Nauka
Historia ludzkości do poprawki. Ogień rozpalono setki tysięcy lat wcześniej
30 grudnia 2025

W zalewie setek premier łatwo przegapić dobre kino. Zwłaszcza takie, które nie było intensywnie promowane. Jacek Piekara poleca sześć filmów, które mogły wam umknąć, a które naprawdę warto obejrzeć
Okres świąteczno-noworoczny, to często czas szczególnie intensywnej konsumpcji elektronicznej rozrywki. Wreszcie mamy wolne godziny, aby nadrobić oglądanie ulubionych filmów i seriali, wreszcie mamy czas zagrać w gry, które kupiliśmy wiele miesięcy temu, bo była taka fajna promocja! ;).
Chciałbym Państwu polecić sześć filmów — nieoczywistych i które mogły Wam umknąć w przebogatej ofercie, jaką przedstawiają nam serwisy streamingowe.
Wyobraźcie sobie, że budzicie się w kapsule niewiele większej od komory opalającej w solarium. Jest to jakiegoś rodzaju urządzenie medyczne, wy jesteście podłączeni do czujników, a wszystkim zawiaduje sztuczna inteligencja. Nie macie pojęcia, skąd się wzięliście w tym miejscu, a prawdziwa gra o przetrwanie zaczyna się wtedy, kiedy przekonujecie się, iż komory nie da się otworzyć od wewnątrz, a zapas tlenu właśnie się wyczerpuje.
Kierująca komorą i udzielająca informacji sztuczna inteligencja jest użyteczna i pomocna, ale kiedy popełnicie błąd może się okazać śmiertelnie niebezpieczna. Jak wydostać się z tej pułapki? Jak dowiedzieć się, czemu w ogóle w niej jesteście? Takie zadania i pytania stoją przed główną bohaterką filmu, którą brawurowo zagrała Melanie Laurent, znana między innymi z Bękartów wojny w reżyserii Quentina Tarantino.
Tym razem jednak jej rola jest wyjątkowo trudna, bo Tlen, to niemalże monodram. Kawał świetnego kina, emocjonującego do samego końca. Doskonale napisany scenariusz i znakomite aktorstwo długo nie pozwalają nam zapomnieć o tym filmie. A poza tym, czyż nie ogrywa on jednego z naszych lęków? Bo kto z nas nie bał się, że komora solarium zatrzaśnie się za nim, a obsługa zapomni o jego obecności?
Kino hiszpańskie jest coraz lepiej i szerzej znane dzięki serwisom streamingowym, ale przecież jest to kino z wielkimi tradycjami, żeby przypomnieć tylko Luisa Bunuela czy Pedro Almodóvara. Jest to również kino, które w czasach nam współczesnych wyspecjalizowało się w kapitalnych horrorach oraz thrillerach.
Labirynt Fauna (w koprodukcji z Meksykiem) otworzył drogę do światowego uznania dla reżysera Guillerma del Toro, a seria horrorów Rec była wielokrotnie naśladowana i kopiowana na całym świecie.
Platforma nie jest jednak horrorem, lecz bardzo kameralną, dystopijną opowieścią o niezwykłym więzieniu i zamkniętych w nim ludziach. Więzienie to wygląda jak wysoka na 200 pięter, pusta w środku wieża. Każde piętro to cela dla dwóch więźniów, a szybem pomiędzy piętrami kursuje platforma z jedzeniem. Kto ma szczęście i jest ulokowany na którymś z pierwszych pięter, ten otrzymuje pełnowartościowe posiłki. Kto ma nieszczęście zostać ulokowanym na dolnych piętrach, dla tego nie zostaje już nic.
Aby skomplikować i udziwnić tę i tak dziwną sytuację co tydzień następuje losowanie nowych pięter. I oto żyłeś sobie spokojnie na pierwszym poziomie, a z dnia na dzień zostajesz zrzucony na poziom dwusetny, gdzie umierasz z głodu.
Platforma opowiada o więźniu, który podejmuje próbę nowego ustalenia hierarchii społecznej i przekonania więźniów z górnych poziomów, że muszą wziąć odpowiedzialność za tych najbardziej poszkodowanych, z dolnych poziomów. To symboliczna opowieść o rewolucji następującej nie poprzez przemoc, a poprzez solidarność uciskanych.
I poprzez zrozumienie, że wszyscy jadą na tym samym wózku. Platforma była najchętniej oglądanym filmem nieanglojęzycznym na Netflixie, ale jeśli nie mieliście jeszcze okazji jej zobaczyć, to naprawdę warto.
1922 – to adaptacja powieści mistrza horroru Stephena Kinga, która jednak jest przede wszystkim historią obyczajowo-kryminalną z zupełnie niepotrzebnie dodanym elementem horroru na końcu. Pokazuje życie na amerykańskiej wsi, mentalność farmerów, a także jest opowieścią o zbrodni, próbie jej ukrycia oraz cenie, jaką za tę zbrodnię się płaci.
