Nauka
Dbasz o zdrowie i lubisz spacery? Tempo liczy się bardziej niż kroki
09 sierpnia 2025
Już nie trzeba być scenarzystą, by stworzyć swój własny serial. Dzięki nowej platformie wspieranej przez Amazon wystarczą trzy słowa, by AI zamieniła Twoją wizję w gotowy odcinek. Czy to początek końca tradycyjnych seriali? Wiele na to wskazuje.
Wiele osób po zakończeniu ulubionego serialu zastanawia się, jak potoczą się dalsze losy jego bohaterów. Chcielibyśmy wiedzieć, co się stało z rodziną Waltera White’a z Breaking Bad albo gdzie ostatecznie trafili rozbitkowie z legendarnych już Zagubionych. Niekiedy twórcy dają nam odpowiedź, kręcąc po latach kolejne sezony, ale to raczej rzadkie przypadki. Tu z pomocą przychodzi nowe narzędzie, w które zainwestował Amazon. Daje ono możliwość samodzielnego stworzenia praktycznie dowolnego serialu. Jest to możliwe dzięki platformie Showrunner, która wykorzystuje AI do robienia seriali, a robi to z rozmachem.
Showrunner to dzieło startupu z San Francisco, który wcześniej zasłynął wiralowymi odcinkami South Park AI. Teraz, z pomocą Amazon, zamienia eksperyment w prawdziwy produkt.
„To Netflix sztucznej inteligencji” – przyznaje Edward Saatchi, dyrektor generalny firmy, w rozmowie z Forbesem.
Platforma debiutuje serialem Exit Valley, animowaną satyrą na Dolinę Krzemową. Elon Musk i Sam Altman to tylko niektóre z postaci, którym się obrywa. Co najważniejsze, użytkownik nie tylko ogląda, ale może też tworzyć własne wersje scen, odcinków i historii.
„Skończysz oglądać swój ulubiony serial i zaczniesz tworzyć nowe odcinki za pomocą kilku słów. Będziesz mógł bawić się w świecie opowieści, remiksować go lub wcielać się w postać” – zapowiada Saatchi.
Saatchi twierdzi, że Showrunner to „narzędzie słabych przeciwko silnym”. Według niego AI daje ludziom nowe narzędzia do wyrażania siebie i komentowania rzeczywistości.
Showrunner działa w oparciu o własny model SHOW-2. Jego poprzednia wersja została wykorzystana do wygenerowania kilku odcinków opartych na serialu South Park. Tym razem jednak nie chodzi tylko o zabawę. Platforma ma realny model biznesowy, w którym użytkownicy mogą zarabiać, gdy inni korzystają z ich scen czy pomysłów.
Choć narzędzie daje ogromną wolność, jego twórcy starają się unikać przypadkowości. Dlatego każdy projekt ma tak zwaną wersję kanoniczną, czyli wersję przygotowaną przez profesjonalistów.
„Tworzymy kanoniczny sezon 1 Exit Valley i film Everything Is Fine, które użytkownicy mogą remiksować” – tłumaczy Saatchi.
Obecnie platforma najlepiej sprawdza się w krótkich formatach, serialach komediowych czy satyrycznych. Jednak możliwości są coraz większe.
Szukasz inspirujących i ciekawych artykułów? Sięgnij po kwartalnik Holistic News.
Showrunner nie zwalnia tempa. Firma prowadzi rozmowy z gigantami, w tym z Disneyem. Celem jest tworzenie modeli opartych na znanych uniwersach, w których fani sami generują sceny, na przykład w świecie Gwiezdnych wojen.
„Wyobraź sobie model Gwiezdnych wojen prowadzony przez Dave’a Filoniego, w którym fani tworzą własne sceny. Taka jest przyszłość rozrywki” – podkreśla Saatchi.
Wiele wskazuje na to, że na naszych oczach powstaje zupełnie nowa gałąź przemysłu filmowego, w którym to fani tworzą historie w swoich ulubionych uniwersach. Dotychczas, co prawda, niektórzy mieli takie możliwości, ale nie było do końca legalne. Mowa o filmach fanowskich ze świata Gwiezdnych wojen, Władcy Pierścieni czy rodzimego Wiedźmina. Te produkcje wymagały jednak wcale niemałego wkładu finansowego. Showrunner skutecznie tnie te koszty.
Warto nadmienić, że serwis jest obecnie dostępny w wersji alfa pod adresem showrunner.xyz, a lista oczekujących na dostęp liczy podobno ponad 100 tys. użytkowników.
Warto przeczytać: Czy (jeszcze) potrafimy oglądać filmy?