Ignorujemy ten rejon świata. To może być kosztowny błąd Polski

Kilka tygodni temu świat obiegły zdjęcia i filmy ze spotkania prezydenta Stanów Zjednoczonych Donalda Trumpa z prezydentem Republiki Południowej Afryki Cyrilem Ramaphosą. Obie delegacje były liczne; wnikliwe oko mogło dostrzec tam też Elona Muska. Przebieg tych rozmów był równie burzliwy, jak pamiętna wizyta prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego w Białym Domu. A może nawet bardziej. Czy powinniśmy sądzić, że to dla nas ważne? Czy coś z tego dla nas wynika? Odpowiedź na oba pytania brzmi: tak.

O tym kraju Globalnego Południa mało w Polsce wiemy

Wiadomości z Afryki Subsaharyjskiej, w tym z RPA, niezbyt często goszczą w mediach światowych. Niekiedy można usłyszeć doniesienia o kolejnych wojnach, klęskach żywiołowych czy jakieś ciekawostki przyrodnicze. Pojawiają się też zdjęcia celebrytów wypoczywających w luksusowych hotelach, albo przeżywających szalone przygody podczas safari. Nawet wśród wiadomości z Afryki RPA wymieniana jest rzadko – nie ma tam ani wojny, ani rewolucji, klęski żywiołowe nie dotykają tego kraju zbyt często, a i safari bywa lepsze gdzie indziej. W zasadzie wszystko, co można usłyszeć o Południowej Afryce to doniesienia o ciągle rosnącej przestępczości – główne, a nawet mniejsze miasta z tego kraju, to według statystyk najniebezpieczniejsze miejsca na całej kuli ziemskiej.

Cóż więc mogło skłonić Trumpa do spotkania z tak liczną delegacją akurat tego kraju, do poświęcenia mu tyle miejsca w swym napiętym przecież kalendarzu?

Południowa Afryka. Mieszka tam ponad 60 mln ludzi

Zacznijmy od początku. Republika Południowej Afryki to jeden z najpiękniejszych krajów na ziemi, o łagodnym klimacie, zbliżonym trochę do południa Europy. Zamieszkuje go ponad 60 milionów ludzi o bardzo zróżnicowanym pochodzeniu etnicznym. Dominują grupy Czarnych: Zulu i Xhosa oraz inne, ale są tam też liczni Indusi, czy potomkowie europejskich kolonizatorów.

RPA to kraj o bardzo burzliwej i trudnej historii oraz skomplikowanej polityce wewnętrznej. Z historii warto pamiętać o założeniu Kapsztadu – największego portu – w 1652 r., wojnie imperium brytyjskiego z Burami, czyli potomkami Holendrów w latach 1899-1902 oraz o istnieniu tam w latach 1948-1994 systemu nazwanego apartheid, systemu segregacji rasowej opartego na rozwiązaniach znanych z nazistowskich Niemiec. A także o w miarę pokojowym końcu tego reżimu i zaprowadzeniu demokracji.

Warto też wiedzieć, że RPA to kraj o największym na świecie rozwarstwieniu majątkowym. Przyprawiające o zawrót głowy fortuny i nieziemskie pałace sąsiadują tam z ogromnymi połaciami skrajnej biedy, osiedlami, których mieszkańcy nie widzą żadnych perspektyw na poprawienie swojego losu. Ludzie ci codziennie widzą ten luksus i wiedzą, że nie będą mieli do niego dostępu ani oni, ani ich dzieci, ani nawet wnuki. Ale jednocześnie oni również korzystają z całkiem porządnej infrastruktury oraz innych udogodnień, których trudno szukać w krajach sąsiednich. Gdyż, pomimo wszystkich swoich minusów, RPA to nadal najbogatszy i jeden z najbardziej wpływowych politycznie krajów na kontynencie afrykańskim.

Przeczytaj także: Biedni są nadal biedni a bogaci są nadal bogaci. RPA i polityka wbrew logice

Kraje Globalnego Południa. RPA. Fot. Adam Burakowski
Kraje Globalnego Południa. RPA. Fot. Adam Burakowski

Kraje Globalnego Południa. Romans Mandeli z Moskwą i Pekinem

Największym partnerem handlowym RPA jest Unia Europejska liczona razem, natomiast na drugim miejscu, a pierwszym spośród krajów, a nie grup krajów, są Stany Zjednoczone. Biznes południowoafrykański posiada świetne kontakty w USA od ponad stu lat – i na odwrót. Polityka władz kraju jest jednak niechętna Waszyngtonowi i to nie od dziś.

Praktycznie od upadku apartheidu RPA utrzymuje bliskie relacje z Moskwą, a później również z Pekinem. Legendarny przywódca walki z apartheidem Nelson Mandela, ikona walki z rasizmem i laureat Nagrody Nobla, zrobił wiele, aby zbliżyć swą ojczyznę do Rosji, a także do takich państw, jak Libia czy Iran, mających problemy z akceptacją w świecie zachodnim. RPA jest członkiem BRICS, czyli organizacji zrzeszającej czołowe kraje sytuujące się poza Zachodem i ich sojusznikami. Ponadto RPA aktywnie działa na rzecz sprawy palestyńskiej – to właśnie to państwo pozwało Izrael przed Międzynarodowy Trybunał Sprawiedliwości wytaczając oskarżenia o ludobójstwo w Strefie Gazy. RPA nie potępiła też Rosji za agresję na Ukrainę, wskazując na neutralność i niezaangażowanie – nie wystąpiła jednak też po stronie Rosji w tej sprawie.

