Wola i motywacja. Dlaczego tak trudno trzymać się postanowień?

Wszyscy to znamy. Siłownie są pełne w styczniu („nowy rok — nowy ja”) i w kwietniu („zrobię formę na lato”). Ale postanowienia dotyczą nie tylko sylwetki. Może to być zdrowe odżywianie, rzucenie palenia, picie mniejszej ilości kawy czy nauka języka obcego. W postanowieniach nie ma nic złego, a wręcz przeciwnie. Świadczą o tym, że chcemy być lepsi. Dlaczego jednak tak trudno wytrwać w tym, co sobie założymy?

Aby wyrobić zdrowe nawyki, potrzebujemy od 18 do 254 dni twierdzą naukowcy. Dlaczego aż tyle? Chodzi o neuroplastyczność mózgu, czyli coś, co jeszcze do niedawna nie istniało w naukowej debacie. Okazało się, że nasz mózg tworzy nie tylko nowe połączenia synaptyczne, ale ma również zdolność do tworzenia całkiem nowych komórek nerwowych. A czynność wielokrotnie powtarzana tworzy nowe ścieżki neuronowe w mózgu, co z czasem powoduje, że „co Jaś się nauczył, to i Jan umie”. 

Wola

Wola jest zdolnością samoświadomych istot do intencjonalnego wykonywania czynności. Wymaga od nas podjęcia decyzji o działaniu. Nasz mózg jest jednak nieco leniwy i wolałby, żebyśmy wszystko, łącznie ze zdobywaniem pożywienia robili jak najmniejszym kosztem energetycznym. To między innymi dlatego tak chętnie sięgamy po wysokokaloryczne produkty: ich jedzenie nie wymaga nakładu czasu potrzebnego do przygotowania (produkty wysokoprzetworzone są raczej typami „instant”), a rozkład węglowodanów prostych następuje w okamgnieniu. 

Wiemy również, ile wysiłku wymaga od nas trzymanie się diety. Ale nie chodzi tylko o uczucie głodu. Wprowadzenie zdrowego odżywiania bez deficytu kalorycznego również bywa trudne. Wiąże się z szeregiem zmian: planowania zakupów, opanowania nowych przepisów, które często wymagają nieco więcej pracy (choć są też naprawdę szybkie i zdrowe dania!), ale przede wszystkim przyzwyczajenia się do nowych smaków i konsystencji, często dotąd nieznanych.

Chociaż japońskie przysłowie brzmi: „jeśli masz za mało czasu, dołóż sobie obowiązków”, to porzucenie postanowienia często tłumaczymy właśnie napiętym terminarzem. Sami zdajemy sobie sprawę, że to nie zbyt krótka doba, a mechanizm obronny, jakim jest racjonalizacja, dyktuje nam takie tłumaczenie, mające ochronić nasze ego przed poczuciem porażki. Tak czy inaczej, choć mamy szczere chęci, to wola bywa często zbyt słaba.

Motywacja

Motywacja to nie tylko potocznie używane pojęcie tożsame (paradoksalnie mylnie) z silną wolą. To cały okazały dział psychologii, zajmujący się badaniem tego, dlaczego człowiek chce żyć, rozmnażać się, samodoskonalić. Jedną z największych motywacji jest lęk przed śmiercią. Człowiek, który nie wie i nie może wiedzieć, jak wygląda umieranie oraz czy istnieje życie po śmierci po prostu boi się tego co nieznane. Terror tej niewiedzy jest tak ogromny (często nieświadomy), że ludzie robią wszystko, żeby przeżyć (oczywiście tacy, u których nie występują psychopatologie, których efektem są kryzysy suicydalne). 

Motywacją są również wszystkie inne potrzeby fizjologiczne i emocjonalne. W rozumieniu psychoanalitycznym niejako tożsame pojęcie to popędy, przez Freuda nazywane imionami zapożyczonymi z greckiej mitologi: Eros popęd tworzenia, życia (seksualny) oraz Tanatos popęd niszczenia. 

Polecamy: Czy ktoś nami kieruje? Przekleństwo determinizmu

Wszystkie siły, niezależnie czy nazywane motywacjami, czy popędami, występują wtedy, gdy efekt, który chcemy osiągnąć, jest na tyle zinternalizowaną ideą (wyobrażeniem, założeniem czy chociażby projektem, z którym w pełni się identyfikujemy), że podejmujemy wysiłek. Często robimy to wbrew sobie, a więc mimo braku woli (która przecież jest zbyt słaba). W ten sposób, powtarzając określone czynności, mamy szansę na nauczenie się czegoś, co „wejdzie nam w krew”, a więc stanie się nawykiem (i tu niespodzianka, bo wtedy zamierzony efekt staje się niejako pożądanym „efektem ubocznym”).

