Humanizm
Duże dzieci dużo wydają. Biznes zarabia na nostalgii dorosłych
17 grudnia 2024
W poradnikach i w dyskusjach wraca pytanie o to, czy przyjaźń damsko-męska jest możliwa. Albo czy dwoje ludzi, których nie łączą więzy krwi, mogą wykształcić miedzy sobą relację, która wolna jest od seksualnych „podtekstów”, które raczej nazwałbym pragnieniami. Kiedy przyjaźń zaczyna wychodzić poza swoją ramę, a wkracza na grunt, na którym rodzi się napięcie i dreszczyk pożądliwości?
Kiedy dziecko dorasta i zaczyna rozumieć, że jest chłopcem albo dziewczynką, zaczyna zauważać różnice między nimi. Może identyfikować się bardziej z mamą albo z tatą i zauważać, że jest podobne do rodziców lub od nich różne. To pomaga mu lepiej zrozumieć, kim jest i jak się czuje, także w kontekście płci.
Kiedy chłopcy i dziewczynki zaczynają spędzać czas razem, często tworzą grupy składające się z osób tej samej płci. Chłopcy interesują się rzeczami uważanymi za typowo dla nich, na przykład wojną, samochodami czy piłką nożną. Dziewczynki z kolei często odgrywają role uważane za typowo kobiece, naśladując zachowanie swoich mam.
To nie oznacza, że dziewczynki lub chłopcy automatycznie zachowują się zgodnie z biologią czy genami. To, jakie role odgrywają, zależy głównie od kultury, w której żyją. Odejście od stereotypowych ról może skutkować odrzuceniem przez społeczność albo jest akceptowane, zależnie od specyfiki danej grupy.
Z momentem wkroczenia w okres adolescencji, gdy rozpoczyna się proces dojrzewania płciowego, dzieci zaczynają interesować się płcią przeciwną (lub tą samą, ale proces rozwojowy osób homoseksualnych to odrębny i szeroki temat). Rozszerzają grono swoich przyjaciół na osoby innej płci, tworząc grupy heterogeniczne.
Okazywanie erotycznego afektu różni się w zależności od płci. Pewien defekt kulturowy karze chłopców za zbytnią wylewność i uczuciowość (niestety), dlatego często okazują oni zainteresowanie w sposób budzący konsternację. Zaczepki słowne i fizyczne oraz obronne stosowanie dowcipu to metody, którymi posługują się również dorośli mężczyźni, chcąc w ten sposób niebezpośrednio okazać swoje zainteresowanie. Dziewczynki mają pełną swobodę w wyrażaniu emocji, w związku z czym ich uczucia mogą być wyrażane bezpośrednio.
Co jest zgrozą nauczycieli i wychowawców, te różnice na pewnym etapie wywołują „wojnę płci”, co może być irytujące, ale jest niezbędne, aby właściwie przeżywać rozwijającą się popędowość.
Dynamika rozwoju relacji romantycznej przebiega etapami. Aby w ogóle zaistniała, niezbędne jest uruchomienie popędowości (lub raczej pozwolenie na jej swobodną pracę). Zainteresowanie konkretną kobietą lub konkretnym mężczyzną wymaga dopasowania „obiektu” do istniejących w naszej nieświadomości wzorców. A mówiąc prościej – im bardziej dana osoba zbliżona jest do naszego ideału, tym większy afekt uruchomi w nas kontakt z nią.
Poza różnicami indywidualnymi istnieją pewne nieświadome i uniwersalne standardy, które mają umocowanie w mechanizmach pierwotnych. Na przykład silna budowa ciała u mężczyzny wskazuje na wysokie prawdopodobieństwo zapewnienia bezpieczeństwa, stabilizacji i ochrony. Z kolei odpowiedni kształt piersi i bioder u kobiety ma przekładać się na wysokie prawdopodobieństwo wydania na świat zdrowego potomstwa.
Gdy faza zainteresowania pokryje się z gotowością do wejścia w relację, następuje swoista eksplozja namiętności, kiedy to pociąg seksualny przenika się z idealizacją obiektu pożądania. Jest to najbardziej intensywny czas w rozwoju związku. Wówczas umysł kochanków wchodzi w pewnego rodzaju stan psychotyczny, co dobrze oddaje fraza „stracić dla kogoś głowę”.
Wraz z biegiem czasu, gdy poczujemy się przy naszym partnerze odpowiednio pewnie – to znaczy przekonamy się o stałości obiektu i wykształcimy bezpieczne przywiązanie – rozpoczyna się faza „deidealizacji”. Wtedy pozwalamy sobie na dostrzeganie wad, a więc wkraczamy w stan realności. Często wiąże się to z pierwszymi poważnymi kryzysami w związku. Jednak jeśli zaangażowanie i zobowiązanie są odpowiednio silne, przetrwanie tego etapu pozwala na osiągnięcie kolejnych, dłuższych faz, które mogą trwać nawet przez całe życie.
Polecamy: Zagadki umysłu. Możliwe, że Twój przyjaciel to zombie
Niektóre uproszczenia mogą skłaniać do myślenia, że przyjaźń to miłość pozbawiona aspektu cielesnego. Jednak jest to coś więcej niż tylko relacja, w której nie występuje współżycie jako realizacja wzajemnego uczucia. Naiwnością byłoby stwierdzenie, że w relacji pomiędzy kobietą i mężczyzną, w której nie występuje obustronna chęć do stworzenia związku, nie istnieje również aspekt seksualny.
Aby wykształciło się wzajemne przywiązanie, konieczne jest uruchomienie zasobów pozwalających na osiągnięcie stanu, który możemy nazwać „wewnętrzną gratyfikacją”. Innymi słowy, jest to całość pozytywnych i przyjemnych odczuć, których doznajemy w kontakcie z ważną dla nas osobą. W nieświadomości musi pojawić się również lęk przed utratą obiektu, który wywołuje w nas wspomniane uczucia. Ponadto wzajemne obdarzanie się pozytywnym afektem oraz zbudowanie porozumienia opierającego się na wzajemnych podobieństwach prowadzą do wytworzenia się poczucia bezpieczeństwa.
Relacja przyjacielska to również zbudowanie sojuszu oraz wspieranie się w osiąganiu celów, jednak odrębnych i często całkowicie różnych. W relacji romantycznej istnieje często jeden nadrzędny i wspólny cel, którym może być na przykład posiadanie potomstwa, ale przede wszystkim utrzymanie związku. Podrzędna rola popędowości w przyjaźni pozwala również na obdarowywanie się wzajemną swobodą. Przekłada się to na brak tendencji do zawłaszczania drugiej osoby, a dorosła relacja przyjaźni w prawidłowej organizacji psychicznej oznacza również zdolność do tworzenia relacji wykraczających poza diadę (parę).
Dużo łatwiejsza w opisie jest przyjaźń heteroseksualnych osób tej samej płci. Tutaj sfera seksualna jest automatycznie pomijana, w związku z czym relacja opiera się głównie na pielęgnowaniu podobieństw i możliwości stworzenia obiektów „kolejnej identyfikacji” (gdzie z założenia pierwotną jest rodzic tej samej płci). Wzajemne obdarowanie zaufaniem oraz wytworzenie trwałego porozumienia pozwala na przeżywanie wewnętrznych konfliktów psychicznych przy pomocy konfrontacji z inną „podobną” osobą. Mówiąc najprościej, niezwykle cenne i kojące w przyjaźni są słowa: „Nie martw się, też tak mam”. Szczególnie w wieku adolescencji łagodzi to bolesny symptom, który wyrazić można słowami: „Jestem jakiś dziwny”.
Polecamy: HOLISTIC NEWS: Psychiatra przestrzega: pigułkami nie naprawimy życia ani związku
Samo istnienie pytania, czy taka przyjaźń jest możliwa, wskazuje na wysoko postawioną poprzeczkę, jeżeli chodzi o funkcjonowanie takiego związku. Ale po co komuś relacja, która nie pozwala na identyfikację, realizację pragnień seksualnych czy posiadanie potomstwa?
Platon, w jednym ze swoich największych dzieł pt. Uczta, w usta Sokratesa włożył pochwalną pieśń na temat takiego rodzaju miłości, która wolna jest od obciążeń związanych z pożądliwością. Agape postawił ponad erosa, twierdząc, że tylko ta pierwsza jest narzędziem do budowania doskonałości i osiągnięcia ludzkiego spełnienia, czyli szczęścia.
Zbudowanie trwałej relacji damsko-męskiej, która nie jest związkiem miłosnym, to efekt bardzo skomplikowanego procesu i równie złożonych potrzeb. Może być efektem nieświadomego pragnienia skierowanego wobec rodzica płci przeciwnej, które nie mogło lub nie może być zrealizowane. Może też być realizacją potrzeby bliskości, ale pozbawionej elementu seksualnego, jako zaspokojenie potrzeby bezpieczeństwa, bez zaangażowania popędu seksualnego.
Naiwnością byłoby jednak stwierdzenie, że w takiej relacji pociąg seksualny nie istnieje. Kobieta i mężczyzna trwający w przyjaźni z pewnością zauważają swoją cielesność, mogą również wydawać się dla siebie wzajemnie atrakcyjni. Aby jednak nie stracić relacji, którą nawiązali (co jest efektem potrzeb wspomnianych powyżej), muszą zastosować pewnego rodzaju autocenzurę. Realizuje się ona poprzez stosowanie mechanizmów obronnych.
Wyparcie może pomagać w stłumieniu seksualnych pragnień wobec przyjaciela czy przyjaciółki, jednak rodzi się wówczas pewnego rodzaju wewnętrzny konflikt, którego tolerowanie i właściwe rozwiązanie wydaje się być ogromną sztuką. Może właśnie dlatego miłość platoniczna jest tak gloryfikowana i przypisywana literackim bohaterom, takim jak Don Kichot czy Dante. A przecież zarówno jeden, jak i drugi swoje idealne obiekty, Dulcyneę i Beatrycze, widzieli zaledwie kilka razy.
Może Cię także zainteresować: Pomaganie innym to także pomaganie sobie. Zalety wolontariatu