Humanizm
„A pani nie jest za młoda?” Terapeuci z pokolenia Z mają problem
03 czerwca 2025
Chińskie dzieci będą uczyły się, jak unikać pułapek na giełdzie już na lekcjach w szkole podstawowej.
Już wkrótce nauka podstaw biznesu będzie standardem. W chińskich podręcznikach dla najmłodszych mogą znaleźć się definicje terminów, takich jak: „stosunek ceny do zysku”, „aktywa” czy „cena emisyjna”. Chińskie ministerstwo edukacji chce współpracować z tamtejszym odpowiednikiem Komisji Nadzoru Finansowego (CSRC), żeby zwiększyć „świadomość biznesową” już wśród dzieci.
Urzędnicy poinformowali, że celem ogólnokrajowej kampanii jest zrozumienie przez obywateli rynku papierów wartościowych i rynku transakcji terminowych. Program ma rozpocząć się od zmian w podręcznikach dla szkół podstawowych i gimnazjów. Kilka firm technologicznych wprowadziło już specjalne aplikacje do nauki, a niektóre szkoły zaproponowały odpowiednio sprofilowane lekcje.
Władze Państwa Środka deklarują, że priorytetowo potraktują kwestię szkolenia nauczycieli. Oraz że wesprą szkoły w zakresie udostępniania uczniom dodatkowych kursów; według planów będą to staże i wykłady oferowane m.in. przez CSRC.
„Chiński rynek akcji często określany jest mianem »kasyna«, które nie ma większego związku z realną gospodarką” – komentuje brytyjski dziennik „Guardian”. Dominują na nim inwestorzy detaliczni, którzy koncentrują się na szybkich zyskach. Oprócz tego handlują online poradami, plotkami, a czasem nawet przesądami.
Chiny próbują szkolić nowe pokolenie inwestorów, ponieważ Pekin poszukuje dodatkowych funduszy dla swoich firm i samorządów za granicą. Kluczowe znaczenie w tym względzie ma taktyka otwierania kolejnych rynków kapitałowych dla reszty świata, by przyciągnąć zasoby potrzebne na inwestycje.
Eksperci przyglądający się wyższym szkołom biznesowym w Chinach oceniają, że choć liczba akredytowanych uczelni [posiadających globalny, prestiżowy certyfikat AACSB związany z nauką ekonomii – red.] rośnie, to chińskiemu systemowi edukacji biznesowej do zachodnich norm nadal sporo brakuje.
Chodzi przede wszystkim o umiejętność krytycznej debaty czy bardziej pasywne, dominujące ciągle w Chinach podejście pedagogiczne, skupione na uczeniu się na pamięć. Takie postawy, zdaniem niektórych ekspertów, są próbą obrony przed negatywnymi skutkami globalizacji. „To sposób na walkę ze złym wpływem zachodniego społeczeństwa”. Mówi anonimowo dziennikowi „The Financial Times” dziekan jednej z chińskich szkół biznesowych.
Źródła: Guardian, Financial Times