HUMANIZM: Wartości na drodze przez naszą tożsamość

Narodziny humanizmu jak i jego dojrzewanie to proces, który niewątpliwie daje do myślenia, i nie tylko dlatego, iż jego esencja przywraca wiarę w ludzkość, ale również dlatego, że tą wiarę odbiera. Przywraca, bowiem stara się wydobyć z człowieka to, co najlepsze. Odbiera, gdyż ukazuje, że bez tego co dobre, człowiek jest jedynie umanoidalnym drapieżnikiem.

Korzenie humanizmu

Gdzie i kiedy został wmurowany kamień węgielny z pięknie wygrawerowanym słowem humanizm? Możliwe, iż jego początki sięgają człowieka rozumnego lub też spożycia zakazanego owocu przez naszych pierwszych rodziców, a swe oblicze ukazał w odpowiedzi na udrękę ludzkości, wywołaną przez mroki parszywych czasów czy też bunt oświeconych rozumów, które rościły sobie prawo do bycia drogowskazem dla człowieka. Tak czy inaczej, prymitywne i nieuświadomione fazy humanizmu, które nieustannie ewoluują, na początku swego istnienia dalekie były od człowieczeństwa, jakie obecnie mamy na myśli i możliwe, że w przyszłości owe etapy również przestaną nosić ludzką twarz i zaczną przybierać formy dalekie od humanizmu jaki znamy. A jako że, wszystko płynie i tylko zmiana jest pewna, oblicza jakie nam ukazuje na przestrzeni wieków, mogą być jedynie drogą do celu, a nie celem samym w sobie. Dlatego może warto w tym miejscu przytoczyć słowa Fryderyka Nietzschego, iż „Człowiek jest liną rozpiętą między zwierzęciem a nadczłowiekiem. Liną nad przepaścią”. Humanizm, jak sądzę, może być stąpaniem po tej linie rozciągniętej nad przepaścią, której początek i koniec ukazuje skąd pochodzimy i dokąd zmierzamy. Lecz co jest istotne, owa lina to również swego rodzaju oś czasu, która określa na jakim etapie znajdujemy się jako ludzkość, a przepaść to przestrzeń, w którą nierzadko miał miejsce nasz upadek. Jest to istotne dla uchwycenia kwintesencji humanizmu oraz jego największych wartości, które ukazywały się na przestrzeni wieków, jak również dla możliwości czerpania tego, co najbardziej wartościowe, oraz tego, co służy zarówno ludzkości, jak i samemu człowiekowi.

Warto przeczytać inny wyróżniony esej: Czy prawda, dobro i miłość obronią się same… przed AI?

humanizm wartości, mężczyzna spoglądający na miasto z góry.
Fot. Djordje Petrovic / Pexels

W poszukiwaniu esencji

Starożytne hasło umieszczone przy wejściu do świątyni Apollina w Delfach brzmiało: „Poznaj samego siebie”. Sądzę, iż niniejsze zdanie jest kluczem otwierającym drzwi, za którymi kryją się idee mające na celu postawić człowieka w centrum zainteresowania, a jego potrzeby wynieść na sztandary. Bowiem już w starożytności dążenia człowieka zdominowane były nieodpartą chęcią poznania złożoności ludzkiej natury, jego miejsca we wszechświecie oraz statusu, jaki powinien mu przysługiwać w kontekście jego praw i obowiązków, oraz wolności i odpowiedzialności. Rzec można, iż esencja humanizmu aspiruje do wartości, które korelują z jasną stroną ludzkiej natury.

Człowiek, który od zawsze pragnie wiedzy, tym razem pragnie poznać siebie i zwrócić uwagę na własne potrzeby. Tym podejściem wychodzi naprzeciw echom minionych czasów, a mroczne wieki udręki stają się katalizatorem do uderzenia pięścią w stół i zawołania: – dość tego, teraz budujemy świątynie, w której również człowiek będzie miał swój ołtarz, a może nawet, która będzie poświęcona tylko jemu. Człowiek zaczyna się liczyć – przynajmniej teoretycznie – a wraz z nim, budzą się uśpione wartości, ale też do głosu dochodzą coraz to nowe.

