Nauka
Mózg zmienia zasady gry. Uczy się na sposoby, których nie znaliśmy
07 maja 2025
Może się wydawać, że technologia jest rozwiązaniem, które unieśmiertelni dorobek teraźniejszości. Wszystko, co tworzymy, da się zapisać i zarchiwizować, aby zawsze było dostępne w formie elektronicznej. A jednak eksperci mówią, że cyfrowe systemy przechowywania danych mogą stać się niezdatne do odczytu. I to w ciągu zaledwie trzech do pięciu lat!
Jak zmieni się spojrzenie na kulturę i historię, gdy pamięć o ich osiągnięciach zostanie wymazana? Czy da się uratować idee, dzieła i dokumenty? Bibliotekarze, archiwiści i naukowcy dokładają wszelkich starań, aby opracować nowe metody długotrwałego zapisu danych, ale jest to wyścig z czasem.
Żyjemy w czasach, w których znaczna część naszej spuścizny kulturowej przyjmuje formę cyfrową. Fotografie, zbiory muzealne, książki, dokumenty i inne dobra kultury istnieją w świecie wirtualnym. Globalizacja i cyfryzacja sprawiły, że dostęp do Internetu, a co za tym idzie informacji przechowywanych online, jest powszechny. O ile ogromne możliwości techniczne do pewnego stopnia ułatwiają archiwistykę, wiążą się z nimi pewne wyzwania.
W przeszłości ludzie mieli ograniczone narzędzia pozwalające na utrwalenie swoich odkryć czy utworów, aby przyszłe pokolenia miały do nich dostęp. Teraz natomiast jest zupełnie inaczej i w sieci widzimy bezprecedensowy natłok informacji.
Najnowszy raport projektu „Data Never Sleeps”, wykazał, że w 2022 w ciągu jednej minuty internauci przeglądali ponad 5.9 milionów stron, publikowali 500 tysięcy godzin materiałów wideo w serwisie YouTube i dodawali ponad 1.7 milionow postów na Facebooku. W zeszłym roku sieć liczyła około 97 zettabajtów danych, a eksperci szacują, że do roku 2025 będzie ponad 181 zettabajtów.
Wiele dokumentów, które ludzie wytwarzają, powstaje wyłącznie w formie elektronicznej. Tu nasuwa się pytanie: czy są one bezpieczne?
Powagę sytuacji podkreśla fakt, że nie chodzi tylko o materiały, które ludzie zapisują na swój własny użytek, ale o dziedzictwo kulturowe przechowywane w archiwach elektronicznych. W końcu w tzw. chmurze znajdują się niezliczone kolekcje sztuki, muzyki czy wideo.
Wiele zasobów cyfrowych to materiały o trwałej wartości i znaczeniu, i dlatego zaliczane są do dziedzictwa zasługującego na ochronę i zachowanie dla współczesnych i przyszłych pokoleń.
– głosi Karta UNESCO w sprawie zachowania dziedzictwa cyfrowego.
Ilość danych generowanych i zapisywanych w postaci cyfrowej stale rośnie. Największym wyzwaniem związanym z przechowywaniem ogromnej ilości danych jest zapewnienie, że przyszłości możliwe będzie ich używanie.
Niestety w przypadku dokumentów wytworzonych cyfrowo nośniki są nietrwałe, a formaty służące do przechowywania informacji zmieniają się wraz z rozwojem technologii. Już teraz zaczynamy mieć problemy z odczytem informacji, które zostały zarejestrowane parę dekad temu. To dlatego, że nośniki pamięci, które ludzie wtedy powszechnie stosowali, na przykład dyskietki, wyszły już z użytku. Jest ryzyko, iż za parę lat, ten sam problem zacznie dotykać formatów, których teraz używamy.
Jeśli chodzi o archiwizowanie danych, znaczenie ma hardware, software i język programowania. Gdy jeden z tych elementów staje się przestarzały, dane raz zapisane mogą stać się niemożliwe do odczytu. Ponadto ilość archiwizowanych informacji rośnie w takim tempie, że spora ich część jest przechowywana jedynie w sieci. Są one jednak nieprzetworzone w żaden sposób, a więc trudne do odnalezienia.
Jaki jest sens przechowywania tak dużych wolumenów danych, jeśli za parę lat nie będzie można z nich korzystać?
Długoterminowe przechowywanie danych w postaci cyfrowej wymaga więcej niż składowania plików. Jeśli nie zapewnimy ich użyteczności, utracimy elektroniczne zbiory dokumentów, literatury i sztuki zgromadzone w sieci na przestrzeni lat.
Aby przyszłe generacje miały łatwy dostęp do tego, co zapisujemy dziś, niezbędne jest opracowanie nowych metod długoterminowego przechowywania danych występujących w wielu różnych formatach. Pomimo postępu technologicznego nadal brakuje urządzeń i rozwiązań, które umożliwiłyby odczytywanie wszystkich plików, niezależnie od rodzaju i tego, jak dawno temu ktoś go stworzył.
Jeśli my nie sprostamy temu wyzwaniu, nasze wirtualne dziedzictwo czeka niepewna przyszłość.
Źródła:
Może cię również zainteresować: