Ejże, nauczycielu! Zostaw dzieciaki w spokoju! [wideo]

Edukacja pozostaje w centrum debaty publicznej. Toczą o nią spory eksperci i jest istnym polem bitwy między tradycją a innowacyjnym myśleniem. Czy potrzebna jest rewolucja? Co w szkole działa, a co nie? Które elementy trzeba zastąpić, a które – wręcz przeciwnie – chronić i umacniać? Z zagadnieniem zmierzył się prelegent konferencji Holistic Talk – Jarosław Kordziński.

W jednej ze scen filmu Ściana (1982) oglądamy w trakcie retrospekcji młodość głównego bohatera. Chłopiec o imieniu Pink zostaje zrugany i ośmieszony przez nauczyciela za pisanie wierszy. Chwilę później, zatopiony w myślach, wyobraża sobie szkołę jako brutalny i opresyjny fabryczny mechanizm, który taśmowo najpierw pozbawia dzieci indywidualności (nakładając im maski), a potem dosłownie w wielkiej maszynie mieli młodych ludzi na jednolitą, bezkształtną papkę. Dzieci w końcu buntują się, niszczą sale lekcyjne i meble, podpalają budynek, a samego belfra wrzucają do ognia, do słów piosenki Pink Floyd Another Brick in the Wall, part 2:

Nie potrzebujemy edukacji
Nie potrzebujemy kontroli umysłów
Ani ponurego sarkazmu w klasie
Nauczycielu, zostaw dzieciaki w spokoju

Obejrzyj całe wystąpienie Jarosława Kordzińskiego na naszym kanale:

Potrzebujemy innej szkoły i odpowiednich nauczycieli

W swojej prelekcji na konferencji Holistic Talk do filmu nawiązuje ekspert Jarosław Kordziński, zestawiając ponury obraz brytyjskiego reżysera Alana Parkera z inną wizją edukacji.

Szkoła nie jest po to, żebyśmy tam byli, odwiedzali mury i klasy, i uczyli się tego, co nam każą […]. Nauczyciel to nie powinien być człowiek, który przyjdzie [, pogrozi palcem] i powie, jak należy rozumieć to, co należy rozumieć i co będzie na egzaminie

– apeluje Kordziński.

Szkoła powinna być miejscem, które pielęgnuje naturalną ciekawość dziecka. Zachęca do odkrywania świata i eksperymentowania, a nie tylko o świecie informuje. Skłania do dialogu – między uczniami, a także między uczniami i nauczycielem – i wyrabiania własnych opinii, a nie tylko przyswajania interpretacji narzuconej przez status quo. Wreszcie, daje większą swobodę w wyborze tego, czego dziecko chce się uczyć, a nie tylko narzuca materiał niezbędny do zaliczenia egzaminu. Szkoła nie powinna być monolitem z granitu i sztywną strukturą, także w sensie przestrzeni, która służy uczniom do nauki.

Podobne spostrzeżenie mają pedagodzy współpracujący z projektem Holistic Think Tank:

Trzeba tylko zmienić nawyki, wyzwolić się z nich. Nawet małe zmiany przynoszą bardzo korzystne efekty. Weźmy układ ławek w klasie. Jeśli młody człowiek przez kilkanaście lat siedział w ławce, oglądając plecy kolegów, to jak on ma samodzielnie myśleć? O jakiej współpracy my mówimy? A przecież to bardzo łatwo zmienić. Wszystko da się zmienić

– przekonywała w trakcie dyskusji panelowej Joanna Górecka.

Polecamy: Jak powinna wyglądać szkoła marzeń? Holistyczna edukacja może zmienić świat

Jednak w trakcie tego poszukiwania nowego oblicza skutecznej, ale też przyjaznej dla ucznia edukacji nie można tracić z oczu tego, co stanowi jej fundament, czyli samego kształcenia, przestrzega Katarzyna Szumlewicz w tekście Szkoła wyłożona pluszem. Odchodzenie od rozumu w edukacji:

z jednej strony [edukacja to] wrastanie w tkankę społeczną obyczajów i nauka sposobów używania słów, a z drugiej – coraz głębsze rozumienie zasad świata fizycznego i biologicznego, którego jesteśmy elementami. Na tym podłożu rodzi się realistyczna etyka, znająca możliwości i ograniczenia jednostki, której rozwój moralny polega na budowaniu w sobie odpowiedzialności za los innych ludzi.

Młody Pink wyobrażał sobie, że za jego cierpienie odpowiada instytucja. Jednak z filmu dowiadujemy się później, że okrucieństwo belfra-tyrana nie było zaplanowane przez system, wyładowywał on na uczniach własną frustrację, która wynikała z nieszczęśliwego małżeństwa. Reforma i ciągłe udoskonalanie procesu edukacji są niezbędne, ale trzeba uważać, aby nie wylać dziecka z kąpielą – czy raczej nie puścić szkoły z dymem…

Polecamy: Nauka pełna emocji. Czego o edukacji możemy nauczyć się od dzieci

Opublikowano przez

Przemysław Kołodziej

Redaktor


Redaktor, tłumacz, copywriter. Miłośnik kultury popularnej, starego kina, opowieści z „dymkami” i gier komputerowych. Publikował teksty między innym w Kwartalniku Artystycznym „Bliza” i „Zeszytach Komiksowych”. Współautor tomu „Powieści graficzne. Leksykon” (Warszawa 2015). Uważa, że Han strzelał pierwszy, a Deckard nie był replikantem.

Chcesz być na bieżąco?

Zapisz się na naszą listę mailingową. Będziemy wysyłać Ci powiadomienia o nowych treściach w naszym serwisie i podcastach.
W każdej chwili możesz zrezygnować!

Nie udało się zapisać Twojej subskrypcji. Proszę spróbuj ponownie.
Twoja subskrypcja powiodła się.