Większa motywacja czy pokusa lenistwa? Cienie i blaski współpracy w grupie

Człowiek jest istotą społeczną, nic więc dziwnego, że wśród innych osób zachowuje się inaczej niż w samotności. Grupa może zagrzewać nas do walki i wspomagać wysiłek. Idealnym tego przykładem są sporty drużynowe, gdy uczestnicy wzajemnie podnoszą się na duchu. Jednak z drugiej strony bycie w grupie czasem ciągnie nas w dół. Jak działa jedno i drugie zjawisko?

Zacznijmy od tego, w czym grupa nam przeszkadza. Przede wszystkim w otoczeniu innych ludzi stajemy się bardziej pobudzeni. Dlaczego tak się dzieje? Robert Zajonc, amerykański psycholog polskiego pochodzenia, stwierdził, że w takich warunkach podnosi się nasza czujność i gotowość do reagowania. Nawet jeśli z nikim nie rywalizujemy. Często prowadzi to do efektu hamowania społecznego. To sytuacja, w której radzimy sobie gorzej z zadaniem, gdy ktoś jest w pobliżu. Ciekawie obrazują to krótkie filmy z internetu, które pokazują perspektywę „ja wyrzucający śmieci, gdy ktoś na mnie patrzy vs gdy robię to sam”. Zazwyczaj ta pierwsza sytuacja kończy się spektakularną porażką.

Czy jest to rzeczywistość przerysowana? Oczywiście, że tak i potwierdzają to nawet badania psychologiczne. Wspomniany Robert Zajonc zauważył bowiem, że gorsze wykonanie zadania pojawia się tylko wtedy, gdy badani mają do czynienia z czymś trudnym. Z czymś, czego wcześniej nie robili. Wyrzucanie śmieci raczej do takich zadań nie należy. Jest to powtarzalna i prosta czynność, a takie w towarzystwie wykonujemy nawet lepiej.

Efekty pracy w grupie, czyli inni zrobią to za mnie

Czy chęć do wykonania zadania spada, gdy w grupie pojawia się więcej osób? Tak i ten efekt zaobserwowano już ponad sto lat temu. Francuski inżynier o nazwisku Ringelmann prosił robotników, by ciągnęli linę tak mocno, jak tylko potrafią. Okazało się, że w grupach trzyosobowych ich indywidualny wysiłek spadał ze 100 proc. do 85 proc. W grupach ośmioosobowych spadał już do 49 proc.

Ten efekt próżniactwa społecznego obserwuje się również w innych zadaniach, na przykład podczas burzy mózgów. Skąd się on bierze? Można wymienić trzy powody:

  • brak przekonania, że indywidualny wysiłek poprawia wynik grupy,
  • wątpienie w to, że lepsze wyniki grupy przyniosą większy zysk,
  • niezauważanie, by zyski grupy przekładały się na zysk indywidualny.

Grupa sprawia, że łatwo pozbywamy się odpowiedzialności. Jest to widoczne szczególnie w sytuacjach, gdy ktoś potrzebuje pomocy. W 1968 roku dwóch amerykańskich psychologów społecznych – John Darley i Bibb Latané – przeprowadziło eksperyment, w którym zasymulowali atak padaczki. Mimo że ofiara prosiła o pomoc, jedynie 31 proc. badanych zareagowało, gdy myśleli, że w pobliżu są jeszcze cztery inne osoby. Natomiast ci, którzy wierzyli, że są jedynymi świadkami, interweniowali w 85 proc. przypadków.

Obecność innych osób spowodowała więc rozproszenie odpowiedzialności. Efekt nazywany jest również zjawiskiem obojętnego przechodnia. Wzrost liczby świadków wzmacnia tę zależność. Dlatego, kiedy prosimy kogoś o pomoc, zwracajmy się bezpośrednio do konkretnej osoby. Istnieje wtedy duża szansa, że człowiek ten przyjmie na siebie odpowiedzialność, a to już połowa sukcesu.

Polecamy: Nicnierobienie: czy można na tym zarobić? Nietypowa usługa

Grupa ludzi pracuje nad wspólnym projektem. Efekty pracy w grupie
Efekty pracy w grupie mogą być korzystne dla projektu, ale wcale nie muszą. Fot. fauxels / Pexels

Podatni na sugestie i manipulacje

W 1951 roku Solomon Asch przeprowadził sławny eksperyment, w którym to prezentował badanym dwie plansze. Na jednej znajdowała się linia nazwana X, a na drugiej tablicy widniały trzy linie (A, B i C) o różnych długościach. Linia B była tej samej długości co X, podczas gdy pozostałe były wyraźnie dłuższe lub krótsze. Zadaniem badanych było dopasowanie, która linia ma taką samą długość co X.

