Humanizm
Nie tylko broda, kapelusz i Biblia. Amisze w USA współcześnie
02 grudnia 2024
Od zamierzchłych czasów człowiek dbał o upamiętnienie swoich osiągnięć. Ciągły rozwój cywilizacji jest powodem do dumy. Czy znajdujemy jednak czas, by odwiedzać muzea i galerie (nie tylko te handlowe)? Czy przechowywane przez stulecia relikty mają na nas wpływ?
Aby powstała kultura – potrzebny jest wolny czas. Bez tego podstawowego czynnika człowiek nie jest w stanie się skupić na rozwijaniu pasji. Roger Scruton w książce pt. Kultura jest ważna pisze, że kulturę tworzymy w tych chwilach umysłu, kiedy konieczność życia praktycznego schodzi na dalszy plan. Podobnie jest z jej odbieraniem.
Nasza kultura historycznie jest dziełem klasy niepracującej, która miała niemal całkowity monopol na czas wolny. W ten sposób powstały warunki do stworzenia przestrzeni, w której nie trzeba pracować, ale można zajmować się wypełnieniem czasu wolnego. Grecy traktowali czas wolny niezwykle poważnie i mieli do niego ogromny szacunek. Według Arystotelesa człowiek szczęśliwy pracował po to, by… nie pracować. Dzisiaj wielu z nas działa odwrotnie: to praca jest celem samym w sobie, bo nie wiemy, jak spożytkować czas wolny.
Polecamy: Piękni, zdrowi, nieaktywni – młodzi ludzie na całym świecie przestają szukać pracy
W starożytności pracą określano nie tylko działalność zarobkową, ale wszystko to, co zabierało wolny czas. Człowiek wiecznie zajęty zadawał sobie pytanie: po co to robi i kiedy jego cel zostanie osiągnięty? Arystoteles odpowiadał jednoznacznie: pracujemy po to, żeby dysponować czasem wolnym. Dlaczego? Bo tylko w wolnym czasie możemy prowadzić życie kontemplacyjne, które dla filozofa było dobrem najwyższym.
Pod tym względem widzimy jasno, że priorytety były nieco inne, niż we współczesnej gospodarce. Według Arystotelesa praca definiowana była w kontekście negatywnym – jako brak czasu wolnego. Obecnie żyjemy w społeczeństwie, w którym czas wolny jest powszechnie dostępny. Niestety, jego nadmiar dotyczy też tych, którzy nie potrafią go wykorzystać. Jak się okazuje – jest też jedną z przyczyn głębokiej niepewności otaczającej kulturę zachodnią.
Mówi się, że od przybytku głowa nie boli. Jednak nadmiar nie zawsze bywa korzystny. Wielu ludzi spędza swój wolny czas nie na kontemplacji czy rozmyślaniach, które wzbogacają nasze wnętrze. Nie poświęcamy też zbyt wiele uwagi aktywności fizycznej. W podejściu filozofii starożytnej sport i zabawa są równie ważne co kontemplacja. Wszystkie te elementy składowe czasu wolnego powinny też być celem samym w sobie, a nie środkami do osiągnięcia celu. Dlatego też zajęcia sportowe, pomimo że wymagają wysiłku, zaliczamy do kategorii odpoczynku. Ćwicząc czy bawiąc się odpoczywamy przecież od naszych planów i projektów. Niewielu z nas zdaje sobie sprawę z tego, że spędzając czas na siłowni czy w parku, zajmujemy głowę innymi problemami niż te, które towarzyszą nam w domu i w pracy.
Podobne znaczenie co kultura fizyczna ma… zabawa. Nie ma w tym nic złego, że od czasu do czasu powinniśmy się porządnie zabawić. Co więcej, już starożytni zauważyli, że zabawa jest nieodzownym elementem prawidłowej konstrukcji każdego człowieka, w myśl zasady, że jest czas na pracę, ale jest również czas na odpoczynek i rozrywkę.
Friedrich von Schiller w swoich Listach o estetycznym wychowaniu człowieka ukazał zabawę jako wyższy stan, do którego aspirujemy, kiedy nie musimy przejmować się kwestiami praktycznymi. Szara codzienność pełna pracy i troski jest zazwyczaj poważna i żmudna. Zabawa – przeciwnie – ma być piękna, wolna od troski i lekka. Ponadto Schiller sugeruje, że spełnienia nie osiąga się poprzez realizację celu, lecz właśnie przez odłożenie go na bok. Realizując cel, osiągając to, do czego dążymy, tracimy całą zabawę. Według autora nie chodzi bowiem o to, by złapać uciekającego króliczka, lecz o to, by cały czas znajdować w sobie siły i motywację do gonienia go.
