Humanizm
Najpierw intuicja, potem kultura
20 grudnia 2024
Generatory muzyki są obecnie pod ostrzałem z powodu wielokrotnego naruszania praw autorskich. Jednak na rynku pojawiło się narzędzie oparte na sztucznej inteligencji, które zostało przeszkolone w zakresie używania wyłącznie licencjonowanej muzyki. Czy to początek AI, które nie wzbudza kontrowersji? Czy może etyka AI to tylko mrzonka, która nie będzie miała racji bytu?
Etyczny generator muzyki, nazwany Jen, wydaje się idealnym pomysłem w czasach szybkiego rozwoju sztucznej inteligencji. Niedawno amerykańskie Stowarzyszenie Przemysłu Nagraniowego (ang. Recording Industry Association of America, RIAA) pozwało właścicieli serwisów Udio i Suno za naruszenie praw autorskich. Programy były robione na materiałach chronionych prawem autorskim bez zgody twórców.
Jen to generator muzyki, którego twórcy postanowili obrać inną drogę niż Udio i Suno. Autorzy narzędzia twierdzą, że korzysta ono z ponad 40 licencjonowanych katalogów szkoleniowych. Obiecują też sprawdzać wszystko, co trafia do i wychodzi z systemu, aby upewnić się, że nie narusza praw autorskich. Inne generatory muzyki AI zbierały niezbyt pochlebne opinie, jednak Jen jest reklamowana jako alternatywa.
Utwory generowane przez program nie mają tekstów. Muzyki dostarczanej przez Jen raczej nie usłyszymy w radiu. Nie można poprosić Jen o stworzenie piosenki w stylu Johnny’ego Casha, ponieważ tak naprawdę nie wie, jak on brzmi muzyka danego artysty. Nawet jeśli zamiast nazwiska muzyka wpiszemy sam gatunek, nadal otrzymamy coś nijakiego.
Polecamy: Od nut do sukcesu. Dlaczego wykształcenie muzyczne tworzy najlepszych pracowników
Aby zgłębić temat, Wired poprosił pięciu profesjonalnych muzyków o przetestowanie umiejętności Jen: Johna Heywooda, Jenn Wasner, Steve’a Reidella, Shana Cleveland oraz Allena Blickle’a. Wszyscy są uznanymi muzykami, kompozytorami i producentami. Cała piątka stwierdziła, że program jest łatwy w użyciu, ale mało inspirujący.
Zapytania profesjonalnych muzyków były zdecydowanie bardziej precyzyjne niż te, które zwykły człowiek kieruje do AI. Cleveland, na przykład, nie zdołała uzyskać niczego dobrego z zapytania o „kalifornijski garażowy rock w średnim tempie inspirowany indonezyjskim popem z lat 70.”. Z kolei Heywood zdziwił się, że AI nie rozpoznała jego prośby o „miejski pop”. Jest to rodzaj japońskiej muzyki, która zyskała popularność w połowie lat 70.
Gdy próbowałem powiedzieć AI, żeby coś wygenerowała, nigdy nie miałem przeświadczenia, że narzędzie komponuje coś dobrego. Zawsze myślałem, że sam mógłbym wymyślić coś lepszego – wyjaśnia Heywood.
Brak zrozumienia przez Jen zarówno istniejących artystów, jak i popularnych gatunków czy instrumentów, sprawia, że trudno jest wygenerować coś konkretnego. Gdy muzycy próbowali stworzyć muzykę przypominającą prawdziwe utwory, dźwięk pozostawał płaski.
Bardziej przypominało to muzykę z menu gry komputerowej niż pełnoprawny utwór. Jeśli próbujesz uzyskać określone brzmienie, takie jak funk z lat 80., najbliżej uzyskasz coś, co brzmi jak Daft Punk – stwierdził Heywood.
Polecamy: Etyka sztucznej inteligencji. Stoimy przed wyzwaniem
My podeszliśmy do Jen nieco inaczej. Poprosiliśmy o stworzenie dżingla reklamowego w stylu rocka lat 90. Okazało się, że generator muzyki AI był w stanie dostarczyć nam utwór daleki od tego, co chcieliśmy osiągnąć. Jen nie do końca zrozumiała swoje zadanie, ale wygenerowany przez nią utwór mógłby być użyty jako tło do filmu korporacyjnego:
https://app.jenmusic.ai/s/2f6c42a1-7af6-4cc6-baac-88e2c0067a48
Następnie chcieliśmy, żeby Jen skomponowała dla nas podkład do utworu hiphopowego:
https://app.jenmusic.ai/s/ac66b732-5c7e-44c3-8770-480ba45e3247
Druga natomiast nie jest co prawda gotowym podkładem, ale stanowi dobrą bazę dla producenta muzycznego:
https://app.jenmusic.ai/s/4bd53683-e53b-4176-b320-0ab75772ee28
Narzędzie znajduje się w fazie alfa. Jego twórcy mówią, że generowane przez nie utwory „mają inspirować i stanowić punkt wyjścia dla kreatywności”. Nie są więc produktem końcowym. Jednak Jen została przeszkolona przy pomocy ograniczonego zestawu danych. Jeśli zostanie on rozszerzony, możliwości aplikacji również się rozwiną.
Od momentu pojawienia się generatorów muzyki opartych na AI, muzycy zastanawiają się, czy stanowią one dla nich zagrożenie. Według Blickle’a, jest to prawda.
Jeśli jesteś producentem z niewielkim budżetem i po prostu próbujesz opublikować swoje treści, to AI znacznie obniża koszty. Nie trzeba płacić grafikowi za zaprojektowanie okładki. Wystarczy użyć generatora obrazu. To samo dotyczy budżetu muzycznego. Jeśli ktoś może oszczędzić na muzyce, z pewnością to zrobi – twierdzi Blickle.
Aplikacje takie jak Jen nie dają twórcom pełni możliwości. Jeszcze. Nie można ustawić dynamiki, barwy czy aranżacji. Wydaje się jednak, że pojawienie się generatorów muzyki skierowanych do profesjonalistów jest tylko kwestią czasu. Biblioteki muzyki stockowej będą pełne utworów wygenerowanych przez generatory muzyki AI, takie jak Jen. Muzycy, którzy zarabiają na komponowaniu muzyki stockowej, muszą więc liczyć się z ograniczeniem ich zarobków.
Czy etyczny generator muzyki może zatem zagrozić całej branży? Niekoniecznie. Branża muzyczna, choć dawno stała się generyczna, wciąż poszukuje czegoś nowego. W zalewie wygenerowanych przez AI utworów odnajdą się muzycy koncertujący. Trudno nie przyznać, że możliwości AI są imponujące. Jednak publika oczekuje od muzyki (i sztuki w ogóle) emocji. A te mogą dostarczyć koncerty na żywo. Póki co, żadne AI nie jest w stanie zastąpić człowieka wykonującego swoje utwory na scenie. I oby tak już zostało.
Polecamy: To już koniec muzyki. AI przejmuje Spotify i inne streamingi