Prawda i Dobro
Nie zna angielskiego i jeszcze okradnie. Brytyjska prasa o Polakach
30 marca 2025
Jak dzisiaj patrzymy na tak fundamentalne elementy naszego życia jak edukacja, rodzina czy praca? Pojęcia te ewoluują, ale jak to na nas wpływa?
Zygmunt Bauman, w pracy Ponowoczesność jako źródło cierpień, zastanawiał się nad naturą pojęć i pisał:
W miarę jak dojrzewają i dorośleją, pojęcia zaczynają poruszać się o własnych siłach i czasami zapędzają się daleko od miejsca, w jakim je poczęto. […] Tak to trochę wygląda, jakby pojęcia rodziły się jak rośliny – mocno w grunt wczepione, karmione sokami gleby, w której tkwią […].
Tym, czym dla rośliny jest skład mineralny gleby, wilgotność i nasłonecznienie gruntu, jest dla pojęcia doświadczenie ludzi, w których głowach się zrodziło i w których rozmowach nabrało rozpoznawalnego dla wszystkich rozmówców, komunikowalnego sensu.
W swoim wystąpieniu na konferencji Holistic Talk (17 lutego 2024, Bielsko-Biała) Przemysław Staciwa wysuwa tezę, że wiele z idei i koncepcji, które zazwyczaj są punktami odniesienia dla naszego rozwoju i życia, naszej tożsamości czy dla w różny sposób nabywanych doświadczeń, zyskuje dzisiaj inny sens.
Zobacz całe wystąpienie Przemysława Staciwy na naszym kanale!
Analizując teksty publicystyczne w prasie i internecie, ekspert przygląda się temu, jak obecnie pojęcia takie jak edukacja, rodzina, praca czy płeć funkcjonują w dyskursie medialnym. Jak zmieniły się ich znaczenia i jaki może to mieć wpływ na nas i nasze funkcjonowanie we współczesnym świecie.
Polecamy: Duchowość może być czynnikiem chroniącym w stanach depresyjnych i lękowych
Wspomniany już Bauman dodawał, że w przypadku doświadczenia ludzi chodzi „i o to także, jakie inne, znane im już wzory postępowania mieli na podorędziu – do których mogliby swoje kłopoty przyrównać, aby nadać zadaniu kształt praktyczny”. Ale Staciwa wskazuje, że właśnie te znane już wzory przestają obowiązywać. A my, próbując odnaleźć się w nowej rzeczywistości, szukamy oparcia w pewnych egzystencjalnych aksjomatach. Jesteśmy jednak skazani na niepowodzenie, bo te za bardzo się zmieniły lub zostały już obalone.
Ewolucja pojęć nie jest jednak niczym nowym, zawsze „rodzą się i kształtują w doświadczeniach szczególnych czasów, miejsc i ludzi” (Bauman). Tym, co szczególnie niepokoi Staciwę, jest raczej kierunek zmian. W założeniu emancypacyjny charakter redefiniowania postaw i idei ma w założeniu prowadzić do zmiany rzeczywistości na lepsze. Ale czy tak jest w istocie? Niedawno na łamach Holistic News Anna Golus opisywała prostytucję jako przedmiot sporu różnych odłamów feminizmu. A może raczej – sporu różnych feminizmów. Czy prostytucja to tylko praca? Pojawiają się głosy, że tak, i że nawet da się ją lubić, i to „mimo jej mrocznych [sic!] stron” (cytat Świętej Ladacznicy za artykułem Golus).
To tylko jeden z przykładów nowego oblicza znanych już zjawisk. Przemysław Staciwa zestawia ze sobą całą ich gamę i niestety nie ma dla nas dobrych wiadomości.
Stajemy na fundamencie nicości i zaczynamy ulegać zbiorowej melancholii
– przekonuje.
Czy jest to zbyt pesymistyczny obraz sytuacji? Zmiany dookoła nas stają się coraz bardziej gwałtowne, a „płynna nowoczesność” zdaje się zmierzać do punktu wrzenia. Czy pędzimy w stronę ślepego zaułka? Czy da się jeszcze zmienić kierunek? Rodzi się pokusa, żeby się zatrzymać albo przynajmniej zwrócić spojrzenie wstecz. Ale czy można iść do przodu rakiem?
Dowiedz się więcej:
Polecamy: Prostytucja a feminizm(y). Między krytyką a normalizacją