Humanizm
Rozmowy z chorymi na demencję są trudne. Polski wynalazek je ułatwi
14 listopada 2024
W tym roku imperium medialne Marvela planuje premiery pięciu nowych filmów i trzech seriali osadzonych w uniwersum superbohaterów. Konkurujące z nim DC Comics udostępniło licencję na emisję czterech kolejnych filmów poświęconych walce herosów o bezpieczny świat. Disney, który przejął kontrolę nad uniwersum Gwiezdnych Wojen, zaprezentuje kilka nowych seriali, na rynek księgarski trafi też 13 książek i komiksów z bohaterami Nowej Republiki. Rynek opowieści o superherosach toczących walkę w imię dobra ma się dobrze, jak nigdy dotąd. Dlaczego? Odpowiedź jest prosta: społeczeństwo, jak nigdy dotąd potrzebuje mitów, które pozwolą mu oswoić się z zagrożeniami współczesnego świata.
Najpierw ogłoszenie pandemii COVID-19, tuż później wojna na Ukrainie i narastająca groźba eskalacji tego konfliktu, niepokoje związane z ekspansywną polityką Chin i zmianą układu sił na Bliskim Wschodzie, terroryzm i fundamentalizm religijny, wreszcie zagrożenia związane ze zmianą klimatu. Realne niebezpieczeństwo wspiera medialna narracja, nastawiona na propagowanie treści budzących lęk. Strach, to pierwotne uczucie, które można świetnie skomercjalizować, wykorzystać, przełożyć na „kliki”, a co za tym idzie przychody z reklam. W gąszczu zagrożeń bombardowani tysiącami wiadomości zapragnęliśmy, jak nigdy wcześniej zanurzyć się w mitach, które pozwolą choć na chwilę uwierzyć w dobro świata i pozbyć się niepokoju.
Mit towarzyszy nam od zarania dziejów. Jak zauważa brytyjska publicystka, Karen Armstrong w książce „Krótka historia mitu”, jest on ludziom niezbędny, bo pozwala oswoić się z niezrozumiałym dla nas światem i daje możliwość przekształcenia skomplikowanej rzeczywistości w przystępniejszą i przyjaźniejszą. W czasach Homera i Hezjoda greckie mythos miało tak silną wartość, że choć oparte na fałszu, ważniejsze było od opartego na prawdzie i wewnętrznej spójności logos.
Pogląd ten zmienił dopiero twardo stąpający po ziemi Platon, który uznawał moralną wyższość prawdy nad fikcyjnymi opowieściami. Jego spojrzenie skwapliwie przyjął kościół chrześcijański, który zakładał wyższość prawdy objawionej w świętej księdze – Biblii nad wzgardzonymi pogańskimi mitami. Gdyby jednak przyjrzeć się najważniejszemu dziełu kultu chrześcijańskiego, bez trudu dostrzeglibyśmy nawet w nim elementy mitu, który powrócił do łask dopiero w epoce oświecenia. Twórcy z okresu triumfu rozumu nad zabobonem nie obawiali się „pogańskich opowieści”, traktując je jako źródło inspiracji, ale podchodzili do nich z dystansem jako do treści zmyślonych. Przełomem okazał się romantyzm. W targanym niepokojami świecie mit powrócił wówczas hucznie na salony, stając się inspiracją dla „poezji, sztuki, religii i filozofii” i pozostał na nich do dziś, stając się nieodłącznym elementem współczesnej kultury. Jak wyjaśnia socjolog Marian Golka, mit tworzy i utrzymuje wzorce pojmowania świata, wyjaśnia jego zmienności oraz sens i cel tych zmian. Ponadto utrzymuje w ryzach porządek społeczny, umacnia wartości, wspiera emocjonalne i mentalne w sytuacjach kryzysów, załamań i niepewności, wreszcie wyzwala zdumienie nad światem i stymuluje do działania całe grupy społeczne. Bez mitu ani rusz.
