Nauka
Roboty sprzątające AI i ChatGPT. Sztuczna inteligencja na co dzień
20 listopada 2024
Ekologiczny kurs, który obrała Unia Europejska, sprawia, że mieszkańcy Starego Kontynentu muszą przygotować się na rewolucję. Po zakazie sprzedaży samochodów elektrycznych przyszedł czas na papier toaletowy. Okazuje się, że tak trywialna rzecz jest solą w oku eurokratów, którzy coraz chętniej wprowadzają przepisy regulujące sferę prywatną obywateli państw członkowskich UE.
Według hiszpańskich mediów Unia Europejska stawia na promocję papieru toaletowego wytwarzanego ze słomy w celu przeciwdziałania kryzysowi klimatycznemu. „elEconomista” donosi, że nawet rozważa się radykalniejsze podejście całkowitej rezygnacji z tradycyjnego papieru toaletowego.
Wytwarzanie papieru ze słomy charakteryzuje się niższym zużyciem energii i wody niż proces pozyskiwania włókien drzewnych stosowany do produkcji papieru konwencjonalnego. Większa oszczędność zasobów to nie jedyny argument unijnych urzędników. Zwracają oni uwagę, że słoma jest materiałem, który jest szybko odnawialny. Po każdych żniwach duża jej część pozostaje na polach. Ponadto papier z niej produkowany, ma taką samą wytrzymałość i miękkość jak tradycyjny produkt.
Hiszpańskie media sugerują możliwość całkowitego zaprzestania produkcji papieru toaletowego na rzecz zastąpienia go „wodą i mydłem”. Według dziennikarzy urzędnicy przewidują instalowanie specjalnych urządzeń z dozownikami wody w toaletach, które miałyby być przeznaczone do higieny osobistej.
Zobacz również:
Portal zauważa, że dla Unii Europejskiej dekada od 2021 do 2030 roku ma kluczowe znaczenie w walce z tzw. kryzysem klimatycznym i ekologicznym. Jednak osiągnięcie tego celu wymaga znacznych inwestycji. Europejski Bank Inwestycyjny, działający na rzecz zrównoważonego rozwoju, aktywnie wspiera projekty w tej dziedzinie i finansuje przyspieszające transformację w kierunku gospodarki zeroemisyjnej. Idea ta obejmuje nowy model produkcji i konsumpcji oparty na wielokrotnym wykorzystaniu surowców oraz produktów. Ograniczy to ilość generowanych odpadów.
Unijne przepisy ograniczające zużycie energii i zasobów sprawiają, że zasadne staje się pytanie – jak bardzo unijni urzędnicy są w stanie ingerować w prywatność obywateli państw członkowskich. Wprowadzane stopniowo zakazy sprzedaży samochodów spalinowych, regulacje związane z budownictwem domów jednorodzinnych, a teraz ingerencja w kwestie higieny.
Warto przy tym zauważyć zmianę w narracji na temat ekologii. Do niedawna bowiem w mediach powszechnym tematem była wzrastająca emisja dwutlenku węgla. Obecnie coraz częściej można spotkać się z określeniem „kryzys klimatyczny”. Być może jest to konieczne, ponieważ coraz więcej osób zdaje sobie sprawę, że ilość dwutlenku węgla w atmosferze, jest wręcz śladowa (0,04 proc.). Konieczne było więc znalezienie innego argumentu dla ekologów.
Czy zwykły obywatel będzie musiał wkrótce pożegnać się z papierem toaletowym? Być może, ale bardziej interesujące jest to, czy urzędnicy przewidzieli skutki ich „genialnych” pomysłów. A nie są one wcale tanie. Za ich finansowaniem stoi Europejski Bank Centralny, który na zrównoważone środowisko i przeciwdziałanie zmian klimatycznych i przeznaczył 36,5 mld euro.
Jeśli dzisiaj wśród wielu absurdalnych pomysłów polityków unijnych znalazł się temat papieru toaletowego, to można się obawiać kolejnych koncepcji eurokratów. Trudno bowiem przewidzieć dokąd doprowadzi nas fantazja urzędników. Na szczęście jako zwykli obywatele mamy możliwość wpływania na urzędników poprzez eurowybory. Jeśli mieszkańcy państw członkowskich Unii Europejskiej nie zaczną przywiązywać większej wagi do tego, kogo wybierają do władz w Brukseli, to w przyszłości możemy być świadkami wprowadzania jeszcze bardziej absurdalnych i niepotrzebnych regulacji.
Źródła:
To może cię również zainteresować: