Humanizm
Nadopiekuńczość jest jak kajdany. Granica między troską a kontrolą
16 marca 2025
Astronauci przebywający na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej żyją w wyjątkowo sterylnym środowisku. Okazuje się, że brak drobnoustrojów może prowadzić do problemów zdrowotnych. W jaki sposób naukowcy chcą rozwiązać ten problem?
Życie na ISS zostało dokładnie przeanalizowane przez naukowców z Uniwersytetu Kalifornijskiego w San Diego, którzy stworzyli szczegółową mapę tamtejszych drobnoustrojów. Zdaniem naukowców, mikroorganizmy odgrywają kluczową rolę w zdrowiu astronautów, a ich brak może mieć negatywne konsekwencje na ich kondycję.
Zespół kierowany przez Rodolfo Salido, bioinżyniera z Uniwersytetu Kalifornijskiego w San Diego, postanowił sprawdzić, jakie mikroby zamieszkują ISS. W tym celu wysłano na orbitę specjalne wymazy, którymi astronauci pobrali próbki. Wyniki badań, opublikowane w czasopiśmie Cell, wykazały, że na ISS brakuje wielu bakterii, z którymi na co dzień mamy kontakt na Ziemi. Zdaniem badaczy, jeśli planujemy długie podróże kosmiczne, warto zabrać ze sobą niektórych mikroskopijnych „towarzyszy podróży”.
Badacze przeanalizowali próbki, aby sprawdzić, jakie geny i substancje chemiczne produkują obecne tam drobnoustroje – a tym samym, jakie gatunki bakterii żyją na ISS. Okazało się, że dominują mikroby typowe dla ludzkiej skóry, takie jak bakterie z rodzaju Staphylococcus. Natomiast niemal całkowicie brakuje mikroorganizmów powszechnie spotykanych w ziemskiej glebie czy wodzie.
Polecamy: Nowatorska metoda w Wielkiej Brytanii. Na świat przyszło dziecko z DNA trzech osób
Naukowcy porównali próbki pobrane na ISS z tymi pochodzącymi z domów w Ameryce Południowej oraz z innych środowisk na Ziemi, takich jak szpitale. Wyniki były jednoznaczne. Życie na ISS znajduje się na skrajnym końcu pod względem różnorodności mikrobiologicznej.
„Domem na Ziemi, który najbardziej przypomina [ISS], było izolowane dormitorium używane podczas pandemii COVID-19” – zauważyła Haoqi Nina Zhao, chemiczka środowiskowa i współautorka badania.
Nie wiadomo jeszcze dokładnie, w jaki sposób tak ubogie środowisko mikrobiologiczne wpływa na zdrowie astronautów. Naukowcy sugerują jednak, że może ono przyczyniać się do problemów skórnych i osłabienia odporności, które czasami dotykają załogę.
„W miarę jak przenosimy się do bardziej sztucznych środowisk, zarówno na Ziemi, jak i w kosmosie, tracimy kontakt z drobnoustrojami, z którymi ewoluowaliśmy. A nasz układ odpornościowy nie nauczył się jeszcze, jak sobie z tym radzić” – mówi Salido cytowany przez portal Scientific American.
W przyszłości życie na ISS może wymagać nie tylko zapasów i sprzętu, ale także mikrobiologicznych sojuszników. Dlatego naukowcy sugerują, że kluczowe będzie pielęgnowanie korzystnych bakterii przy jednoczesnym kontrolowaniu tych mniej pożądanych.
Zamiast stosowania tradycyjnych środków dezynfekujących, które mogą prowadzić do oporności na antybiotyki, badacze proponują innowacyjne metody oparte na probiotykach. Wprowadzenie nieszkodliwych bakterii mogłoby ograniczyć rozwój tych szkodliwych, zapewniając zdrowsze środowisko dla astronautów.
Choć w niektórych zamkniętych środowiskach może brakować korzystnych drobnoustrojów, nie oznacza to, że powinniśmy rezygnować z podstawowej higieny. Kluczowe jest znalezienie równowagi – dbanie o czystość, ale jednocześnie unikanie przesadnej sterylności, która mogłaby osłabić naszą odporność.
Naukowcy badają, jak sprawić, by życie na ISS nie tylko było higieniczne, ale także sprzyjało obecności korzystnych drobnoustrojów – tych, z którymi ewoluowaliśmy i które wspierają nasze zdrowie. Możliwe, że przyszłe podróże kosmiczne będą wymagały mikrobiologicznych sprzymierzeńców.
Polecamy: Kolonizacja Marsa wymaga rolnictwa. Naukowcy mają ciekawy pomysł