Nauka
Serce ma swój „mózg”. Naukowcy badają jego rolę i funkcje
20 grudnia 2024
Na początku XX wieku Władysław Reymont napisał powieść, za którą otrzymał literacką Nagrodę Nobla. W 1922 roku Eugeniusz Modzelewski po raz pierwszy przeniósł to dzieło na wielki ekran. W 1973 roku Jan Rybkowski podjął się kolejnej próby adaptacji. Trzeci film będący najnowszą wersją dzieła polskiego noblisty wszedł do kin 13 października 2023 roku i jest polskim kandydatem do Oscara. Co sprawia, że upatrujemy w niej dzieła, które może zdobyć tę prestiżową nagrodę?
„Chłopi” to dzieło, w którym autor doskonale przedstawił obraz polskiej wsi przełomów XIX i XX wieku. Najnowsza adaptacja została wybrana jako polski kandydat do Oscara. Dlaczego właśnie ten film ma zdobyć rozgłos w świecie filmowym? Istnieje kilka powodów.
Polakom bardzo łatwo przychodzi docenianie sztuki zagranicznej, zapominając przy tym o atrakcyjności polskiej kultury, którą możemy się chwalić. W rodzimej literaturze dziewiętnastego i dwudziestego wieku znajdziemy wiele przykładów doskonałych dzieł, począwszy od mrocznej „Balladyny”, przez „Dziady” Mickiewicza, „Wesele” Wyspiańskiego, aż po książki Sienkiewicza, Dołęgi-Mostowicza czy wreszcie Reymonta. Książka tego ostatniego autora doczekała się aż trzech wielkoekranowych adaptacji swojej powieści. Tym razem ma ona przynieść rozgłos polskiej kulturze, ale czy ma na to szansę?
Zobacz również:
Współcześni „Chłopi” to film, który wyróżnia się przede wszystkim techniką używaną do jego produkcji. Kadry filmowe zostały najpierw nakręcone kamerą, a następnie ponad 100 artystów-malarzy przeniosło je na płótno, używając farby olejnej. Ta innowacyjna metoda animacji została po raz pierwszy zastosowana w filmie „Twój Vincent” przez ten sam duet reżyserski, który odpowiada za „Chłopów”. Chociaż żaden z tych filmów nie jest dziełem monumentalnym na miarę gigantycznych produkcji hollywoodzkich, nie można im odmówić rozmachu.
Zarówno w produkcji „Chłopów”, jak i „Twojego Vincenta”, zaangażowani byli malarze, którzy wykonali tytaniczną pracę. W sumie artyści poświęcili na to ponad 200 tysięcy godzin. W kolejnym etapie animatorzy uzupełnili namalowane farbą olejną ujęcia, aby film był płynny i przyjemny dla oka. Tak samo jak w przypadku „Twojego Vincenta”, kluczowa okazała się współpraca tych dwóch grup. Z jednej strony malarze musieli oddać charakter epoki i dbać o spójność wizualną filmu, a z drugiej musiał on być harmonijny.
Film wyreżyserowało polsko-brytyjskie małżeństwo: Dorota Kobiela (pojawiająca się pod pseudonimem DK Welchman) oraz jej mąż Hugh Welchman. Polka w jednym z wywiadów opowiedziała o różnicy między adaptacją powieści Reymonta, a „Twoim Vincentem”.
Porównywanie tych dwóch filmów jest niemożliwe, ponieważ są zupełnie różne. «Twój Vincent» to intymna produkcja, charakteryzująca się licznymi ujęciami statycznymi. Z kolei «Chłopi» to prawdziwe widowisko, oferujące imponujące sceny tańca i bitwy. Ten film jest niezwykle dynamiczny, kamera często podąża za bohaterami, a w kadrze wiele wydarzeń dzieje się jednocześnie. Praca nad obiema produkcjami była wyzwaniem, ale «Chłopi» wymagały od nas większej pracy niż nasz pierwszy film
stwierdziła reżyserka
Poprzednia produkcja polsko-brytyjskiego duetu zebrała bardzo dobre recenzje. Zarówno widzowie, jak i krytycy zachwyceni byli warstwą wizualną, chociaż zwracali uwagę na słabszy scenariusz. Adaptacja powieści, która zdobyła Nagrodę Nobla, ma szansę na zdobycie większego rozgłosu międzynarodowego niż „Twój Vincent”. Jednak czy tak się stanie, zależy przede wszystkim od tego, do kogo skierowani są współcześni „Chłopi”. Jeśli twórcy położyli nacisk na zainteresowanie swoim dziełem międzynarodowych widzów, może to być dobry sposób na promocję polskiej kultury.
To może cię również zainteresować: