Nauka
Serce ma swój „mózg”. Naukowcy badają jego rolę i funkcje
20 grudnia 2024
A teraz coś z zupełnie innej beczki. Jeden z najbardziej kultowych filmów legendarnej grupy brytyjskich komików doczeka się adaptacji scenicznej. W 2024 roku do teatru trafi „Żywot Briana” – film, który od ponad czterdziestu lat nie przestaje śmieszyć i obrażać. Niedawno dziennik „Daily Mail” podał wiadomość o planowanym usunięciu uznawanych dzisiaj za obraźliwe scen, w których jeden z bohaterów obwieszcza, że chce zostać kobietą. Na szczęście jeden z członków Monty Pythona – John Cleese kategorycznie zaprzeczył tym doniesieniom.
Jeśli chodzi o klasyczną filmową parodię, jaką jest „Żywot Briana”, to komicy z Monty Pythona zawsze patrzyli na nią jak na jasną stronę życia. Jednak szalejąca poprawność polityczna sprawia, że humor podlega dzisiaj ostrej cenzurze. Jedna z najpopularniejszych komedii w historii kina przeszła długą drogę i wydawać by się mogło, że przez 44 lata od premiery zasłużyła na spokój. Niestety, po blisko pół wieku, przypomniano sobie o skeczu, który dzisiaj wstrząsa całą społecznością LGBTQ+.
John Cleese podkreślił, że nigdy nie wyraził zamiaru usunięcia sceny niepoprawnej politycznie z teatralnej adaptacji „Żywotu Briana”. Choć świadomość w kwestii transpłciowości wzrosła od czasów premiery filmu w 1979 roku, co może wpłynąć na poziom humoru, to współtwórca filmu nie ugnie się pod presją poprawności.
We wspomnianej scenie jeden z bohaterów filmu wypowiada pragnienie, żeby stać się kobietą o imieniu „Loretta” i mieć dzieci. Postać grana przez Cleese’a wyraża zdziwienie i uważa ten pomysł za absurdalny, podczas gdy inny bohater sugeruje, że wszyscy powinni popierać prawo tej osoby do posiadania dzieci.
Kilka dni temu rozmawiałem z publicznością spoza Londynu. Powiedziałem im, że adaptuję «Żywot Briana», abyśmy mogli zrobić z niego przedstawienie sceniczne. Oznajmiłem, że rok temu w Nowym Jorku mieliśmy próbę czytania najnowszej wersji scenariusza i że wszyscy aktorzy – w tym kilku zdobywców Nagrody Tony – zdecydowanie doradzili mi, abym wyciął scenę z Lorettą. Oczywiście nie mam zamiaru tego robić
napisał Cleese na swoim Twitterze
„Żywot Briana” właściwie od premiery wywoływał kontrowersje, głównie na tle religijnym. Duchowni i osoby wierzące zarzucały twórcom, że film jest obrazą uczuć. Produkcja została zakazana m.in. Norwegii, Irlandii czy Singapurze. Cleese zauważył, że dzięki próbom cenzurowania, produkcja zyskała tylko popularność. Podobnie może być teraz, przy premierze jej scenicznej adaptacji.
Producenci dzisiaj bardziej się boją i nie są skorzy do ryzyka. Nie pamiętają, że protesty w Nowym Jorku po premierze «Briana» sprawiły, że nigdy nie musieliśmy zadbać o reklamę!!!
napisał Cleese
Twórcy jeszcze przed rozpoczęciem zdjęć mieli tak duże problemy, że jego realizacja stanęła pod dużym znakiem zapytania. Główny producent, firma EMI Films wycofała finansowanie produkcji na moment przed rozpoczęciem zdjęć. Co ciekawe, film wsparł finansowo były członek The Beatles, George Harrison.
Postawa Cleese’a nie powinna dziwić osób, które są fanami jego twórczości. Komik już wcześniej udowadniał, że nie zamierza godzić się na propagandę poprawności politycznej. Aktor spotkał się z krytyką ze strony członków i sojuszników społeczności LGBTQ+ w 2020 roku, kiedy bronił autorki „Harry’ego Pottera” J.K. Rowling, która stwierdziła, że osoby transpłciowe wymazują pojęcie płci. Cleese wyraził poparcie dla Rowling, mówiąc, że nie jest zainteresowany osobami transpłciowymi.
Może się wydawać, że członkowie grupy Monty Pythona cieszyli się dużą wolnością i nie narażali się na dezaprobatę. Sam „Żywot Briana” był krytykowany przez przedstawicieli Kościołów: Anglikańskiego i Katolickiego. Komicy musieli wielokrotnie bronić swojego dzieła. To, co odróżnia ich od współczesnych aktorów komediowych, to fakt, że nigdy nie ugięli się pod presją poprawności politycznej. Zadziwiające jest to, że autorzy absurdalnych skeczy stoją dzisiaj na straży normalności, a rzeczywistość stała się bardziej niedorzeczna niż twórczość grupy.
Źródła: