Imperium kontratakuje. Gwiezdne wojny przestają być fikcją

George Lucas stworzył „Gwiezdne wojny” dla widowni od ośmiu lat wzwyż. Czy tego chciał, czy nie epopeją zainteresowali się poważni faceci z Białego Domu i zmienili światowy bieg zdarzeń. 23 marca 1983 r. dokonał tego prezydent USA Ronald Reagan, ogłaszając zbrojenia na dosłownie kosmiczną skalę. Proces wciąż trwa, gotowość bojową „jasna strona mocy” ma zgłosić w 2027 r.

Sputnik nad głowami Amerykanów

„Na dłuższą metę nasze bezpieczeństwo jako narodu może zależeć od osiągnięcia »przewagi kosmicznej« Za kilka dekad najważniejsze bitwy mogą nie być bitwami morskimi ani powietrznymi, ale bitwami kosmicznymi, a my powinniśmy przeznaczać pewną część naszych zasobów narodowych, aby upewnić się, że nie pozostaniemy w tyle w zdobywaniu przewagi kosmicznej”. Wbrew pozorom ten cytat nie pochodzi z czasów prezydentury Reagana. Jego autorem jest gen. sił powietrznych USA Bernard Schriever, a jego słowa pochodzą z 1957 r. Czy przewidział czas gwiezdnych wojen XXI w.?

Koncepcja, by teatrem wojennym objąć również kosmos, powstawała bowiem w czasach, gdy Ronald Reagan grał jeszcze w hollywoodzkich filmach w towarzystwie swojej żony Nancy. Amerykanie zdążyli się już wówczas wybudzić z okresu, gdy mogli się czuć zupełnie bezpiecznie, mając w arsenale bombę „A”, którą zaprezentowali światu w Hiroszimie i Nagasaki. Od 1949 r. Związek Radziecki miał już swoją, a w roku 1957 Kraj Rad zafundował Stanom Zjednoczonym zimny prysznic, wysyłając w kosmos sztucznego satelitę Sputnik 1. Wprawdzie wówczas radziecki obiekt wysyłał jedynie nieśmiały sygnał bib-bib, ale Amerykanie nie mogli pozbyć się myśli, że kiedyś Sputnik i jemu podobne mogą posłużyć do odpalenia międzykontynentalnych rakiet z ładunkiem nuklearnym.

Od tej pory zainteresowanie Białego Domu kosmosem rosło z dekady na dekadę. Władze potrzebowały jednak kolejnego znaczącego impulsu, by nadać zbrojeniom nową jakość.

Warto przeczytać: Struktura kosmosu jest chaotyczna i mniej zbita. Einstein miał rację

gwiezdne wojny XXI w. Fot. Pixabay
Fot. Pixabay

Orbitalny wyścig zbrojeń

Przełom nastąpił w latach 80. zeszłego wieku. Do tej pory strony po obydwu stronach frontu zimnej wojny trzymały się w szachu utrzymując kruchą, choć skuteczną równowagę sił. Opierały się przy tym na doktrynie Gwarantowanej Wzajemnej Zagłady („Mutual Assured Destruction”), która nie pozostawiała złudzeń co do efektów i braku zwycięzców w ewentualnej wojnie nuklearnej. Kosmiczne zbrojenia mogły tę równowagę naruszyć.

23 marca 1983 r. Ronald Reagan ogłosił program Inicjatywy Obrony Strategicznej (Strategic Defense Initiative, SDI). U jego podstaw był system tzw. antyrakiet rozmieszczonych na wyrzutniach naziemnych, mogących zestrzelić nadlatujące pociski przeciwnika z dużej odległości, co miało nastąpić poza atmosferą ziemi lub, w przypadku zmasowanego ataku, także w stratosferze.