Doświadczanie humanizmu

Możliwe, że humanizm był niczym nieodkryte prawo, które funkcjonuje w przyrodzie, czy też nieuświadomiona zasada rządząca ludzką naturą. Bowiem jego przejawy miały miejsce od stuleci, a dopiero na przełomie XV i XVI wieku został wskazany palcem, a co za tym idzie, zaczęto określać czym on właściwie jest. Człowiek na nowo stał się przedmiotem badań, a wartości jakimi powinien się kierować zaczęły stawać się swego rodzaju zasadą czy wręcz prawem. Jednak podobnie jak w przypadku różnych odkryć, które miały miejsce na przestrzeni stuleci, a które później stały się zakładnikami różnych koncepcji czy rozgrywek, tak samo w przypadku humanizmu, stał się on pojęciem tonującym różnorakie przekonania czy ideologie.

Dla przykładu, odkrycia naukowe, które są podstawą wielu dziedzin, pozwalają na ciągły rozwój technologii, przemysłu, medycyny, informatyki, sztucznej inteligencji i wielu innych. Powinny służyć ludzkości w sposób konstruktywny, a tymczasem nierzadko służą jedynie do realizacji interesów poszczególnych grup. Natomiast inżynieria społeczna, oparta o wieloletnie badania nad ludzką psychiką, mogłaby oczywiście służyć szlachetnym zamiarom, tymczasem bywa bezwzględnie i niewłaściwie wykorzystywana przez polityków, spin doktorów czy ideologów.

Podobnie jest z humanizmem, jako swego rodzaju dziedziną, która oficjalnie zaczęła ukazywać swe oblicze kilka wieków temu. Możemy pokusić się o stwierdzenie, iż proces jego odkrywania i badania, a później nienależytego wykorzystania jest zbliżony do sytuacji, jaka ma miejsce we wspomnianych powyżej gałęziach wiedzy. I chociaż nie da się wyprowadzić wzoru czy przeprowadzić eksperymentu dającego wynik bezwzględnie wskazujący na to, czym jest humanizm, to wewnętrzny moralny kompas oraz nieustanne szukanie prawdy – zarówno przez światłe umysły, jak również praktycznie myślące jednostki – zawsze doprowadzają do wniosków, które oscylują wokół tych samych, wspólnych wartości.

Polecamy inny nagrodzony esej: Ziarno współczesnego humanizmu

humanizm wartości, kobieta zamyślona siedząca przy stole.
Fot. whitedaemon / Pixabay

Humanizm latarnią dla ludzkości

Jedną z najbardziej istotnych wartości, która jak sądzę buduje rdzeń humanizmu, ze względu na fakt, iż przejawia się w różnym stopniu i w różnych formach na przestrzeni wieków, jest godność człowieka. Tak, bowiem to z niej wyrastają kolejne, tak istotne wartości jak dobro, wolność i szacunek.

Odkrycie przez naszych przodków ognia, który ma służyć człowiekowi do jego celów, miał właśnie za zadanie postawić na jego dobro. Już wtedy człowiek czuł, iż powinien poszerzać zasięg swojego dobrostanu, a coś co uznał, że mu się należy, włączył do repertuaru dnia codziennego. To ulepszanie życia trwa po dzień dzisiejszy i choć funkcjonuje na coraz to bardziej zaawansowanym i subtelnym poziomie, to jest przejawem manifestu, iż człowiek jest godzien tego, aby jego życie było po prostu lepsze.

Z kolei bunt, który powstaje w obliczu opresji, okupacji czy terroru, stosowanych przez najeźdźców, niektóre państwa czy różnego rodzaju oprawców, ma na celu przywrócić ludziom wolność. Dzieje się tak, gdyż dążenie do wolności jest siłą, która napędza człowieka i nawet jeżeli walka o nią jest trudna i długa, to pragnienie wolności jest wartością, którą każdy z nas ma zapisaną w sobie.

Natomiast szczytne idee mają na celu ulepszać zastany porządek, prowadzić ludzkość, wyhamować narastający chaos na świecie oraz wykazać, iż szacunek do człowieka jest kwestią nadrzędną w stosunku do systemów politycznych, ekonomicznych czy społecznych, wobec których jednostka bywa bezradna, a jej wartość umniejszana. Trzeba jednak być ostrożnym, gdyż pod płaszczem owych idei, niejednokrotnie skrywane są cele dążące do wprowadzenia zmian, na które większość z nas, mając ich klarowny obraz, nie wyraziłaby zgody. Takie zmiany prowadzą do upadku, a ich wyrazem jest brak szacunku.

