Nauka
Uczenie się wymaga synergii. Tak wpływa na nie dopamina i serotonina
03 grudnia 2024
W 2018 roku ponad 113 milionów ludzi cierpiało z powodu skrajnego głodu
Dwa lata temu w USA przeprowadzono sondaż, w którym kazano ludziom wybrać jedną z trzech odpowiedzi, ich zdaniem prawdziwą.
Każdego dnia liczba ludzi żyjących na świecie w skrajnej nędzy:
90 proc. ankietowanych wybrało odpowiedź A lub B. Tymczasem prawdziwa jest odpowiedź C. Żyjemy w najbezpieczniejszych czasach w historii ludzkości, ale to nie oznacza, że możemy spocząć na laurach.
Pomimo poprawy sytuacji najuboższych wciąż popełniamy te same błędy. Setki milionów ludzi są o krok od śmierci z powodu niedożywienia, podczas gdy obywatele krajów rozwiniętych każdego dnia marnują tysiące ton jedzenia. Dopóki będziemy wyrzucać zdatne do spożycia produkty, dopóty świat nie zakończy swoich wojen, a nierówności pogrążą ludzkość w niejednym jeszcze konflikcie.
Globalna Sieć na rzecz Przeciwdziałania Kryzysom Żywnościowym (GNFC) opublikowała raport, w którym przedstawiła wyniki badań nad głodem. Według organizacji w 2018 r. ponad 113 mln ludzi z 53 krajów cierpiało skrajny głód. Oznacza to bezpośrednie zagrożenie dla ich życia.
W obliczu tych danych marnotrawstwo żywności jest jedną z największych porażek naszych czasów. Od problemu zazwyczaj odwracamy oczy. Nie bez powodu głód nazywany jest „wstydliwym problemem świata”. Sytuacji nie polepsza fakt, że produkcja wielu składników naszych dań, np. mięsa, wiąże się ze zwiększoną emisją dwutlenku węgla wytwarzanego podczas hodowli zwierząt.
W raporcie przygotowanym przez GNFC czytamy, że dwie trzecie osób dotkniętych skrajnym głodem w 2018 r. mieszka w ośmiu państwach – Jemenie, Sudanie, Sudanie Południowym, Afganistanie, Syrii, Demokratycznej Republice Konga, Nigerii i Etiopii. Analizy nie są jednak kompletne – szacuje się, że kolejne kilkanaście milionów ludzi głoduje w Korei Północnej i Wenezueli.
Organizacja wskazała także trzy główne powody występowania katastrofalnego głodu: konflikty wojenne (odpowiadają za 74 mln głodujących), zmiany klimatyczne (29 mln) i kryzysy ekonomiczne (10 mln).
GNFC nie widzi szans na poprawę sytuacji w 2019 r., ale przedstawiła pomysł, który mógłby przyczynić się do zmniejszenia liczby głodujących. Eksperci organizacji w raporcie wyliczają, że należałoby zakończyć konflikty, przekazać więcej władzy kobietom, wzmocnić systemy pomocy społecznej i poprawić warunki życia na wsi.
Działacze Globalnej Sieci na rzecz Przeciwdziałania Kryzysom Żywnościowym swój raport zaprezentowali w Brukseli. W spotkaniu udział wzięli także m.in. przedstawiciele Unii Europejskiej, Organizacji Narodów Zjednoczonych ds. Wyżywienia i Rolnictwa (FAO) i Światowego Programu Żywnościowego (WFP).
Podczas szczytu szefowa francuskiego oddziału organizacji charytatywnej Oxfam Cecile Duflot podkreśliła, że obecne działania wspólnoty międzynarodowej są niewystarczające. „Władze w bogatych i biednych państwach obiecywały odważne reformy, ale zrobiły niewiele. To musi się zmienić” – alarmowała, apelując w szczególności o wsparcie dla kobiet i większe inwestycje w rolnictwo.
Christos Stylianides, unijny komisarz ds. pomocy humanitarnej, przypomniał, że w ciągu trzech ostatnich lat Unia Europejska przekazała na walkę z głodem najwięcej ze wszystkich krajów świata – prawie 2 mld euro. To właśnie UE dwa lata temu powołała do życia Globalną Sieć na rzecz Przeciwdziałania Kryzysom Żywnościowym, której zadaniem jest pomoc w planowaniu pomocy humanitarnej.
Na łamach Holistic.news poruszyliśmy temat diety planetarnego zdrowia. Raport czasopisma medycznego Lancet i Fundacji EAT zawiera rekomendacje dotyczące zmiany systemu żywnościowego świata. Dokument jest rezultatem trwającego trzy lata projektu, w którym uczestniczyło 16 z 37 krajów. Naukowcy opracowali zdrową dietę, która nie tylko ograniczyłaby nadmierną emisję CO2 do atmosfery, ale zapewniłaby także żywność dla wszystkich mieszkańców planety.
Praktyczna realizacja tej dalekosiężnej wizji możliwa jest tylko pod jednym warunkiem – realnej współpracy większości krajów świata. I właśnie dlatego wciąż pozostaje utopią.
Źródła: ONZ, UE, GNFC, PAP, Guardian, Reuters