Przeczytaj również: Roboty i AI zabiorą nam pracę
Nierozerwalnym elementem mitów są opowieści o bohaterach. Mity greckie, które stały się podwaliną dla tysięcy współczesnych opowieści, przedstawiały dzieje niezliczonych herosów. W podaniach starożytnych Greków herosem mógł zostać każdy: od uczestników wojen począwszy, na wynalazcach, poetach, członkach rodziny lub społeczności skończywszy. Ważne, by wykazali się oni niezwykłym postępowaniem: męstwem, walecznością, mądrością lub innymi społecznie pożądanymi cechami. Z czasem opowieści zniekształcały się, w wyniku czego bohaterowie zyskiwali zupełnie nowe osiągnięcia i cnoty. Pospolici bohaterowie, wywodzący się z ludu musieli ustąpić jednak ustąpić miejsca tym, których wymyślono. Panteon antycznych superbohaterów zarezerwowany był dla półbogów, owoców słabości nieśmiertelnych bóstw do piękna, uroku i mądrości śmiertelniczek. Herosi tacy, ze względu na pochodzenie, obdarzeni byli nadludzką siłą, nieprzeciętnym wzrostem, wzrokiem, słuchem, a przy tym niemal zawsze stawali w obronie ludzi, gdy tym groziło niebezpieczeństwo. Półboski charakter pozwalał nam ludziom łatwiej identyfikować się z wybrańcami – choć mieli boskie cechy, w połowie byli ludźmi, „chłopakami z sąsiedztwa” często o rozdartych sercach, targanych emocjami i wątpliwościami.
Klasycznym przykładem mitu o superbohaterze, jest Herakles, syn Zeusa i Alkmeny. Bóg Olimpu i królowa Teb, poczęli chłopca „za plecami” swych małżonków Hery i Amfitriona. Owoc zdrady, znienawidzony przez boską Herę, zyskał co prawda nadludzkie cechy, jednak jego życie nie było łatwe. Nadludzka siła sprawiała, że miał spore problemy z przystosowaniem. Dość powiedzieć, że za sprawą macochy zamordował ukochaną żonę i dzieci. Pierwszych heroicznych czynów dokonał, by odkupić winy. Później czynienie dobra weszło mu jednak w nawyk.
Święta księga chrześcijaństwa, mimo monoteistycznego przesłania i wyraźnego sprzeciwu hierarchów kościoła, również nacechowana jest mitami. Sam proces stworzenia świata nasuwa skojarzenia z mitologią Greków. W Biblii Bóg, na początku swej pracy oddzielił niebo od ziemi. W mitologii greckiej personifikacje nieba i ziemi – bogowie Uranos i Gaja wyłonili się z chaosu. Na uwagę zasługuje również biblijny „superbohater” Chrystus, obdarzony boską mocą czynienia dobra, niewahający się oddać życie w imię obrony grzesznych, małostkowych i niewdzięcznych ludzi. Skojarzenie z Prometeuszem nasuwa się samo.
Bez względu na rodowód, wszyscy mityczni bohaterowie zawsze gotowi są stanąć w obronie słabszych i dysponują paletą cech, które są godne naśladowania. Język Biblii i starożytnych mitów nie przystaje co prawda do współczesnych czasów, ale zmodyfikowane i uwspółcześnione opowieści o dobrych rycerzach i superbohaterach cieszą się zainteresowaniem większym niż kiedykolwiek wcześniej. Im więcej zagrożeń na nas czyha, tym częściej szukamy bohaterów, którzy staną w naszej obronie.
Panteon współczesnych superherosów narodził się na kartach komiksów pod koniec lat 30. ubiegłego wieku za sprawą Joego Shustera i Jerry’ego Siegela, którzy powołali „do życia” przybysza z planety Krypton. Gość o niezbyt wyszukanym, ale chwytliwym imieniu Superman, żyjący jako Clark Kent, od 85 lat broni ludzkości przed najeźdźcami, potworami i złoczyńcami. Jego czyny są oczywiście zmyślone, ale w realnym świecie pomagają uwierzyć w dobro, sprawiedliwość i siłę, która obroni nas przed zagrożeniem. Sukces komiksu sygnowanego przez DC Comics był tak duży, że już rok później powołano do życia kolejnego bohatera: mrocznego, zamkniętego w sobie, straumatyzowanego, ale bogatego, walecznego i sprawiedliwego Batmana. Dwóch superbohaterów zza oceanu nie było w stanie stawić jednak czoła nazistowskiej machinie śmierci, która w tym czasie zaczęła się przetaczać się przez Europę, a później przez świat. Konkurencyjne do DC wydawnictwo Marvel powołało więc do życia kolejnego „mitycznego” superherosa. Steve „Steve” Rodgers, chorowity sierota, chciał bronić kraju, ale nie przyjęto go do wojska. Dostał swoją szansę, biorąc udział w tajnym projekcie, który stworzył z niego Kapitana Amerykę, patriotę, który walczy z III Rzeszą i stanie w obronie amerykańskich wartości życia na każde wezwanie.
