATO nie podejmie decyzji o obronie krajów bałtyckich, USA będą bronić ich jednostronnie. To było odebrane jako silny sygnał.

Prezydenci się zmienili, minęło 10 lat, ale nie umniejsza to znaczenia tamtego przekazu. Nikt nie lekceważy relacji zbudowanych przez ostatnie 35 lat, odkąd kraje bałtyckie odzyskały niepodległość.
Jeśli chodzi o prezydenta Trumpa, to w 2018 roku w Białym Domu gościli prezydenci trzech państw bałtyckich. Zaś Donald Trump określił mieszkańców tych krajów jako „wspaniałych ludzi” (tremendous people).

Strategia Kremla i Chin: dziel i rządź

Jakie są nastroje w krajach bałtyckich w związku z nadchodzącymi wyborami w Polsce? Który kandydat z punktu widzenia państw bałtyckich byłby korzystniejszy?

Myślę, że z perspektywy państw bałtyckich należy przede wszystkim uwzględnić polski interes narodowy. A ten w odniesieniu do Rosji oraz współpracy z krajami bałtyckimi pozostaje niezmienny. Niezależnie od tego, czy u władzy jest PiS, czy obecny rząd. Dlatego kraje bałtyckie nie zamierzają faworyzować żadnego kandydata w Polsce, gdyż byłoby to ingerencją w wewnętrzne sprawy tego kraju.

Wybory w Niemczech, USA czy Francji są postrzegane jako bardziej ryzykowne dla układu sił niż wybory w Polsce. To wspólne spojrzenie i narracja. Najważniejsze jest zrozumienie polskiego interesu narodowego, zwłaszcza w kontekście członkostwa w NATO i UE.

Trzeba jednak dostrzec, że siły polityczne promujące suwerenną autarkię, twierdzące, że państwa powinny dbać wyłącznie o siebie, w rzeczywistości wpisują się w strategię Kremla i Chin. Te kraje czekają tylko na to, aż państwa europejskie skłócą się ze sobą. A to doprowadzi do rozpadu Unii Europejskiej – to klasyczna polityka „dziel i rządź”.

Holistic Talk: konferencja o ideach i wartościach. Już 5 kwietnia w Bielsku-Białej

Holistic Talk
Link do wydarzenia: holistictalk.pl

Bilety, pełna agenda wydarzenia oraz więcej informacji: holsitctalk.pl. Czytasz Holistic News? Mamy dla Ciebie kod na 33% zniżki na zakup biletu. W koszyku zakupowym wpisz: HNHT2.

Opublikowano przez

dr Sandra Užule-Fons

Autor


Pochodząca z Łotwy dziennikarka, historyk, dokumentalistka. W jej sferze badań naukowych i dziennikarskich znajdują się historia i kultura polityczna Państw Bałtyckich, zmiany na obszarze postradzieckim, polityka historyczna oraz funkcjonowanie mediów. Swoją karierę dziennikarską zaczynała w Polskim Radio dla Zagranicy. Od kilku lat realizuje projekty dokumentalne. Stypendystka Programu Departamentu Stanu USA (2019) dla specjalistów w dziedzinie digital media. Publikowała m.in. we "Wprost", "Polityce" i wykładała na Uniwersytecie Warszawskim.

Chcesz być na bieżąco?

Zapisz się na naszą listę mailingową. Będziemy wysyłać Ci powiadomienia o nowych treściach w naszym serwisie i podcastach.
W każdej chwili możesz zrezygnować!

Nie udało się zapisać Twojej subskrypcji. Proszę spróbuj ponownie.
Twoja subskrypcja powiodła się.