Polecamy: Ucieczka z biura. Blaski i cienie pracy zdalnej
To właśnie sztuka przywraca nas do świata pierwotnej niewinności, umożliwia nam odłożenie celów na bok. Chodzi nie tylko o to, że dzieło sztuki oceniane jest samoistnie. Być może najważniejsze w odbiorze obrazów, muzyki czy spektaklu jest to, że ponownie wracamy do dzieciństwa, pozwalając naszym uczuciom i wrażeniom podążać za wyobraźnią, bez narzucania poważnych celów. Dziecko uczy się poprzez zabawę, a my poprzez doświadczenia estetyczne. Ćwicząc nasze uczucia w świecie wyobraźni, poszerzamy naszą wizję człowieczeństwa. Dostrzegamy przy tym, że świat nasycony jest uniwersalnymi wartościami, ma sens sam w sobie i nie jest powiązany w żaden sposób z naszymi egoistycznymi interesami.
Schiller postrzegał kulturę jako sferę „wychowania estetycznego”. Obcując z dziełami sztuki wracamy do bliskiego dzieciństwu stanu zadziwienia i zachwytu, a to właśnie te uczucia nadają i określają trwały sens naszemu życiu na ziemi. To właśnie dlatego kultura jest tak ważna: pełni rolę naczynia, w którym przechowywane są immanentne wartości przekazywane kolejnym pokoleniom.
Jak korzystać z wolnego czasu? Czy potrafimy robić to w pełni? Po pracy nie musimy oddawać się żadnym szlachetnym zajęciom. Możemy przejść od aktywności do pasywności, w której nasz umysł jest biernym przedmiotem. Najlepszym przykładem jest tu odbiór programów telewizyjnych. Żeby coś odbierać, nawet biernie, trzeba się tym zainteresować. W przypadku odbioru przekazu telewizyjnego zainteresowanie ustaje, kiedy pojawia się następny bodziec. Inaczej ma się rzecz z odbiorem dzieła sztuki, które wymaga długiej koncentracji i kontemplacji. Siedzący przed ekranem nałogowy telewidz, którego oczy bezwolnie śledzą zmieniające się co kilka sekund ujęcia, ledwo nadąża z przyswajaniem obrazów.
Istnieją jednak popularne rozrywki, które dążą do zneutralizowania pasywizacji i zastąpienia jej zaangażowaniem. Ważnym przykładem jest tu sport. Przyjemność kibica piłkarskiego wynika z wczuwania się w rolę zawodników, z przeżywania w wyobraźni tego, co drużyna doświadcza w rzeczywistości. Pod tym względem jest to aktywna kontemplacja, w pełni angażująca umysł.
W Księdze Rodzaju czytamy, że siódmego dnia tworzenia świata, Bóg nakazał odpoczynek. Dzień rekreacji jest też w tym sensie dniem odnowienia się ducha i odzyskania sensu życia. Człowiek razem z innymi członkami społeczności może wreszcie odpocząć, nacieszyć się efektami pracy, którą wykonał w tygodniu i co najważniejsze, odczuć za to wszystko głęboką wdzięczność.
Do dziś celebrowanie świąt jest sposobem na utrzymanie spoistości społecznej, która przywraca sens świata. Organizowanie kultu wyznawanego przez małe i duże społeczności sprzyja wspólnemu świętowaniu i wspólnemu spędzaniu czasu. Ceremonie świąteczne zawsze odbywają się w przyjaznej, serdecznej atmosferze, która łączy społeczności.
Kultura wyrasta z religii, a religia z potrzeb gatunkowych. Obecnie obserwujemy tendencję do odchodzenia kultury wysokiej od religijnych korzeni. Proces ten stwarza wielką przepaść między rekreacyjnymi zainteresowaniami zwykłych ludzi a kulturą krytycznej elity. Dawniej podczas ceremonii religijnych, czyli świąt, zwykli ludzie mieli okazję do odpoczynku i mogli oddać się afirmacji poprzez pieśni i modlitwę. Dzisiaj tylko elity poświęcają czas na kontemplację kultury wysokiej, a zwykli ludzie na ogół uprawiają pasywne formy rekreacji.
Pytanie czy możemy dziś zrobić lepszy użytek z czasu wolnego, a kulturą zastąpić substytut religii pozostaje nadal pytaniem otwartym.
Polecamy: Czy czeka nas świat bez pracy? – rozmowa z dr. Bartłomiejem Brachem
Polecamy:
Polecamy: Czego posiadanie zwierząt może nauczyć o rodzicielstwie?