Humanizm
Codzienność polarnika: śnieg, pustka i samotność
05 czerwca 2025
Żadne masowe strzelaniny - dwie kolejne były w ostatni weekend - nie wyleczą Amerykanów z szalonej miłości do karabinu.
Żadne masowe strzelaniny – dwie kolejne były w ostatni weekend – nie wyleczą Amerykanów z szalonej miłości do karabinu.
Przynajmniej 31 osób zabili mężczyźni, którzy otworzyli ogień z broni palnej do przypadkowych ludzi w El Paso w Teksasie w sobotę oraz w Dayton w stanie Ohio w niedzielę. Końcowy bilans jest jeszcze nieznany, bo ponad dwadzieścia osób jest rannych.
Tymczasem media i politycy w USA odprawiają rytuał, który powtarza się niezmiennie po wszystkich strzelaninach: dziennikarze spekulują w telewizjach jakie były motywy masowych morderców. A politycy – w tym prezydent Donald Trump – ogłaszają, że „modlą się za rodziny i ofiary”.
Na modlitwach się kończy. Prawo do zakupu broni ma każdy dorosły Amerykanin, co gwarantuje mu Druga Poprawka do Konstytucji, uchwalona w 1791 r.
Poniżej kilka FUN FACTS o amerykańskiej miłości do karabinu:
Po weekendowych strzelaninach prezydent Trump potępił gry wideo i „kulturę, która celebruje przemoc”, twierdząc, że to „choroba psychiczna i nienawiść pociągają za spust, a nie broń”.
29-letnia kongreswoman Alexandra Ocasio-Cortez, przedstawicielka „nowej fali” w Partii Demokratycznej, napisała na Twitterze: “Nie możemy dłużej znieść widoku przemocy i strzelanin w Ameryce, które stały się normą. Ilu ofiarom przemocy związanej z bronią można było zapobiec dzięki odpowiedzialnym przepisom dotyczącym bezpieczeństwa broni?”.
W podobnym tonie wypowiadał się również prezydent Barack Obama, poprzednik Trumpa. Płakał on publicznie podczas uroczystości żałobnych w szkole w Newtown. Tam w grudniu 2012 r. szaleniec zastrzelił 20 sześciolatków i sześć nauczycielek. Ale nic z tego nie wynikło, bo próby zmiany prawa utknęły w Kongresie – nawet nie zostały poddane pod głosowanie. Lobby strzeleckie okazało się silniejsze.