Edukacja
Edukacja zdrowotna będzie obowiązkowa. Zmiany już w tym roku szkolnym
18 listopada 2025

Przez tysiąc lat leżała ukryta w ciemnej toni. Kiedy nurkowie wydobyli to niezwykłe znalezisko — jezioro Lednica dosłownie „odkryło” przed nimi tajemnicę z epoki Piastów. Już pierwszy błysk złota i srebra na grocie wystarczył, by wiedzieć, że nie mają w rękach zwykłej broni. Czy to możliwe, że ten królewski oręż należał do Mieszka I lub Bolesława Chrobrego?
„Ta włócznia nie należała do byle kogo” – mówi dr Mateusz Popek z Centrum Archeologii Podwodnej Uniwersytetu Mikołaja Kopernika.
Tegoroczne badania podwodne w Lednicy przyniosły sensację. Zespół z CAPU UMK pod kierunkiem dr. hab. Andrzeja Pydyna wydobył cztery wczesnośredniowieczne groty włóczni.
Jeden z nich natychmiast przykuł uwagę – bogato zdobiony, pokryty metalami szlachetnymi, leżący na dnie jeziora od ponad tysiąca lat. Kolejne analizy przedmiotu ujawniły, że możemy mieć do czynienia z wyjątkowym artefaktem, który był świadkiem najważniejszych wydarzeń związanych z wczesnej historii Polski.
– „Ten sezon miał być spokojny, a okazał się jednym z najbardziej emocjonujących w ostatnich latach” – przyznają badacze z Torunia, cytowani na portalu Archeologia Żywa.
Datowanie radiowęglowe drewna z drzewców, przeprowadzone przez prof. dr. hab. inż. Marka Krąpca z AGH, wskazuje na przełom X i XI wieku – czasy Mieszka I i Bolesława Chrobrego. Czy broń należała do któregoś z pierwszych władców Polski?
Każdy z odkrytych grotów włóczni to osobna historia. Pierwszy grot, niemal kompletny, tkwił w jesionowym drzewcu długości 2,1 metra. Jego dolną część zdobi rzadki pierścień z poroża jelenia.
Druga włócznia ma smukły, liściasty kształt i ornament „wilczych zębów” powstały przez zgrzewanie różnych gatunków żelaza.
Trzecią, najdłuższą, wykonano techniką dziweru – splataniem pasków metalu o różnej zawartości węgla, co dawało wytrzymałość i charakterystyczny wzór.
Ale prawdziwą sensacją jest grot nazywany przez archeologów „książęcym”. Dlaczego? Znalezisko jest nie tylko bronią, ale prawdziwym dziełem sztuki. Takiego oręża nie mógł dzierżyć pierwszy lepszy żołnierz.

Powierzchnię grotu pokrywa gęsty ornament – wijące się spirale i plecione motywy przypominające pazury lub ptasie dzioby. Tło wypełniają rzędy drobnych punktów. To jednak nie wszystko.
Nowoczesna technologia Makro XRF pozwoliła odkryć dokładny skład chemiczny powierzchni grotu. Okazało się, że broń składa się ze złota, srebra, ołowiu, miedzi, cynku i cyny. Jeden z elementów został odlany z brązu, a następnie był pozłacany i posrebrzany.
Czy broń o takiej jakości mogła należeć do kogokolwiek? Metale szlachetne, misterna dekoracja – to wskazuje na użytkownika z wyższych sfer. Ale czy to rzeczywiście włócznia władcy?
Określenie „książęca włócznia” brzmi dumnie, ale archeolodzy podkreślają, że ma charakter umowny. Naukowcy nie mogą jednoznacznie powiedzieć, kto dzierżył tę broń. Mógł to być oczywiście Mieszko I lub Bolesław Chrobry, ale równie dobrze mogła ona należeć do kogoś z otoczenia Piastów. Opcji jest wiele: możny dowódca, członek dworu, ale również najemnik o wysokiej pozycji.
Jak włócznia trafiła do jeziora? Badacze rozważają dwa scenariusze. Pierwszy: utrata podczas walk, być może w czasie najazdu księcia Brzetysława w 1038 lub 1039 roku. Drugi: celowe złożenie w wodzie – praktyka znana w Europie Środkowej zarówno przed, jak i po przyjęciu chrześcijaństwa.
W takim przypadku włócznia byłaby ofiarą dla bogów, najpewniej związanych ze śmiercią i zaświatami. Nie byłby to odosobniony przypadek. Przez dziesięsiolecia z Lednicy wydobyto ponad 280 zabytkowych broni z czasów Mieszka I i Bolesława Chrobrego. Taka ilość jest zbyt wielka, aby mówić o przypadkowych zgubach. Oręż był składany w jeziorze celowo.
Dekoracja grotu wykazuje podobieństwa do wzorów znanych ze Skandynawii – triskeliony (trzy połączone spirale) czy splecione rośliny i zwierzęta to charakterystyczne elementy ornamentyki wikingów. Niewykluczone jednak, że broń wykonali lokalni kowale, którzy jedynie inspirowali się sztuką ludów północy
W miejscowości Rybitwy na zachodnim brzegu jeziora znaleziono złote okucie z bardzo podobnym motywem triskelionu. Najnowsze znalezisko nie jest więc odosobnionym przypadkiem. Czy mamy do czynienia z importem lub wojenną zdobyczą, czy też z dziełem polskiego rzemieślnika na wzór skandynawski? Odpowiedź mogą dać kolejne badania.
Być może dowiemy się dzięki nim również, kto naprawdę dzierżył włócznie. Czy mamy do czynienia z książęcym artefaktem pierwszym Piastów na miarę miecza Szczerbca? Jeżeli tak, może to całkowicie zmienić nasze spojrzenie na wczesną historię Polski.
Więcej informacji o odkryciu w Lednicy znajdziecie w poniższy materiale wideo:
Co jeszcze kryje się w głębi ziemi? Sprawdź artykuł: Odkryto fortecę sprzed 4500 lat. A w niej ślady życia sprzed wieków
Black Friday przez cały listopad! -20% na cały koszyk z kodem: BLACK20
Do zobaczenia!
Księgarnia Holistic News