Humanizm
Komik skoczył ze spadochronem. Na 57 sekund jego życie się zatrzymało
11 grudnia 2025

Młodzi, którzy kończą kierunki związane z mediami, coraz częściej wchodzą na rynek pracy z hasłem: „dziennikarz i aktywista”. To ich manifest: chcą działać, walczyć, zabierać głos. Problem w tym, że redakcje szukają kogoś zupełnie innego. Efekt? Rozczarowanie, frustracja, a często brak pracy. Bo dziennikarstwo, choć zmienia się dynamicznie, wciąż potrzebuje przede wszystkim rzetelności, ciekawości i warsztatu. A tego dziś brakuje najbardziej.
Młodzi kandydaci przychodzą na rozmowy kwalifikacyjne z CV, w których deklarują od razu: piszę, komentuję, wspieram, walczę. Dla nich to wartość, ale dla redakcji — sygnał ostrzegawczy. Redaktorzy coraz częściej mówią:
To świetnie, że masz energię, ale my szukamy dziennikarza, a nie rzecznika
– dokładnie to usłyszała 26-letnia Maja w trakcie rozmowy rekrutacyjnej na stanowisko dziennikarza w jeden z ogólnopolskich redakcji. I nie kryła swojego rozczarowania. Jest dumna ze swojej prospołecznej postawy, nie kryjąc tego ani w CV, ani w profilu na LinkedIn.
Ale w newsroomach nie ma jednak zapotrzebowania na aktywistów, bo aktywizm z definicji zakłada wybór strony. A praca reportera — wciąż, mimo zmian — wymaga czegoś przeciwnego: przytomności, dystansu, umiejętności słuchania także tych, z którymi się nie zgadzamy. Młodzi chcą zmieniać świat szybko. Redakcje potrzebują ludzi, którzy potrafią go najpierw zrozumieć.
Gdy zapytać sztuczną inteligencję, czy można być dziennikarzem i aktywistą jednocześnie, odpowiedź jest zwykle podobna: „tak, ale po godzinach”. To zaskakująco trafny komentarz do rzeczywistości, w której sprzedaje się wizję work-life balance, ale jednocześnie zaskakujący.
Dziennikarstwo nie jest bowiem zawodem, który łatwo wyłączyć o 17:00. Nie da się „po pracy” przestać być reporterem, jeśli naprawdę się nim jest. Tymczasem młodzi traktują tę profesję jak zestaw umiejętności, które można odpakować i schować. Wystarczy dopracować styl, umieć zrobić skrót na TikToka, obudować to odrobiną zgrabnej retoryki.
A jednak w redakcjach wciąż najcenniejsze jest coś innego: kompetencje, wiedza i zdolność zadawania trudnych pytań. Podczas gdy AI rzeczywiście przejmuje prostsze zadania: skróty, streszczenia, szybkie newsy, tym bardziej potrzeba dziennikarzy, którzy mają coś więcej niż poglądy.
Dziekani i wykładowcy najlepszych kierunków dziennikarskich w Polsce od miesięcy ostrzegają: młodzi przychodzą na uczelnie z coraz mniejszą wiedzą ogólną i coraz słabszą ciekawością świata. Za to świetnie znają narzędzia — montaż, social media, pisanie contentu.
Problem w tym, że dziennikarstwo nie polega na „robieniu treści”. Polega na rozumieniu rzeczywistości. A tę można opisać tylko wtedy, gdy naprawdę się ją zna: historię, politykę, konteksty społeczne, gospodarkę, kulturę. A gdy tego brakuje, to zostaje publicystyka emocjonalna. Często jest gorąca, ale rzadko bywa rzetelna.
Redakcje raportują dziś podobny problem: zgłasza się wielu kandydatów, ale niewielu nadaje się do pracy. A powód najczęściej się powtarza: brak warsztatu, brak obiektywizmu, nadmiar ideologii.
W CV roi się od haseł: „działam na rzecz…”, „wspieram…”, „aktywnie uczestniczę w…”. Natomiast brakuje w nich tego, co najważniejsze: doświadczeń reporterskich, portfolio choćby tworzonego do szuflady, umiejętności rozmawiania z ludźmi spoza własnej bańki.
Dziennikarz, który nie umie zadzwonić do kogoś, z kim się nie zgadza, nie może wykonywać tego zawodu. A jednak to jedna z najtrudniejszych kompetencji, których młodzi nie wynoszą z uczelni
– podsumowuje Wojciech Wybranowski, redaktor naczelny Holistic News.
Nie, ale wymiera tylko jego uproszczona wersja. Ta, w której wystarczy „mieć głos” i opinię. Prawdziwe dziennikarstwo wciąż istnieje i wciąż jest potrzebne bardziej niż kiedykolwiek. W świecie deepfake’ów, algorytmów, dezinformacji i cenzury rola reportera rośnie, a nie maleje. Ale żeby ją udźwignąć, trzeba czegoś więcej niż deklaracji ideowej. Trzeba rzemiosła, pokory i ciekawości. A przede wszystkim, odwagi szukania prawdy zamiast potwierdzenia własnych przekonań.
Młodzi chcą być jednocześnie twórcami i obrońcami swoich racji. A rynek szuka ludzi, którzy potrafią pytać, sprawdzać, słuchać. Takich, którzy interesują się światem i wiedzą, że nie składa się tylko z czerni bieli, ale z naprawdę wielu odcieni szarości.
Oczywiście!
Oto kod na DARMOWĄ dostawę– wpisz w koszyku: MIKOLAJ
Udanych zakupów!
Księgarnia Holistic News
Prawda i Dobro
11 grudnia 2025
Zmień tryb na ciemny