Gdy uczestnik podejmował tę decyzję w samotności, szło mu bardzo dobrze. Sytuacja zmieniała się, gdy do grupy dodano kilku pozorantów. Osoby te mówiły, że to linia A jest najbardziej podobna do X. Ich błędne odpowiedzi wprowadzały badanego w konsternację, a w końcu powodowały zmianę decyzji na tę, którą wskazywała większość. Działo się tak w 32 proc. przypadków.

Czego eksperyment uczy nas o tym, jak działa grupa? Na nasze decyzje wpływają nie tylko zmysły, które widzą wyraźnie, że dwie linie różnią się od siebie. Ogromną rolę odgrywa również fakt, że chcemy być akceptowani i lubiani, a nie wykluczeni. Dlatego bywa, że zgadzamy się z większością nawet jeśli jest ona w błędzie.

Może Cię także zainteresować: Praca i sztuczna inteligencja. Jest się czego obawiać

Efekty pracy w grupie. Nie tylko wady

Niech opisane powyżej doniesienia nie przyćmią zalet, które niesie ze sobą bycie w grupie. A jest to przede wszystkim fakt, że ludzie naśladują swoje zachowania. Sprawia to, że jedna osoba jest w stanie zachęcić do wysiłku kilka innych jednostek. Zwłaszcza dobry lider.

Poza tym w grupie działa matematyczna prawidłowość – im więcej osób, tym większa szansa, że znajdzie się ktoś mający umiejętności, których akurat potrzebujemy. A wtedy wykonanie zadania idzie znacznie sprawniej. Grupa odnosi również korzyści dzięki transferowi wiedzy – eksperci dzielą się doświadczeniem z nowicjuszami. Korzystają na tym wszyscy.

Bardziej sprawne osoby mogą również nadrabiać wyniki uzyskane przez pozostałych, a sytuacja może się odwrócić przy innym zadaniu. Umiejętności mogą się więc dopełniać.

Polecamy:

Co badania mówią o działaniu w grupie?

Co mówią na ten temat badania? Naukowcy pod przewodnictwem Patricka R. Laughlina w 2006 roku przeprowadzili eksperyment polegający rozszyfrowywaniu kodu z liter. Przykładowo: „A+B=5, A-B=1, więc A=?”. Okazało się, że grupy kilkuosobowe wykonały zadanie lepiej niż osoby, które rozwiązywały je indywidualnie (pod względem liczby prób). Optymalna liczba członków w grupie wynosiła trzy. Więcej uczestników nie poprawiło jakości wykonania zadania.

W metaanalizie z 2007 roku dwóch psychologów – Bernhard Weber i Guido Hertel – skupiło się natomiast na tym, jak funkcjonuje motywacja ludzi, których umiejętności są gorsze niż umiejętności reszty grupy. Po przeanalizowaniu 17 badań wyszło na to, że mniej sprawne osoby są w stanie zmusić się do większych wysiłków, gdy pracują z innymi.

Wpływ mają na to prawdopodobnie dwa czynniki:

  • Porównania społeczne: ludzie starają się bardziej, gdy widzą, że ktoś z ich grupy uzyskuje wyższe wyniki od nich.
  • Bycie niezbędnym: w zadaniach, w których wkład danej osoby jest niezbędny do uzyskania dobrego wyniku, motywacja rośnie bardziej niż w sytuacji, gdy udział może zostać zrekompensowany przez kogoś innego.

Efekty pracy w grupie. Ważne pytania

Grupowe rozwiązywanie zadań powinno stanowić wyjątek, a nie regułę. Jednak zanim wdroży się ten pomysł, każdy powinien zaznajomić się z zagrożeniami, jakie niesie grupowe myślenie nad problemem. Może to być jeden ze skuteczniejszych sposobów, by ich uniknąć. Następnie każdy uczestnik powinien pomyśleć nad tym, co odpowiedziałby na pytania wymienione przy próżniactwie społecznym. Czyli: „Czy mój wysiłek poprawi wynik grupy?”, „Czy lepsze wyniki grupy przyniosą większy zysk nam wszystkim?”, „Czy zysk grupy przełoży się również na mój zysk?”. Po chwili refleksji pójdzie zdecydowanie łatwiej.

Polecamy: Praca kontra rekreacja. Zapominamy, dlaczego i jak wypoczywać

Opublikowano przez

Szymon Cogiel

Autor


Został psychologiem, by lepiej rozumieć bohaterów książek, które sam pisze. Odkąd pamięta fascynował się człowiekiem i jego miejscem w świecie.

Chcesz być na bieżąco?

Zapisz się na naszą listę mailingową. Będziemy wysyłać Ci powiadomienia o nowych treściach w naszym serwisie i podcastach.
W każdej chwili możesz zrezygnować!

Nie udało się zapisać Twojej subskrypcji. Proszę spróbuj ponownie.
Twoja subskrypcja powiodła się.