Tak więc interesy biznesowe RPA coraz bardziej rozmijają się z polityką zagraniczną, a kraj nie jest liderem wzrostu gospodarczego, wręcz przeciwnie – raczej znajduje się w stagnacji i nie widać perspektyw na szybkie z niej wyjście. Południowa Afryka potrzebuje Stanów Zjednoczonych, natomiast w Waszyngtonie coraz donośniejsze są głosy, że kraj ten, politycznie rzeczywiście odległy, traktowany jest zbyt ulgowo. Dlatego też prezydent Ramaphosa, który stoi na czele rządu koalicyjnego, zdecydował się na wyjazd do Stanów Zjednoczonych i próbę przekonania Trumpa, że warto dalej utrzymywać dobre relacje, że RPA wcale nie jest aż tak antyzachodnia, jak mogłoby się to wydawać.

Gdy biznes nie idzie w parze z polityką zagraniczną

A kto jest najbardziej znanym, najbardziej wpływowym i najbogatszym człowiekiem pochodzącym z RPA? Otóż jest nie kto inny, lecz sam Elon Musk! Urodził się w 1971 r. w Pretorii, stolicy administracyjnej Południowej Afryki. Ukończył tam szkołę podstawową i średnią, a nawet rozpoczął studia – ale w wieku 18 lat przeniósł się do Kanady, a potem do USA i od tego momentu jego kariera toczyła się na kontynencie północnoamerykańskim. Tym niemniej nie zapomniał o kraju swojego dzieciństwa i młodości i postanowił wziąć udział w kształtowaniu polityki Waszyngtonu wobec RPA.

Jednocześnie – co chyba zrozumiałe! – realizując swój interes biznesowy, czyli wprowadzenie Starlinka do Afryki Południowej, co było blokowane przez władze w Pretorii prawdopodobnie ze względu na obawę o podniesienie poziomu konkurencji na tym rynku.

Polecamy również: Pożegnanie z Afryką. Tak Rosja wypiera Francję

Kraje Globalnego Południa. Republika Południowej Afryki. Fot. Adam Burakowski
Kraje Globalnego Południa. Republika Południowej Afryki. Fot. Adam Burakowski

Kraje Globalnego Południa: rozmowy RPA i USA

Przebieg rozmów był faktycznie burzliwy. Trump zaatakował delegację RPA oskarżając ich o tolerowanie morderstw białych rolników, a nawet zachęcanie do takich czynów. W odpowiedzi Ramaphosa, a także inni obecni tam członkowie rządu RPA mówili, że faktycznie dochodzi w ich kraju do takich morderstw, jednakże padają ich ofiarą nie tylko biali; wszystkie grupy etniczne są jednakowo zagrożone w obliczu nieprawdopodobnej wręcz skali przestępczości.

Elon Musk tylko przysłuchiwał się tej wymianie zdań. Ale następnego dnia dostał kontrakt na Starlink na tak preferencyjnych warunkach, że wywołało to zdumienie w całej Południowej Afryce. A stosunki RPA-USA raczej się poprawią. W krótkim czasie nie dojdzie do zbliżenia politycznego, ale być może RPA przestanie oddalać się od Zachodu. I być może pociągnie za sobą inne kraje ze swojego kontynentu.

Południowa Afryka to olbrzymia szansa dla Polski

Dlaczego powinny nas obchodzić te rozgrywki? Otóż obecnie obserwujemy nowy etap kształtowania się stosunków pomiędzy krajami Zachodu a krajami Globalnego Południa – określenie to zdobywa popularność od dłuższego czasu. Globalne Południe to kraje spoza cywilizacji zachodniej, czyli zdecydowana większość ludzkości.

Globalne Południe czuje się coraz silniejsze, a jednocześnie coraz wyraźniej widzi, że nie jest odpowiednio reprezentowane w światowym układzie międzynarodowym. Kraje te często czują się pominięte, źle traktowane. Spotkanie w Waszyngtonie należy rozpatrywać przede wszystkim w tym kontekście.
Stosunki z krajami Globalnego Południa już są jedną z najistotniejszych osi polityki światowej, a w przyszłości, i to niedalekiej, będą zyskiwać na wadze. To ogromna szansa i ogromne wyzwanie, też dla Polski. Warto zatem obserwować takie wydarzenia. To one będą kształtować również naszą przyszłość. A to, czym dalej będzie się zajmować Elon Musk, po odejściu z rządu Stanów Zjednoczonych, może mieć również wpływ na nasze życie codzienne.

Przeczytaj inny tekst Autora: Nie tylko joga i Bollywood. Indie stają się potęgą

Opublikowano przez

dr hab. Adam Burakowski

Autor


Ekspert w dziedzinie politologii i stosunków międzynarodowych. Ambasador RP w Indiach w latach 2017–2023 oraz w Południowej Afryce w latach 2023–2024. Profesor nadzwyczajny w Instytucie Studiów Politycznych Polskiej Akademii Nauk. Jest autorem książek i artykułów naukowych, które zdobyły uznanie zarówno w Polsce, jak i za granicą.

Chcesz być na bieżąco?

Zapisz się na naszą listę mailingową. Będziemy wysyłać Ci powiadomienia o nowych treściach w naszym serwisie i podcastach.
W każdej chwili możesz zrezygnować!

Nie udało się zapisać Twojej subskrypcji. Proszę spróbuj ponownie.
Twoja subskrypcja powiodła się.