Czy lepsza znajomość finansów to klucz do rozumienia świata?

Kryzys na rynku bankowym to jeden z najważniejszych tematów, które pojawiły się w przestrzeni medialnej i publicznej w marcu. Eksperci starają się przewidzieć globalne konsekwencje upadku Silicon Valley Bank oraz Signature Banku w USA. W poważnych tarapatach znalazł się także Credit Suisse, co geograficznie zbliżyło widmo problemów finansowych na rynkach europejskich. Okazuje się jednak, że brak podstawowej wiedzy o prywatnych finansach sprawia, że przeciętny mieszkaniec dowolnego zakątka świata — w tym Polacy — mogą zupełnie nie rozumieć sytuacji na świecie. Jakiej wiedzy nam brakuje?

Część tej wiedzy finansowej nabywamy intuicyjnie w dzieciństwie, poznając, czym jest pieniądz. Jednak dla większości z nas ta nauka się urywa gdzieś na poziomie szkoły średniej. A powinna trwać praktycznie przez całe życie, zwłaszcza że zmieniają się kanały przepływu informacji, trendy czy technologie. Aby się w tym nie pogubić i nie stracić, warto postarać się zrozumieć podstawowe zjawiska ekonomiczne, ich wpływ na nasze codzienne życie i podejmowane decyzje. Jak pokazuje przykład najbardziej rozwiniętych krajów świata, jak np. Hongkong czy Austria – wyższy poziom edukacji finansowej zwykle oznacza wyższy poziom życia i większą z niego satysfakcję.

Finansowa wiedza niezadowalająca na całym świecie

„Nigdy nie inwestuj w biznes, którego nie rozumiesz” – mawiał  słynny amerykański przedsiębiorca, inwestor bankowy i filantrop Warren Buffett. Jego majątek szacowany jest obecnie na 108,3 mld dolarów, czyli… więcej niż roczny budżet Polski. 92-letni Buffett słynie z oszczędności i skromności w życiu osobistym, mimo posiadanej ogromnej fortuny. Zapewne pamięta, że karierę zawodową zaczynał, pracując w rodzinnym sklepiku spożywczym w Omaha w stanie Nebraska, a po przeprowadzce do Waszyngtonu roznosił gazety.

W jakim stopniu ogół społeczeństwa rozumie finanse? Starali się uchwycić badacze, działający na zlecenie OECD, czyli Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju, utworzonej w 1960 r., zrzeszającej obecnie 38 wysokorozwiniętych i demokratycznych państw. Przeprowadzone w 2020 r. ankiety wykazały stosunkowo słaby poziom wiedzy finansowej we wszystkich 26 krajach objętych badaniami, z czego 12 należy do OECD. Średnia poprawnych odpowiedzi dotyczących: znajomości zagadnień ekonomicznych, zachowań w aspekcie zarządzania finansami oraz postaw związanych z długoterminowym oszczędzaniem wyniosła 61 proc. Najlepsi okazali się dorośli mieszkańcy Hongkongu (71 proc.), a najgorsi – Włosi (53 proc.). Polacy uplasowali się dokładnie w środku stawki. Lepsi od nas byli m.in. Słoweńcy, Niemcy, Estończycy, a nawet… Indonezyjczycy (!). Gorsi okazali się obywatele Kolumbii, Rumunii, Północnej Macedonii i Bułgarii.

Czy lepsza edukacja finansowa to klucz do rozumienia świata?
Midjourney

W finansach świat gorzej wypada w praktyce  

Poziom znajomości podstawowych zagadnień i pojęć ekonomicznych wśród ankietowanych okazał się – ostrożnie ujmując – umiarkowany. Respondenci odpowiedzieli poprawnie średnio na 63 proc. pytań. Zaledwie 26 proc. umiało prawidłowo policzyć tzw. procent składany – ta umiejętność jest kluczowa przy zarządzaniu finansami i planowaniu wydatków. W Polsce — według aktualnej Podstawy Programowej — tak proste zagadnienia arytmetyczne omawiane są na lekcjach w szóstej klasie szkoły podstawowej, czyli uczą się ich dzieci w wieku 11-12 lat.

Jeśli przyjąć – jak zrobili to autorzy badania – za próg zaliczenia testu uzyskanie 70 proc. prawidłowych odpowiedzi, to zaliczyło go 53 proc. ankietowanych (spośród respondentów z krajów OECD nieco więcej – 57 proc.). Pewnym pocieszeniem może być to, że przepytywane osoby miały świadomość swoich niedociągnięć: tylko około 17 proc. badanych oceniło swoją wiedzę ekonomiczną jako wysoką, 53 proc. jako przeciętną, a 26 proc. jako niską.

Statystycznie jeszcze gorzej wypadły praktyczne zachowania związane ze sprawami finansowymi – respondenci uzyskali średnio 59 proc. właściwych odpowiedzi (rozwiązań sytuacji). Zagadnienia dotyczyły m.in. sposobów oszczędzania pieniędzy, długofalowych strategii ich inwestowania, planowania i kontroli wydatków. Próg zaliczenia testu przekroczyła mniej niż połowa badanych (49 proc.). Podobne wyniki odnotowano w przypadku postaw wobec odpowiedzialnego, długoterminowego oszczędzania. Prawidłowej oceny zaprezentowanego problemu dokonało średnio 59 proc. badanych (wynik był o 3 punkty procentowe wyższy dla obywateli krajów OECD). Tylko 43 proc. przekroczyło próg zaliczenia testu, czyli uzyskało minimalny wynik niezbędny do realizacji celu (47 proc. w przypadku krajów OECD).

Piramidy finansowe trzymają się mocno

Świadomość istnienia różnorodnych produktów i usług finansowych (lokat, obligacji, funduszy, ubezpieczeń itd.) okazała się w badanych 26 krajach dość wysoka. Średnio 80 proc. ankietowanych (w tym 86 proc. dla krajów członkowskich OECD) odpowiedziało, że zna co najmniej pięć różnych produktów finansowych. Wystąpiły tu spore duże różnice między krajami: od 100 proc. osób świadomych w Hongkongu do 57 proc. w Kolumbii i 56 proc. w Indonezji. Z drugiej strony badani wykazywali się wstrzemięźliwością w nabywaniu kolejnych produktów – mniej niż połowa założyła w ostatnim roku lokatę, wykupiła nowe ubezpieczenie itp. (najwięcej w Indonezji – 89 proc., najmniej we Włoszech – 23 proc.).

Spośród oferowanych przez banki usług respondenci najczęściej deklarowali, że płacą kartą płatniczą lub podobną technologią (69,6 proc., a w krajach członkowskich OECD – 81,2 proc.), najmniej popularne okazały się polisy ubezpieczeniowe (37,3 proc.). Z kredytów lub pożyczek korzystało 43,3 proc., a z produktów oszczędnościowych 51,3 proc., a w krajach OECD – 49,6 proc. Niższy odsetek oszczędzających w bogatszych krajach wynika stąd, że nie uwzględniono w badaniu składek obowiązkowych, czyli ubezpieczeń społecznych (w Polsce ZUS).

Badanie OECD objęło też odporność finansową na wstrząsy rynkowe. Większe zasoby finansowe obywateli, tzw. poduszka finansowa, oznaczają wyższą stabilność systemu finansowego państw i regionów świata. Okazało się, że jedynie jedna trzecia (28 proc.) respondentów posiada oszczędności, które wystarczą im jedynie na tydzień w przypadku utraty głównego źródła dochodu. Najgorsza sytuacja pod tym względem panuje w Czarnogórze (51 proc.), Gruzji (50 proc.) i Mołdawii (47 proc.), a najlepsza w Hongkongu (6 proc.), Korei Południowej (10 proc.) i Austrii (12 proc.). Polska znalazła się w środku stawki z 23 proc. wskaźnikiem.

Jedna czwarta badanych zadeklarowała, że w kryzysowej sytuacji byłoby w stanie utrzymać się przez miesiąc, a 15 proc. od trzech do sześciu miesięcy, a 18 proc. – dłużej przez ponad sześć miesięcy. Ponad 14 proc. odpowiedziało „nie wiem”, co świadczy o nieprzygotowaniu do takiej ewentualności (czyli złym zarządzaniu budżetem domowym), albo o braku poduszki finansowej.