To również moralitet pokazujący, że Zło, w zamian za grzech, pokazuje nam pozornie łatwe drogi i roztacza kuszące wizje, które jednak w efekcie okazują się prowadzić do katastrofy, a wszystko, co pragnęliśmy naszym amoralnym działaniem chronić, ulega zagładzie.
Nie powiem, że widziałem wszystkie adaptacje filmowe twórczości Kinga, ale na pewno widziałem ich bardzo dużo. I 1922 jest jedną z najlepszych oraz najsilniej pozostających w pamięci. Niezmiennie najbardziej cenię sobie Misery z genialną rolą Kathy Bates i Lśnienie z Jackiem Nicholsonem, ale 1922 naprawdę lokuje się nie tak daleko od tych dwóch arcydzieł kina.

Ten niepozorny, zrealizowany niskim kosztem horror okazał się objawieniem 2015 roku i zdobył nagrody na wielu festiwalach oraz przyniósł producentom bardzo duże zyski. Główną rolę zagrała w nim młodziutka i początkująca wówczas Anna Taylor-Joy, późniejsza gwiazda serialu Gambit królowej.
Akcja Czarownicy rozgrywa się w pierwszej połowie XVII wieku i opowiada o rodzinie wygnanej przez miejscową społeczność. Rodzice i pięcioro dzieci muszą poradzić sobie w głuszy, na samym skraju owianego złą sławą lasu. Pewnego dnia, w niewyjaśnionych okolicznościach znika niemowlę, które było pod opieką głównej bohaterki.
Czarownica jest fantastycznie zrealizowana pod względem wizualnym, bardzo oszczędna w epatowaniu grozą i świetnie zagrana. To znakomity przykład, że z naprawdę małym budżetem (około 4 miliony dolarów) można zrealizować wybitny film, który w dodatku zyska międzynarodową sławę i uznanie widzów oraz krytyków.
Jak informuje Wikipedia, do grona osób zauroczonych Czarownicą należy sam Stephen King.
Darzę ten film szczególnym sentymentem, ponieważ z uwagi na niego zdecydowałem się w ogóle wykupić abonament Netflixa. Obejrzałem go z ogromnym zainteresowaniem, gdyż po pierwsze jest to dzieło sławnych braci Coenów, po drugie opowiada sześć różnych, niezwiązanych ze sobą historii (a takie antologie zawsze są ciekawe), a po trzecie powraca do westernowej poetyki Dzikiego Zachodu, chociaż robi to w sposób naprawdę oryginalny.
Opowieści są bardzo zróżnicowane stylistycznie i fabularnie, ale też nierówne jakościowo. Natomiast Balladę naprawdę warto obejrzeć dla tych najlepszych, najbardziej wstrząsających (Meal Ticket) i najbardziej zostających w pamięci (The Gal Who Got Rattled) nowel. A rolę Tima Blake’a Nelsona jako tytułowego Bustera Scruggsa chyba każdy widz zapamięta na zawsze, bo czegoś podobnego w światowym kinie jeszcze nie było!
Ten film to fantastyczna i bezkompromisowa „jazda bez trzymanki” pełna nie tylko akcji (i jej zwrotów) oraz kapitalnych dialogów, ale również wzbogacona inteligentnym, czarnym humorem. Na mnie Bullet Train sprawiał wrażenie, jakbyśmy wzięli trochę Quentina Tarantino i trochę Guya Ritchie, ale jednocześnie nadali obrazowi dodatkowej urody i lekkości.
Cała akcja filmu toczy się w japońskim pociągu, w którym spotykają się (zupełnie nieprzypadkowo) różne indywidua, wybitnie szemrane i zasłużone dla kryminalnego świata. Główną rolę brawurowo zagrał Brad Pitt.
Bullet Train to na pewno nie jest film dla każdego, ale powiem Państwu, że zachwycił on zarówno mnie, jak i mojego 17. letniego syna, a więc coś w nim musi być takiego, że umie połączyć widzów z różnych pokoleń i o bardzo różnych doświadczeniach filmowych. Warto chociaż spróbować!
No i tak dotarliśmy do końca naszej polecanej szóstki. Oczywiście można byłoby opisać i sześćdziesiąt, a może nawet i sześćset wybitnych czy choćby interesujących filmów dostępnych w serwisach streamingowych. A co dopiero mówić o serialach!
I kiedy widzę, jakim filmowym bogactwem dysponujemy dzisiaj, to przypominam sobie, że jako dziecko musiałem czekać cały tydzień, żeby w sobotę obejrzeć kolejny odcinek fascynującego wszystkie dzieci serialu Kosmos 1999.
A jeśli nie wiecie, co to za cudo albo przypominacie sobie z rozrzewnieniem, że taki tytuł rządził w latach Waszej młodości, to spieszę poinformować, że cały serial, odrestaurowany i w jakości HD, jest dostępny na YouTube…
Przeczytaj również: Jacek Piekara: Te filmy z PRL trzeba obejrzeć
Oczywiście!
Oto kod na DARMOWĄ dostawę– wpisz w koszyku: MIKOLAJ
Udanych zakupów!
Księgarnia Holistic News