Nauka
Serce ma swój „mózg”. Naukowcy badają jego rolę i funkcje
20 grudnia 2024
W walce z podróbkami mogą pomóc mikroczipy. Stosują je m.in. producenci oryginalnych włoskich serów Parmigiano-Reggiano. Dzięki urządzeniom opracowanym przez firmę p-Chip z Chicago można śledzić produkt od miejsca jego powstania aż do sklepowej półki. Podobne mikroczipy trafią do innych produktów, na przykład leków. Mogą też służyć do inwigilacji na szeroką skalę.
Na etykietach możemy znaleźć m.in. informacje, że produkt jest wytwarzany „tradycyjnymi metodami”. To jednak tylko słowa, które trudno zweryfikować. Według amerykańskiej Agencji ds. Żywności i Leków (Food and Drug Adminitration, FDA) ponad jeden procent firm z branży spożywczej oszukuje: rozcieńcza swoje wyroby lub dodaje do nich niedozwolone substancje. Straty z tego powodu mogą wynosić nawet czterdzieści miliardów dolarów rocznie.
Ma się to zmienić za sprawą mikrotransponderów produkowanych przez firmę p-Chip z Chicago. Urządzenia są zbudowane z krzemu i mają wielkość pięciuset mikrometrów. Po oświetleniu ich laserem emitują sygnał radiowy o ultraniskiej częstotliwości, zawierający unikalny numer identyfikacyjny. Do jego dekodowania niezbędny jest specjalny czytnik.
„Użycie lasera do wzbudzenia mikroanteny ma wiele zalet. Pozwala na zmniejszenie rozmiarów i umieszczanie podobnych urządzeń praktycznie wszędzie. Jest też stosunkowo tanie w produkcji”
– uważa Ioannis Kymissis, zajmujący się inżynierią elektryczną na Uniwersytecie Columbia.
p-Chip wspólnie z niemiecką firmą Merck KGaA opracowali cyfrowe archiwum, które pozwala na śledzenie produktów od miejsca ich powstania aż do sklepowej półki. To ciekawe rozwiązanie dla producentów, którzy na jego podstawie mogą chronić swoją markę, prowadzić analizy biznesowe i tym samym zwiększać zyski.
„Mamy archiwum, w którym zapisujemy numer każdego czipa oraz historię produktu, z którym jest powiązany. Być może niedługo konsumenci sami będą mogli zweryfikować jego autentyczność. Pracujemy nad taką aplikacją na smartfony”
– wyjaśnia Bill Eibon, dyrektor techniczny p-Chip.
Mikrotransponder ma wiele zalet, które czynią go szczególnie przydatnym w przemyśle spożywczym. Na stronie internetowej firmy opisano proces powlekania obwodu anteny mikroskopijną warstwą krzemu. Dzięki temu urządzenie przypomina ziarenko piasku i nawet po przypadkowym połknięciu nie stanowi zagrożenia dla ludzkiego zdrowia. Czip jest też odporny na szeroki zakres temperatur.
„To właśnie trwałość przykuła uwagę włoskich serowarów”
– wyjaśnia Eibon.
Parmigiano-Reggiano powstaje w konkretnym regionie Włoch, ze ściśle określonych składników i według wielowiekowych receptur. Magazyn Food & Wine wycenia, że rocznie na świecie sprzedaje się sery tego gatunku za niemal dwa i pół miliarda dolarów. Niewiele mniej, bo dwa miliardy dolarów, wynoszą zyski firm, które podrabiają oryginalny produkt. Dlatego p-Chipy umieszczono na ponad stu tysiącach oryginalnych kółek parmezanu.
Polecamy:
„To urządzenie zabezpieczające”
– przekonuje Eibon.
Nie wszyscy się z nim zgadzają. Choć idee stojące za produkcją p-Chipów wydają się szczytne, to nie możemy być pewni, czy urządzenia nie wpadną w ręce osób, instytucji lub władz, które zastosują je do inwigilacji społeczeństwa. Współczesna technika umożliwia rejestrowanie niemal każdej ludzkiej aktywności.
Niedawno pisaliśmy o niewykrywalnych kamerach i odbiornikach GPS, które będą mogły być instalowane w ubraniach oraz o przemyśle motoryzacyjnym, który praktycznie bez żadnych ograniczeń gromadzi dane o kierowcach.
Nietrudno wyobrazić sobie, że mikroczipy wielkości ziarenek piasku już niedługo będą bez naszej wiedzy i zgody wszczepiane do organizmu. Pierwotnie mikrotranspondery zostały opracowane na potrzeby instytucji naukowych, które dzięki nim identyfikowały myszy podczas badań laboratoryjnych). Dystopijny świat opisany przez Georga Orwella w książce „Rok 1984” wydaje się igraszką w porównaniu z obecnymi pomysłami na stosowanie osiągnięć techniki.
Dowiedz się więcej:
Zobacz też:
Źródło: IEEE Spectrum