Nauka
Bezpieczna stymulacja mózgu. Rewolucja w neurologii
04 grudnia 2024
Portierzy, charakterystyczny element krajobrazu miast, mogą zostać łatwo zastąpieni przez specjalne algorytmy lub drony
W Brazylii łatwo oddzielić biedne dzielnice od bogatych. Do tej pory zamożniejsi mieszkańcy São Paulo czy Rio de Janeiro wierzyli, że są bezpieczni, inwestując w wysokie płoty, druty pod napięciem czy pancerne drzwi; przede wszystkim jednak wierzyli w swojego portiera.
W Brazylii portier pracuje prawie w każdym budynku. Spada na niego wiele obowiązków – ochroniarza, nadzorcy, pomocy domowej, często bywa także przyjacielem rodziny, „aniołem stróżem”, który ma chronić spokoju domowników. „W Brazylii relacja z twoim portierem będzie dla ciebie najintymniejszym związkiem” – uczą na lekcjach portugalskiego.
Zanim ktokolwiek zostanie wpuszczony do budynku, portier musi poznać jego nazwisko i zamiary. „Tylko oni są w stanie zaopiekować się mieszkańcami i ich rodzinami. Znają ich rutynę – pomagają dzieciom oraz seniorom” – opisuje Paulo Ferrari, prezes związku pracowniczego w São Paulo.
Ale specjaliści zajmujący się bezpieczeństwem zapowiadają rewolucje technologiczną, która może się okazać ogromnym przewrotem w relacjach społecznych. Portierów powoli zastępują technologie rozpoznające odciski palców, a w przyszłości – rysy twarzy. Jedna osoba może sprzed komputera monitorować ruch w wielu budynkach jednocześnie. Miasta czy dzielnice już pokrywa siatka kamer.
Jak informuje dziennik „Washington Post”, niektóre społeczności testują drony – strażników patrolujących okolice i instalują nowoczesne, naziemne czujniki ruchu. Nie jest to kolejny odcinek serialu Czarne Lustro, ale scenariusz na kolejne lata. Specjaliści z branży bezpieczeństwa twierdzą, że portierzy to tylko ludzie.
„Porteiros mogą chorować, mogą zasnąć (podczas zmiany – red.). Są pracownikami niskiego szczebla, z bardzo niewielkim wykształceniem, którzy potrzebują stałego nadzoru” – komentuje Rui Costa, właściciel firmy technologicznej Delta Omega Technology in Security, w rozmowie z amerykańskim dziennikiem.
Jak wynika ze statystyk, Brazylia w ostatnich miesiącach stała się nieco bezpieczniejsza. Według dziennika „Rio Times” w pierwszym kwartale liczba morderstw w kraju spadła o 23 proc., choć w tym samym czasie o 18 proc. wzrosła liczba zabójstw mundurowych.
Brazylia od lat należy do najbardziej niebezpiecznych państw na świecie. W 2017 r. w całym kraju zamordowano prawie 64 tys. osób; przeliczając – każdego dnia w wyniku morderstwa zginęło 175 osób.
Źródła: Foreign Policy, „New York Times, Washington Post, Rio Times