Nauka
Ziemia straciła siostrę. Badanie Wenus dowodzi, że nie jest podobna
17 grudnia 2024
W USA przeprowadzono obiecujące testy nowej tabletki hormonalnej dla mężczyzn. To dobra wiadomość zarówno z naukowego, jak i społecznego punktu widzenia Badacze z Uniwersytetu Waszyngtońskiego i Uniwersytetu Kalifornijskiego połączyli siły i stworzyli pigułkę opartą na zmodyfikowanym testosteronie – męskim hormonie odpowiadającym za płodność. Zmodyfikowany testosteron, o chemicznej nazwie 11-beta-MNTDC, trafił do pigułek, które, w ramach testów, zaaplikowano 30 mężczyznom. Po czterech tygodniach regularnego przyjmowania tabletek mężczyźni zostali przebadani. […]
Badacze z Uniwersytetu Waszyngtońskiego i Uniwersytetu Kalifornijskiego połączyli siły i stworzyli pigułkę opartą na zmodyfikowanym testosteronie – męskim hormonie odpowiadającym za płodność. Zmodyfikowany testosteron, o chemicznej nazwie 11-beta-MNTDC, trafił do pigułek, które, w ramach testów, zaaplikowano 30 mężczyznom.
Po czterech tygodniach regularnego przyjmowania tabletek mężczyźni zostali przebadani. Jak się okazało, produkcja plemników spadła do takiego poziomu, że pigułki nabrały waloru antykoncepcyjnego. Te optymistyczne wyniki muszą jednak zostać zweryfikowane na większej grupie mężczyzn i podczas dłużej trwającego badania.
Związki chemiczne, także hormonalne, które skutecznie zmniejszają płodność mężczyzn, naukowcy odkrywali już wcześniej. Zasadnicza różnica polega jednak na tym, że w badanej grupie nie zarejestrowano istotnych skutków ubocznych tabletek poza m.in. niewielkim nasileniem trądziku czy niezbyt dolegliwych bólów głowy.
Główną przeszkodą na drodze do rozpowszechnienia męskiej tabletki antykoncepcyjnej są właśnie skutki uboczne. Kłopot z tym związany wynika z różnic między organizmami kobiet i mężczyzn. Żeńska tabletka wykorzystuje naturalne dla ciała zjawisko wyłączenia płodności w okresie ciąży. Innymi słowy, tabletki hormonalne dla pań oszukują ciało, że doszło już do zapłodnienia.
W przypadku mężczyzn taki mechanizm naturalnego wyłączenia płodności nie istnieje, zawsze jest zjawiskiem patologicznym. Kluczem jest więc zagwarantowanie, że skutki zażywania tabletek będą odwracalne. Chodzi także o to, by poziom testosteronu obniżyć tak, by zmniejszyła się płodność, ale nie za bardzo, ponieważ jest on konieczny dla zachowania prawidłowości innych funkcji organizmu. Zbyt niski poziom hormonu może np. wpłynąć negatywnie na rozwój mięśni.
Badania nad 11-beta-MNTDC dają nadzieję na znalezienie odpowiedniej równowagi. Jest to istotne także ze społecznego punktu widzenia. Wprowadzenie do użytku kilkadziesiąt lat temu kobiecych tabletek antykoncepcyjnych doprowadziło do rewolucji w równouprawnieniu kobiet i mężczyzn. Panie funkcjonujące wówczas w mocno patriarchalnych społeczeństwach otrzymały możliwość decydowania o swoim ciele.
Jednak z drugiej strony po latach widać, że przerzucenie odpowiedzialności za antykoncepcję na kobiety (bo antykoncepcja hormonalna jest najwygodniejszą formą planowania poczęć) może stanowić obciążenie – nie tylko finansowe, lecz także psychiczne, np. przez przyjmowanie na siebie poczucia winy, jeśli mimo wszystko dojdzie do nieplanowanej ciąży.
Potencjalny społeczny wpływ takiej tabletki to także upodmiotowienie mężczyzn w procesie planowania rodziny. Ich możliwości w zakresie antykoncepcji są znacznie bardziej ograniczone, jeśli więc chcą wziąć na siebie większą odpowiedzialność za planowanie rodziny, stają przed trudniejszym wyzwaniem. A często chcą, co potwierdzają amerykańskie badania sondażowe wskazujące, że wbrew obiegowej opinii mężczyźni są bardzo zainteresowani stosowaniem antykoncepcji hormonalnej.
Źródła: newsroom.uw.edu, Scientific American, AMA Journal of Ethics