Największe zasoby finansowe do wykorzystania po utracie źródła utrzymania mają – co jest zgodne z wcześniejszymi danymi – mieszkańcy Hongkongu (55 proc. utrzyma się ponad pół roku), Korei Południowej (37 proc.) i Austrii (34 proc.); dalsze miejsca zajęły Czechy (27 proc.) i Niemcy (26 proc.). Polska z 13 proc. wskaźnikiem plasuje się pod koniec stawki obok takich krajów jak Chorwacja (12 proc.) i Węgry (11 proc.). Znacząco lepiej od naszego kraju wypadają m.in. Kolumbia (17 proc.) i Peru (18 proc.).

Niecałe 4 proc. respondentów przyznało, że padło ofiarą oszustwa finansowego, takiej jak piramida finansowa, phishing lub kradzież tożsamości. W tym przypadku wyraźnie widać dysproporcje pomiędzy krajami. Najwyższy odsetek osób, które straciły pieniądze, przyłączając się do piramidy finansowej, był w Indonezji (22,5 proc.), Malezji (15,9 proc.) oraz Kolumbii i Peru (po 13,5 proc.), a najniższy w Portugalii (1,1 proc.), Hongkongu (1,2 proc.), Gruzji (1,6 proc.) czy Chorwacji (1,8 proc.). Polska zalicza się do krajów mniej dotkniętych tą plagą, bo jedynie  3,6 proc. badanych przyznaje, że padło ofiarą oszustwa. Należy jednak zaznaczyć, że w przypadku państw z dalekiej Azji wyższy odsetek uczestników piramid może mieć podłoże kulturowe. Tamtejsze społeczeństwa z reguły łatwiej ulegają hazardowi.

Czy lepsza edukacja finansowa to klucz do rozumienia świata?
Midjourney

Czy EURO oznacza, że lepiej rozumiemy finanse? 

Stosunkowo słaby poziom wiedzy finansowej potwierdzają badania przeprowadzone w latach 2015 i 2016 w pięciu krajach Europy Środkowo-Wschodniej przez naukowców z Katedry Badań Konsumpcji Wydziału Zarządzania Uniwersytetu Ekonomicznego w Katowicach. Najlepiej zaprezentowali się respondenci ze Słowacji, którzy odpowiedzieli prawidłowo na 37,2 proc. pytań (to jedyny w grupie kraj ze strefy euro), a najgorzej z Ukrainy (19,7 proc.). Nieznacznie lepszy poziom wiedzy zaprezentowali mężczyźni niż kobiety. Korzystniej wypadły też osoby z wyższym wykształceniem. Wraz z wiekiem świadomość finansowa rośnie, lecz — jak pokazuje badanie — jedynie do osiągnięcia 44 lat, po czym stabilizuje się, aby znowu obniżyć się wśród osób najstarszych. Co ciekawe, ocena sytuacji materialnej przez badanych nie różnicuje istotnie ich poziomu wiedzy finansowej.

Opinia dotycząca konieczności podnoszenia poziomu swojej wiedzy finansowej wcale nie jest powszechna: tylko połowa badanych chce się edukować, przy czym najbardziej sceptyczni są Ukraińcy: jedna trzecia chciałaby wiedzieć więcej, a jedna czwarta – nie. Gotowe do dalszej nauki są osoby z wyższym wykształceniem w średnim wieku (35-54 lata), nieco bardziej kobiety niż mężczyźni. Wiedza finansowa uważana jest przez większość ankietowanych za nudną, statystycznie większą ciekawość w tej kwestii wykazują Polacy i Węgrzy, niższą – m.in. Rumuni.

Czy Polacy wiedzą, ile kosztuje kredyt?

Badania przeprowadzone w 2022 r. przez Związek Banków Polskich na grupie wyłącznie  Polaków  pokazują, że świadomość ekonomiczna obywateli w ostatnich latach powoli rośnie. Blisko 30 proc. Polaków oceniło pozytywnie swą wiedzę dotyczącą podstaw zarządzania finansami – to dwukrotny wzrost w porównaniu z rokiem 2021. Z drugiej strony spadł odsetek osób z negatywną samooceną w tym zakresie – z 49 proc. w 2021 r. do 36 proc. w 2022 r. Należy pamiętać, że badania dotyczyły okresu, gdy panowała pandemia Covid-19, co mogło wpłynąć na zwiększenia zapobiegliwości i zainteresowania kwestiami finansowymi. To dość powszechne zjawisko w okresach kryzysów. Być może z tego wynikała też rosnąca gotowość Polaków do długoterminowego oszczędzania lub inwestowania (w tym na giełdzie papierów wartościowych) – zadeklarowało to 58 proc. badanych.

Gdy jednak należało przejść od deklaracji do czynów, wyniki okazały się nieco gorsze. Badany poziom wiedzy praktycznej dotyczył m.in. bankowości elektronicznej, Bankowego Funduszu Gwarancyjnego, wyliczania odsetek z lokaty czy zaciągania kredytów. O ile w przypadku prostych obliczeń procentowych ponad połowa Polaków umiała wskazać prawidłowe odpowiedzi, o tyle z określaniem całkowitego kosztu kredytu czy złożonego oprocentowania poszło znacznie gorzej. Aż 47 proc. respondentów błędnie uznało, że zmiana wysokości stóp procentowych Narodowego Banku Polskiego automatycznie wpływa na raty kredytu hipotecznego z oprocentowaniem stałym.

Do rangi najważniejszego źródła wiedzy ekonomicznej respondentów awansował internet — wzrost z 59 proc. w 2021 r. do 74 proc. w 2022 r. Kilka lat wcześniej na pierwszym miejscu plasowały się media tradycyjne, a w najnowszym badaniu jako źródło wiedzy o finansach wskazało je zaledwie 44 proc. Jako najpilniejsze zadanie badani uznali uzupełnienie wiedzy dotyczącej cyberbezpieczeństwa (51 proc.).

Czy lepsza edukacja finansowa to klucz do rozumienia świata?
Midjourney

Edukacja finansowa w polskich szkołach? 

Autorzy badań wskazali, że Polacy dość zgodnie wspierają pomysł wprowadzenia obowiązkowych zajęć z zakresu wiedzy finansowej i różnią się tylko w ocenie etapu edukacji, na którym powinno to nastąpić. Ponad połowa uznała, że edukacja finansowa jako odrębny przedmiot powinna zaczynać się na poziomie szkoły podstawowej (51 proc.), a ponad jedna trzecia (37 proc.) twierdzi, że lepiej by było ją wprowadzić w szkołach średnich. 

Korzyści, płynące z poszerzania wiedzy ekonomicznej, zdaniem Polaków są istotne. Za najważniejsze uznają umiejętność unikania pułapek kredytowych i  korzystniejsze oszczędzanie. Wzrost wiedzy ekonomicznej może powodować ich zdaniem poprawę warunków życia, znalezienie lepszej pracy, wynegocjowanie wyższego wynagrodzenia, szybszy awans zawodowy, poczucie większego bezpieczeństwa finansowego, lepsze efekty inwestowania czy lepsze zarządzanie domowym budżetem. Co siódmy z badanych przez Narodowy Bank Polski w 2020 r. („Badanie świadomości i wiedzy ekonomicznej Polaków”) uznał, że dzięki większej wiedzy ekonomicznej można skuteczniej skorzystać z ulg podatkowych i uniknąć nadmiernych obciążeń finansowych. 10 proc. badanych przyznało, że dzięki poprawie stanu wiedzy można lepiej zrozumieć zjawiska zachodzące w gospodarce, co pomaga w podejmowaniu właściwych decyzji, nie tylki w kwestiach dotyczących zarządzania domowym budżetem.

Źródła:

OECD/INFE 2020 International Survey of Adult Financial Literacy

Wiedza finansowa coraz ważniejsza dla Polaków

Warto wiedzieć więcej o ekonomii

Może cię również zainteresować:

Opublikowano przez

Dariusz Rostkowski

Autor


Pierwsze studia: filozoficzne, drugie: ekonomiczne. Pasjonat nieoczywistości - nieoczywistych podróży, sytuacji, ludzi, zdarzeń. Obserwuje świat, grzebie w historii. Pielęgnuje w sobie zdziwienie. Współczesny świat mu w tym pomaga.

Chcesz być na bieżąco?

Zapisz się na naszą listę mailingową. Będziemy wysyłać Ci powiadomienia o nowych treściach w naszym serwisie i podcastach.
W każdej chwili możesz zrezygnować!

Nie udało się zapisać Twojej subskrypcji. Proszę spróbuj ponownie.
Twoja subskrypcja powiodła się.