Nauka
Odtworzono 300 tys. km rzymskich dróg. Sensacyjne ustalenia archeologów
04 grudnia 2025

Piątkowa awaria Cloudflare z 5 grudnia pokazała, jak blisko globalny internet był kolejnego poważnego przestoju. Zakłócenia wystąpiły w momencie, gdy firma od tygodnia odpiera nasilone ataki, a obciążona infrastruktura — kluczowa dla działania wielu stron — ponownie zaczęła mieć problemy.
Problemy zaczęły się w piątek tuż przed godziną 10:00. W jednej chwili przestały działać popularne serwisy — Pexels, Canva, Pixabay czy Riverside — a część sklepów internetowych w Polsce notowała poważne awarie uniemożliwiające użytkownikom zrobienie zakupów. Nie działał nawet Downdetector, a to już wskazywało, że problem jest poważny.
Awaria została opanowana stosunkowo szybko, ale jej zasięg ujawnił, jak bardzo obciążona jest obecnie globalna infrastruktura Cloudflare.
– Cały tydzień Cloudlfare jest poważnie atakowany. Ataki dotyczyły głównie Ameryki Południowej i innych nieeuropejskich lokalizacji, ale widać, że globalna awaria znowu była blisko
— mówi w rozmowie z Holistic News Paweł Boruch z Sunseco.
Dzisiejsze poranne zakłócenia pokazują, że ryzyko kolejnych problemów rośnie, a skutki mogą szybko przenieść się na inne regiony świata.
Cloudflare to rozległa, globalna sieć dostarczania treści (CDN) oraz platforma usług internetowych, która pełni rolę pośrednika między użytkownikami a niemal jedną piątą wszystkich stron internetowych na świecie. Działa na zasadzie odwrotnego proxy — oznacza to, że gdy wchodzisz na stronę korzystającą z Cloudflare, Twoja przeglądarka najpierw łączy się z serwerami Cloudflare, a dopiero potem z właściwym serwerem danej witryny.
Zaledwie kilkanaście dni temu, Cloudflare zanotowało dużą globalną awarię, która sparaliżowała działanie wielu kluczowych stron i aplikacji. Użytkownicy zgłaszali wówczas problemy z usługami takimi jak X, Canva, ChatGPT czy liczne serwisy e-commerce.
W tamtym przypadku firma przyznała, że przyczyną nie był atak, lecz błąd w wewnętrznej konfiguracji systemu odpowiedzialnego za zarządzanie ruchem botów. Problemy trwały kilka godzin i odbiły się echem w światowych mediach.
W lipcu doszło też do innej awarii Cloudflare, która unieruchomiła usługę DNS 1.1.1.1 — popularne narzędzie pomagające komputerom odnajdywać strony internetowe. Przez ten problem wiele aplikacji i urządzeń przestało działać prawidłowo, a użytkownicy zgłaszali trudności z usługami korzystającymi z DNS Cloudflare.
Nieoficjalnie eksperci mówili również o możliwości ataków hakerskich na infrastrukturę Cloudflare. Sama firma daje też możliwość na bieżąco śledzenia potencjalnych awarii.
Ostatnie poważne incydenty — wyraźnie pokazują, jak delikatna stała się infrastruktura, która obsługuje ogromną część globalnego internetu. Cloudflare jest jednym z kluczowych elementów tej układanki; jeśli coś idzie nie tak, odczuwa to cały cyfrowy świat.
Choć firma szybko przywróciła dostępność usług i zapewnia, że sytuacja jest opanowana, eksperci zwracają uwagę na coraz częstsze zakłócenia. Rosnące obciążenia, trwające ataki oraz wcześniejsze błędy wskazują, że kolejna globalna awaria może być jedynie kwestią czasu.
Przeczytaj również: Prof. Roman Yampolskiy: „Superinteligencja zniszczy ludzkość”
Oczywiście!
Oto kod na DARMOWĄ dostawę– wpisz w koszyku: MIKOLAJ
Udanych zakupów!
Księgarnia Holistic News