Nauka
Serce ma swój „mózg”. Naukowcy badają jego rolę i funkcje
20 grudnia 2024
Ludzki mózg jest nadal pełen tajemnic. I to imo tego, że naukowcy badają go od lat. Przyzwyczailiśmy się do ufania osądom, które podpowiadają nam nasze mózgi. Czy powinniśmy to robić? A może mózg nie jest nieomylny?
Ludzki mózg jest określany jako najbardziej złożona struktura we wszechświecie. Mówi się nawet, że jest to maszyna idealna. Jeden z prelegentów Holistic Talk, Marcin Stopa, który jest ekspertem w zakresie wykorzystywania neuronauki i neurotechnologii w biznesie, zwraca uwagę, że nasz mózg nie zawsze interesował naukowców. Dopiero wraz z rozwojem neuroobrazowania lekarze mogą mu się przyjrzeć dokładniej.
Zobacz też:
W ostatnich latach pojawiły się obawy dotyczące nieetycznych praktyk w badaniach nad ludzkim mózgiem. Aby wyjść naprzeciw nim, naukowcy zaproponowali stworzenie nowej dyscypliny nazwanej neuroetyką. Michael Gazzaniga, przewodniczący Rady do spraw Bioetyki USA zwraca uwagę, że nowa nauka ma pomóc określić, co to znaczy „być ludzkim”. Jednak wydaje się, że większość dotychczasowych badań nad mózgiem nie odpowiada na to trudne pytanie.
Po co w takim razie badamy, jak działa ludzki mózg? Przede wszystkim po to, żeby pomóc osobom cierpiącym na choroby neurologiczne. Wszczepienie implantów do mózgu przez firmę Neuralink Elona Muska ma początkowo służyć pacjentom. Sam miliarder nie wykluczył jednak, że w przyszłości jego urządzenie będzie dostępne również dla osób zdrowych. Z etycznego punktu widzenia pomoc chorym jest wysoce uzasadniona. Ale w jaki sposób wytłumaczyć próbę komercjalizacji implantów?
Marcin Stopa w wywiadzie dla naszego portalu zwrócił uwagę na ważną kwestię.
To, co proponuje Neuralink, nie wydaje się dziś potrzebne. Podobne efekty można osiągnąć, korzystając z bezpieczniejszych neurotechnologii, takich jak EEG czy fNIRS. Ta pierwsza jest już nawet implementowana w słuchawkach i pozwala na korzystanie z interfejsu mózg–komputer w pracy i na co dzień
– mówił Stopa w wywiadzie dla Holistic.news.
Problem w tym, że firma Neuralink prowadząc badania nad swoim implantem, była wielokrotnie oskarżana o brutalne traktowanie zwierząt podczas eksperymentów. Ostatecznie urządzenie zostało wszczepione pacjentowi, który niedawno pochwalił się pierwszym na świecie postem napisanym i opublikowanym na platformie X tylko za pomocą myśli. Entuzjaści technologii oczywiście przyklasną z zachwytu i ustawią się w kolejce po swój implant. Czy temu służą badania?
Polecamy: Ewolucyjne zalety nastoletniego mózgu, o których nie wiedziałeś
Badania mózgu to nie tylko pomoc chorym i próba skomercjalizowania implantów. Marcin Stopa podczas swojego wystąpienia na Holistic Talk zwracał uwagę na kwestie pomyłek naszych mózgów w interpretacji niektórych sytuacji. Dzięki badaniom wiemy między innymi, że organ ten odczytuje każdą sytuację stresującą jako potencjalne zagrożenie. Tajemnic w funkcjonowaniu mózgu jest więcej. Jedna z nich dotyczy mechanizmu, który stoi za oceną: co jest faktem, a co nieprawdą. Dowodów na takie, a nie inne działanie naszych mózgów jest sporo.
Przykład? Sprawa Oscara Pistoriousa, która obiegła cały świat. Ten południowoafrykański i niepełnosprawny biegacz był swego czasu wielką gwiazdą. Jego kariera zakończyła się, gdy mężczyzna zastrzelił swoją dziewczynę. Kolejne instancje sądów w RPA wydawały wyroki na biegacza, który ostatecznie trafił do więzienia. Jednak jego fani długo nie przyjmowali do wiadomości, że ich idol jest mordercą. Zdarza się, że nasze mózgi tak bardzo chcą w coś (lub kogoś) wierzyć, że zupełnie nie biorą pod uwagę faktów. Dlaczego tak się dzieje? Marcin Stopa wyjaśnia to w swoim wystąpieniu.
Wiemy, jak mózg interpretuje zdarzenia i bodźcie. Dzięki temu jesteśmy w stanie określić, w jaki sposób funkcjonuje zdrowy człowiek. Jednak czy na pewno jest to słuszny kierunek? Być może nie powinniśmy podejmować prób ujednolicenia jego działania, a zamiast tego przyjąć, że każdy jest inny?
Zobacz całe wystąpienie Marcina Stopy na naszym kanale!
To założenie mogłoby sprawić, że wszelkie badania ludzkiego zachowania i tego, jak funkcjonuje nasz najważniejszy organ, byłyby w zasadzie niepotrzebne. W najgorszym przypadku ich wyniki byłyby niemiarodajne, ponieważ odnosiłyby się wyłącznie do przebadanych osób.
Na szczęście naukowcy nie stosują już drastycznych metod, które narażają zdrowie pacjentów na szwank. W latach 2013 – 2023 Unia Europejska prowadziła badania pod nazwą „The Human Brain Project”. Na stronie projektu możemy przeczytać, że to „przysłuży się na wiele sposobów nauce, technologiom teleinformatycznym i medycynie, przynosząc także konkretne korzyści obywatelom”.
„Nowe technologie inspirowane neuronauką, takie jak neuromorficzne przetwarzanie danych i neurorobotyka, mogą w sposób fundamentalny zmienić zdolności fizyczne i poznawcze ludzi”
– czytamy na stronie HMP.
Dzisiaj nadal nie potrafimy odpowiedzieć na pytanie, w której części mózgu powstaje nasze wewnętrzne „ja” i co sprawia, że zyskujemy samoświadomość. Jeżeli poznamy odpowiedzi na nie i okaże się, że za wszystkim stoją wyłącznie procesy chemiczne i neurobiologiczne, to powstaje pytanie, czy nie stracimy w ten sposób naszego człowieczeństwa? I zamiast nazywać się ludźmi, zaczniemy postrzegać się jako rodzaj biorobotów? Czy w takim przypadku będziemy jeszcze w stanie mówić o ludzkiej duszy i moralności?
To może cię również zainteresować:
Polecamy: Szkodzi, pomaga, niszczy i oczyszcza. Różne oblicza gniewu