Nie trzeba daleko sięgać chcąc wskazać winowajców niszczących dobro, wolność i szacunek. Dla przykładu mamy niewydolne aparaty państwowe, skomplikowany system prawny, przepisy drenujące z ludzi pieniądze, dezinformacje i propagandę. A to, co dzisiaj szczególnie rzuca się w oczy, to niezdrowe wizje świata i nielogiczne poglądy zaszczepiane ludziom przez tzw. „pożytecznych idiotów”, dyżurnych ekspertów czy wątpliwe autorytety. Są oni nierzadko na usługach grup czy osób, mających do zrealizowania dany cel polityczny, społeczny czy ekonomiczny. Powyższe przykłady są jedynie namiastką tego co niszczy godność człowieka.

humanizm wartości, kobieta za kratami, która krzyczy.
Fot. Shimabdinzade / Pixabay

Egoizm w humanizmie

Niestety, tak jak w przypadku badań i odkryć, humanizm niejednokrotnie został sprowadzany do roli obrońcy czy wręcz promotora ciemnej strony ludzkiej natury, a jego wartości były wykorzystywane w służbie patologicznych wizji świata.

Dlaczego tak jest? Otóż poza wartościami stanowiącymi esencję humanizmu, bez względu na jego czasoprzestrzeń, jest również coś co sprawia, iż staje się on ułomny. Jest niczym latarnia, która nie może w pełni oświetlić drogi przez swój mocno zabrudzony klosz, doprowadzając do upadku ze wspomnianej liny. To nic innego jak ludzkie postrzeganie rzeczywistości, które sprawia, iż to co najlepsze w człowieku zostaje skażone przez jego przekonania, uprzedzenia, poglądy, maski, doświadczenia, lęki, przeżycia czy interesy. To wszystko sprawia, iż humanizm przybrał różne formy, które przysłaniają światło treści, a co za tym idzie, elementy, które mają stanowić o jego wartości, zostają zniekształcone. W następstwie tego, człowiek staje się zakładnikiem różnych ideologii, filozofii czy wierzeń, które wykorzystują humanizm w sposób instrumentalny. Tymczasem, to humanizm powinien być punktem wyjścia, a swoimi wartościami wskazywać drogę. Bowiem w przeciwnym razie, to co powinno służyć człowiekowi, jednocześnie staje się jego panem, to co może dać wolność, w rzeczywistości zniewala, a tam gdzie powinien być szacunek, w konsekwencji pojawia się pogarda. Wszystko dlatego, iż stajemy się niewolnikami naszych uwarunkowań, co sprawia, że dobro, wolność i szacunek są wartościami, które muszą przyklaskiwać iluzji oraz światu, który został postawiony na głowie. Wyrazem tego jest coraz mniejszy wzgląd na ludzką godność.

Jest jednak coś, co daje nadzieję mogąc być jednocześnie drugim filarem humanizmu. Coś co nie pozwoli godności być rzecznikiem zafałszowanej rzeczywistości. Jest to prawda. Ona zawsze sprawi, że godność wróci na swoje miejsce. Podobnie jak godność potrafi sprawić, iż prawda ma szansę wybrzmieć. To jest droga, którą człowiek powinien kroczyć. Jest wymagająca, bowiem jest liną rozpiętą nad przepaścią, ale też jest prosta, gdyż łączy dwa punkty, przez co nie ma znaczenia, którego wieku dotyczy. Dlatego dwa filary jakimi są godność i prawda są wartościami, które należy nie tyle rozwijać, co pielęgnować i nieustannie o nich pamiętać.

Polecamy zapoznać się z innymi pracami: Słońce na szkle, czyli dlaczego różnorodność edukacji jest jej potencjałem


Powyższy esej został doceniony w kategorii Humanizm w konkursie Holistic News.
Tekst publikujemy w wersji oryginalnej, bez redakcyjnych ingerencji.

Wszystkie eseje konkursowe znajdziesz TUTAJ.

Opublikowano przez

Mateusz Stałęga

Autor


Podróżnik po życiu i własnym umyśle, poszukujący prawdy, sensu i zrozumienia. Baczny obserwator rzeczywistości, ludzi i ich zachowań. Autor wielu tekstów – napisanych dla siebie. Przełamałem już wiele barier osobistych czy zawodowych. Otwieram więc i tę „szufladę” swoich myśli i spostrzeżeń. Pisząc, chcę odkłamywać rzeczywistość, jaka jest nam przedstawiana. Chcę odkrywać prawdę i ukazywać ją jak najszerszej grupie odbiorców, by wartości, jakie są z natury w nas zakorzenione, przetrwały próbę czasu.

Chcesz być na bieżąco?

Zapisz się na naszą listę mailingową. Będziemy wysyłać Ci powiadomienia o nowych treściach w naszym serwisie i podcastach.
W każdej chwili możesz zrezygnować!

Nie udało się zapisać Twojej subskrypcji. Proszę spróbuj ponownie.
Twoja subskrypcja powiodła się.