Nawyk

Dobre są pożądane, a złe często funkcjonują jako nałóg. Nawyki. Z psychologicznego punktu widzenia są to czynności, do których wykonywania nie potrzebujemy angażowania woli. Czasami mówi się również, że robimy coś „nieświadomie” lub „po prostu”. Na przykład jazda samochodem początkowo wymaga od nas pamiętania o wielu rzeczach: o tym gdzie jest gaz, gdzie sprzęgło i kiedy je nacisnąć i tak dalej. Z czasem wcale nie myślimy o tym, kiedy sięgnąć po dźwignię zmiany biegów, a więc w naszej świadomości nie powstaje myśl: „teraz włącz dwójkę”. Oczywiście, aby coś zrobić, musimy mieć taką intencję, jednak proces podejmowania takiej decyzji nie znajduje się w polu naszej uwagi, jest szybszy i pochłania mniej zasobów. 

Fot. Tamba Budiarsana / Pexels

A co dzieje się w mózgu, gdy czynność staje się nawykowa? Podczas nauki czegoś nowego w naszej korze powstają nowe połączenia neuronowe, tzw. szlaki, które wzmacniają się, ilekroć powtarzamy daną czynność. Jeśli będą odpowiednio silne, będziemy w stanie nie tylko opanować skomplikowane sekwencje ruchowe, ale również w przypadku zaangażowania w to układu ruchu, wyrobić sobie sprawność, która pozostanie nam na całe życie jak „jazda na rowerze, której się nie zapomina”. 

Ważną rolę odgrywa tu również pamięć. Czynności nawykowe korzystają z pamięci długotrwałej, która przechowuje informacje niemal do końca życia. Ponieważ nauka jazdy na rowerze angażuje układ ruchu, który dodatkowo wzmacnia docierające do mózgu bodźce (potocznie nazywane „pamięcią mięśniową) umiejętność ta pozostaje z nami do końca życia. Inaczej jest niestety z informacjami takimi jak daty, nazwiska czy nauczone wiersze. Niepowtarzany lub też nieprzetwarzany przez długi czas materiał zapominamy. W naszym mózgu zanikają powstałe wcześniej połączenia, aby ustąpić miejsca nowym.

Polecamy: Jak przeżyć na kozetce. Szokujące nadużycia „psychoterapeutów”

Zasada koronna: realizm

Zarówno wola jak i motywacja nie pomogą nam w wyrobieniu zdrowego nawyku, jeśli popełnimy zasadniczy błąd: wyznaczymy sobie nierealistyczne cele. Robimy to często, przeceniając własne siły, ale nie dlatego, że mamy zbyt wysokie mniemanie o sobie. Najczęściej jest to wynik niewiedzy o swoich możliwościach, która jest także konsekwencją braku doświadczenia.

Jeśli chcemy wyznaczyć sobie zdrowy cel, ubogaćmy się w wiedzę na dany temat. Zasięgnijmy rady tych, którzy już tego próbowali. Uczmy się na cudzych błędach. Nie ulegajmy popularnemu kłamstwu: „możesz wszystko”. Możesz, ale na miarę swoich możliwości.


Polecamy:

Źródła

A. Kozak, Siła nawyków w zarządzaniu zmianą, [w:] „Personel i Zarządzanie”, nr 11, 2014.

E. Nęcka, J. Prusak, J., Eksperymentalna psychologia woli: wolność i intencjonalność z perspektywy psychologii poznawczej i neuronauki, 2016.

Opublikowano przez

Krzysztof Zaniewski

Autor


Uważny obserwator rzeczywistości, muzyk, hobbystycznie lubiący filozoficzne rozważania, a zawodowo pracujący terapeutycznie z dziećmi i młodzieżą, od których czerpie inspirację i pozytywną energię. Dumny właściciel psa Izoldy, która jest dla niego przykładem miłości bezwarunkowej. Gorący wielbiciel muzyki Ryszarda Wagnera.

Chcesz być na bieżąco?

Zapisz się na naszą listę mailingową. Będziemy wysyłać Ci powiadomienia o nowych treściach w naszym serwisie i podcastach.
W każdej chwili możesz zrezygnować!

Nie udało się zapisać Twojej subskrypcji. Proszę spróbuj ponownie.
Twoja subskrypcja powiodła się.