Plan zakładał wykorzystanie tzw. ściany ognia (firewall), stworzonej przez szereg wybuchów głowic jądrowych wystrzeliwanych za pomocą własnych rakiet, a do kontaktu z wrogimi obiektami miałoby dochodzić jeszcze nad terytorium przeciwnika. Projekt systemu był bardzo elastyczny i pozwalał zamiennie stosować różne komponenty. Jednym z nich były lasery, które dało się też zastąpić koncepcją tzw. inteligentnych kamyków („brilliant pebbles”), tj. masy niewybuchowych pocisków, przenoszonych za pomocą wielu satelitów. Pociski miały niszczyć rakiety wroga zderzając się z nimi.

Gwiezdne wojny XXI w. – wybór między dobrem a złem

Czy Amerykanie chętnie kupili ten pomysł, wiedząc, że koszty jego realizacji będą równie wysokie, jak zasięg oddziaływania kosmicznego systemu obrony? By tak się stało, Biały Dom potrzebował czegoś, co pobudzi wyobraźnię rodaków. Tym czymś okazał się kultowy film George’a Lucasa Gwiezdne wojny.

W 1983 r. na ekrany kin wchodziła akurat część VI epopei, pt. Powrót Jedi. Film, jak wszystkie części superprodukcji, bardzo prosty w odbiorze, niektórzy uważają, że łatwy do przyswojenia już dla ośmio-, dziewięciolatka. Jego siłą było jednak jasne rozgraniczenie dobra i zła, „jasnej” i „ciemnej strony mocy”. Film Lucasa przywracał wiarę, że dobro znów może zwyciężyć i nikt nie miał wątpliwości, kto jaką „moc” reprezentuje.

Podczas jednego z przemówień prezydent Reagan zwrócił się do rodaków: -„Wzywam was, abyście wystrzegali się pokusy pychy – pokusy beztroskiego ogłaszania się ponad wszystkim i przypisywania obu stronom równej winy, pokusy ignorowania faktów historycznych i agresywnych impulsów imperium zła, pokusy nazywania wyścigu zbrojeń gigantycznym nieporozumieniem i tym samym oddalania się od walki między dobrem a złem oraz między tym, co słuszne i niesłuszne”.

23 marca w przemówieniu do narodu prezydent wzywał też do stworzenia obrony przeciwrakietowej. A jego krytycy drwiąco nazwali projekt „gwiezdnymi wojnami”, co ostatecznie powiązało wyobraźnię ogromnej widowni filmu z koncepcją administracji Reagana.

Ciekawy temat: Życie na ISS jest zbyt sterylne. To ryzyko dla przyszłych misji

Imperium kontratakuje. Rosja wywraca stolik

Wielu politologów uważa, że system proponowany przez Reagana nie był w tamtym czasie możliwy do zrealizowania ani przez Stany Zjednoczone, ani przez żadne inne państwo. Jednak przebiegły plan prezydenta przewidywał, że Kreml podejmie wyzwanie. I w efekcie weźmie udział w kosmicznym wyścigu zbrojeń, na który w żadnym wypadku nie było stać chwiejącej się już mocno gospodarki radzieckiej. Rzeczywiście ZSRR podniósł rękawicę. Jednak wkrótce zorientował się, że nie wytrzyma tempa narzucanego przez Amerykanów, a dalsze finansowanie projektu doprowadzi jedynie na skraj finansowej przepaści.

Nie znaczy to jednak, że późniejsza Rosja nie podjęła na nowo wyzwania i to z niespotykanym dotąd rozmachem. W maju zeszłego roku Moskwa wystrzeliła na niską orbitę okołoziemską satelitę, który może przenosić broń zdolną do niszczenia innych satelitów. Taką informację podał amerykański Departament Obrony. Co więcej, rosyjski obiekt trafił na tę samą orbitę, co amerykański satelita USA-314, wyniesiony trzy lata wcześniej.

Zaledwie kilka tygodni wcześniej Rada Bezpieczeństwa ONZ miała przegłosować projekt rezolucji zakazujący umieszczani broni jądrowej lub innej broni masowego rażenia w kosmosie. Spotkanie nie przyniosło efektu, bo Rosja zawetowała projekt. Widać tym samym, że Moskwa zaczęła w nieobliczalny sposób rozpychać się w kosmosie i to na własnych zasadach. Przygotowania do gwiezdnych wojen XXI w. nabierają tempa.

– Rosja zachowuje się jak szachista, który, nie mogąc wygrać inaczej, przewraca szachownicę – komentuje dr Bartosz Malinowski, specjalista ds. prawa kosmicznego Centrum Badań Kosmicznych PAN, cytowany przez National Geographic.

O tym się mówi: Górnictwo kosmiczne wkracza w nową erę. Sonda Odyn leci po platynę

gwiezdne wojny XXI w. Fot. WikiImages/Pixabay
Fot. WikiImages/Pixabay

Gwiezdne wojny XXI w. i rosyjska broń nuklearna

O swoich możliwościach Kreml na swój sposób poinformował tuż przed atakiem na Ukrainę, wystrzeliwując satelitę Kosmos 2553. „Jest przeznaczony do testowania uzbrojenia zdolnego do niszczenia satelitów przy użyciu broni nuklearnej” – poinformował wówczas Wall Street Journal, powołując się na amerykańskich urzędników i ekspertów. Według Johna Plumba byłego zastępcy sekretarza obrony ds. polityki kosmicznej, jeśli zostałaby ona użyta, niska orbita okołoziemska, część przestrzeni rozciągająca się kilkaset mil nad Ziemią, stanie się nieużyteczna przez rok lub dłużej.

Według innych źródeł satelita Kosmos 2553 nie przenosi ładunku nuklearnego, lecz niejądrowe elementy rosyjskiego systemu uzbrojenia. Jednak w przypadku osiągnięcia pełnej funkcjonalności tego systemu, Moskwa mogłaby użyć ładunku nuklearnego do zniszczenia satelitów na niskiej orbicie. Teoretycznie siły rosyjskie mogłyby wówczas dziesiątkować zarówno obiekty rządowe, jak i komercyjne takich systemów jak Starlink, które, jak sprawdzono na Ukrainie, są nieodzowne dla komunikacji na polu walki.

Broń i taktyka w kosmosie

„Kosmos jest domeną wojny” – uznają dziś amerykańscy generałowie. Wiceszef operacji w amerykańskich siłach kosmicznych, gen. Michael Guetlein przyznał, że amerykańskie służby widzą poczynania kosmicznych jednostek Rosji i Chin.

– To właśnie nazywamy walkami powietrznymi w kosmosie. Ćwiczą taktykę, techniki i procedury wykonywania operacji kosmicznych na orbicie z jednego satelity na drugi – stwierdził.

Jakiej zatem broni i techniki zamierzaliby użyć w starciu z wrogimi satelitami? Może to być broń elektroniczna lub cybernetyczna, co pozwoliłoby siłom USA zhakować satelitę lub jego naziemną sieć wsparcia. Rosja podobny atak ma już przećwiczony. Na godzinę przed atakiem na Ukrainę hakerzy przeprowadzili cyberatak na komercyjną sieć łączności satelitarnej Viasat. Innym rodzajem broni jest energia kierunkowa, która wykorzystuje wiązkę lasera do oślepiania lub olśniewania czujników satelitarnych na orbicie. Kolejny sposób na walkę w kosmosie polega na zbliżeniu satelity do obiektu przeciwnika i wykorzystaniu ramienia robota, aby go złapać i przejąć kontrolę.

Wreszcie istnieją rodzaje broni kosmicznej, które mogą wysadzić satelitę. To broń antysatelitarna (ASAT). Stany Zjednoczone, Chiny, Rosja i Indie zdążyły ją już zademonstrować, stąd wiadomo, że wiąże się ona z niebezpiecznymi efektami ubocznymi. Na przykład w 2007 r. chińska rakieta ASAT zniszczyła jednego z satelitów tego kraju, tworząc ponad 3000 obiektów śmieci na niskiej orbicie okołoziemskiej. Największą chmurę śmieci kosmicznych w historii.

Orbitalny wyścig zbrojeń. Rzeczywistość dogania fantazję

Stany Zjednoczone mimo ciągłej przewagi, mogą czuć się poważnie zagrożone w wyścigu zbrojeń w kosmosie. Opublikowany przez konserwatywny think tank Heritage Foundation, raport Project 2025 wzywa Pentagon do zmiany postawy Sił Kosmicznych z głównie defensywnej na ofensywne systemy uzbrojenia.

Christopher Miller, który pełnił obowiązki sekretarza obrony w pierwszej administracji Trumpa napisał, że amerykańskie Siły Kosmiczne powinny „odbudować zdolności ofensywne, aby zagwarantować korzystną równowagę sił, skutecznie zarządzać pełnym spektrum odstraszania i poważnie skomplikować wrogie kalkulacje co do udanego pierwszego uderzenia na amerykańskie zasoby kosmiczne”.

Pozostaje tylko pytanie, co jest siłą defensywną, a co ofensywną. Gen. Chance Saltzman, szef operacji Sił Kosmicznych stwierdził, że nie da się na nie odpowiedzieć jednoznacznie. W rozmowie z portalem Ars Technica zaznaczył, że „systemy uzbrojenia nie są z natury ofensywne ani defensywne”. – Czy lotniskowiec jest ofensywny, czy defensywny? Czy F-35 jest ofensywny czy defensywny? Czy wreszcie statek kosmiczny to jest broń ofensywna? Nie, to tylko zdolność do działania – ocenił gen. Saltzman.

O tej zdolności amerykańskich sił specjalizującej się w kosmicznej walce mówił przed ponad 40 laty Ronald Reagana. Jego wezwanie wiązano wówczas bardziej z porywającą fantazją Lucasa niż z rzeczywistością. A ta dziś wyraźnie zaczyna doganiać, a może i dorównywać filmowej fikcji. Być może niebawem gwiezdne wojny XXI w. staną się faktem.


Uważasz, że poruszamy ciekawe tematy?

Sprawdź, czego możesz spodziewać się w trakcie spotkania z nami na żywo. Już 5 kwietniaBielsku-Białej kolejna edycja konferencji Holistic Talk.

Agenda konferencji Holistic Talk 2025

Organizowane przez redakcję Holistic News wydarzenie to możliwość wysłuchania wystąpień ze sceny. Mówcami edycji 2025 roku będą m.in.: dr Monika Wasilewska (psycholog), dr Tomasz Witkowski (psycholog), Marcin Możdżonek (sportowiec i myśliwy), Jacek Piekara (pisarz) i wielu innych. Pełny program znajdziesz TUTAJ.

Zostały już ostatnie miejsca na naszą konferencję. A bilety są w wyjątkowej cenie 209 zł. Z kodem: HNHT2 czytelnicy Holistic News otrzymują dodatkowo 33% zniżki od aktualnej ceny.

Do zobaczenia w Cavatina Hall w Bielsku-Białej!
Redakcja Holistic News

Opublikowano przez

Sławomir Cedzyński

Autor


Dziennikarz, publicysta, wydawca i komentator. Był m.in. redaktorem naczelnym informacji i publicystyki w Wirtualnej Polsce oraz wydawcą portalu i.pl. Współpracował także z TVP, z tygodnikiem „Do Rzeczy”, serwisami superhistoria.pl oraz wprost.pl.

Chcesz być na bieżąco?

Zapisz się na naszą listę mailingową. Będziemy wysyłać Ci powiadomienia o nowych treściach w naszym serwisie i podcastach.
W każdej chwili możesz zrezygnować!

Nie udało się zapisać Twojej subskrypcji. Proszę spróbuj ponownie.
Twoja subskrypcja powiodła się.