Od czasów pierwszych komiksowych superherosów uniwersa DC i Marvela rozrosły się do ogromnych rozmiarów, powołując do życia nie tylko pojedyncze postaci, ale całe grupy (X-men, Fantastic Four, Avengers, Liga Sprawiedliwości), nowe pokolenia (teens titans, MC2 z córką Spider-Mana na czele), a nawet antybohaterów (Joker, Lex Luthor, Cat Woman, Harley Quinn, The Boys), którym poświęcono osobne filmy, książki i komiksy.
Liczba bohaterów i opowieści o ich walce ze złem, zdają się pokrywać z mnogością napięć, które tworzą się we współczesnym świecie. Im więcej zła się pojawia, tym więcej nowych superbohaterów rusza w obronie ludzkości. Nie sposób jednak zauważyć, że za potrzebą obcowania z superherosami stoją gigantyczne zyski spółek. Tylko TOP 5 pięć filmów przygotowanych przez Warner Bros. na podstawie komiksów DC Comics („Człowiek ze stali”, „Batman v Superman”, „Legion Samobójców”, „Wonder Woman” i „Liga Sprawiedliwości”) przyniosło ponad 3,7 mld dolarów przychodu.
Lata 70. ubiegłego wieku to czas jednego z najbardziej znanych, a zarazem niezwykłych herosów popkultury oraz zupełnie nowe uniwersum, w którym toczył on walkę o wolność i sprawiedliwość. Luke Skywalker nie miał nadludzkiej siły, niezwykłego wzroku ani nie rozwijał superprędkości, które do tej pory cechowały superherosów. Na wzór buddyjskich mnichów moc czerpał z duchowości. Jak zauważył amerykański mitolog Joseph Campbell opowieść o niestrudzonym rycerzu Jedi, ze względu na nowoczesny język idealnie wpisała się w potrzeby młodych widzów. A te były spore. Zimnowojenna zawierucha podszyta doktryną MAD (Mutual Assured Destruction – wzajemne zagwarantowane zniszczenie) budziły lęk i nie dawały poczucia stabilności. Młodzi ludzie potrzebowali wzorca, z którym mogliby się identyfikować – mitu, w który można uciec, w chwili lęku, opowieści, która oswaja zło i pozwala wierzyć, że nadal można toczyć walkę w szczytnym celu.
Zimna wojna minęła, a uniwersum Gwiezdnych Wojen rozwija się nadal. Do 2022 roku nakręcono dziewięć części głównych sagi, trzy kinowe spin-offy, cztery filmy telewizyjne, 14 seriali animowanych, osiem seriali aktorskich i 11 filmów i seriali osadzonych w świecie Lego Star Wars. Poza nimi wydano niezliczoną ilość książek i komiksów.
Jeszcze ciekawszy bohater popkultury narodził się pod koniec lat 90. XX wieku w stolicy Szkocji, Edynburgu. Będąca na skraju depresji, nieznana szerzej samotna matka, rozpoczęła pracę nad uniwersum osadzonym w świecie magii i bajek. Po 12. nieudanych próbach publikacji świat otrzymał wreszcie jedną z najważniejszych książek dla czytelników młodego pokolenia: „Harry Potter i kamień filozoficzny”. Mit o niezwykłym chłopcu z miejsca podbił serca czytelników na wszystkich kontynentach. Do dziś J.K. Rowling sprzedała ponad 500 mln książek o Harrym Potterze wydanych w siedmiu tomach, udzieliła też franczyzy medialnej na produkcję filmów, której wartość szacowana jest na około 25 mld dolarów.
Jak zauważył Joseph Campbell „Główną funkcją mitologii i obrzędów było zawsze dostarczanie symboli, które uskrzydlają ducha, w przeciwieństwie do innych stałych ludzkich wyobrażeń, które ściągają go na dół”. Spojrzenia tego nie sposób podważyć. Mity dają nam wytchnienie w świecie opanowanym przez wojny i niepokoje, pozwalają się oswoić ze stratą i brakiem stabilności, wreszcie pozwalają uwierzyć, że gdzieś tam, jest bohater, który zawsze stanie w naszej obronie, bohater, którego dobre uczynki warto naśladować. Poświęcając uwagę mitom, warto jednak pamiętać, że szary, materialny świat również potrzebuje herosów, ludzi niezłomnych, szczerych i walecznych, którzy w imię ideałów nieść będą pomoc potrzebującym. To, co dobrego czerpiemy z mitów, warto więc przekazywać dalej.
Bibliografia: