Nauka
Roboty sprzątające AI i ChatGPT. Sztuczna inteligencja na co dzień
20 listopada 2024
Księżyc, jaki jest, każdy widzi. To jedyny naturalny satelita Ziemi, który ma potężny wpływ na życie na naszej planecie. Jednak przez najbliższe dwa miesiące nie będzie wędrował po widnokręgu samotnie. Za sprawą grawitacji pojawi się drugi księżyc Ziemi, który będzie jego towarzyszem.
Przez najbliższe dwa miesiące nad naszymi głowami krążyć będzie niezwykły obiekt o rozmiarach autobusu. Od 29 września do 25 listopada asteroida zostanie przyciągnięta przez ziemską grawitację. Przez chwilę będzie to drugi księżyc Ziemi. Następnie powróci na swoją pierwotną orbitę wokół Słońca.
Obiekty, które na krótki czas zostają pochwycone przez ziemską grawitację, nazywane są miniksiężycami. Ten najnowszy to asteroida 2024 PT5, pochodząca z grupy asteroid Arjuna w pobliżu Słońca.
Trzeba zaznaczyć, że dostrzeżenie drugiego księżyca Ziemi, PT5, nie będzie możliwe nieuzbrojonym okiem. Mimo że PT5 jest wielkości autobusu, wciąż jest zbyt mała, by zobaczyć ją gołym okiem. Jest bowiem miliony razy mniejsza niż nasz Księżyc. I właśnie jej niewielki rozmiar sprawia, że odkrycie to jest znaczące. Trzeba bowiem pamiętać, że odkrycie tak niewielkich obiektów krążących w tak znacznej odległości od Ziemi jest niezwykle trudne.
„Myślę, że sytuacje, w których Ziemia przechwytuje za sprawą swojej grawitacji różne ciała niebieskie, są dość częste. Jednak rzadko udaje się je zaobserwować, ponieważ są trudne do wykrycia” – powiedział Derek Richardson, profesor astronomii na Uniwersytecie Maryland.
Polecamy: Lądowanie na Księżycu. To już 55 lat, a ludzie wciąż nie wierzą
Asteroida 2024 PT5 została odkryta w sierpniu przez system wczesnego ostrzegania o nadlatujących asteroidach, znany jako Asteroid Terrestrial-impact Last Alert System (ATLAS). System ten automatycznie skanuje niebo kilka razy każdej nocy w poszukiwaniu poruszających się obiektów, w tym drugiego księżyca Ziemi.
Asteroida okrąży Ziemię po eliptycznej orbicie. Następnie powoli będzie się oddalać od naszej planety, by w styczniu 2025 roku opuścić nas na długie lata. Wróci dopiero w 2055 roku.
Podobnych miniksiężyców mieliśmy co najmniej dwa: jeden w 1991 roku, a drugi w 2022 roku. Wiemy o nich, ponieważ zostały udokumentowane w badaniach naukowych. Naukowcy szacują jednak, że Ziemia przyciąga swoją grawitacją więcej takich asteroid. Choć, żeby tak się stało, musi zostać spełnionych szereg warunków. Przede wszystkim obiekt musi poruszać się z odpowiednio niską prędkością. Musi też zbliżyć się do Ziemi na odpowiednią odległość, by nasza planeta na chwilę odchyliła jego standardową orbitę. Orbita nie jest jednak stabilna i ostatecznie obiekt powróci na orbitę wokół Słońca jako kolejny miniksiężyc Ziemi.
„Aby stać się stabilnym księżycem krążącym wokół nas, obiekt musiałby znacznie wyhamować. W rezultacie obecność 2024 PT5 będzie tylko chwilowa” – powiedział Richardson.
Polecamy: HOLISTIC NEWS: Ile mamy czasu, żeby ewakuować się z Ziemi w kosmos? Maciej Myśliwiec | #PoLudzku
Obiekty latające wokół Ziemi są ważne do śledzenia pod kątem potencjalnego zagrożenia. W tym miesiącu asteroida o średnicy około jednego metra nieszkodliwie spłonęła, wchodząc w naszą atmosferę. Zespół badawczy NASA Double Asteroid Redirection Test (DART), w tym Richardson, z powodzeniem zmienił trajektorię asteroidy o długości 160 metrów, aby udowodnić, że możemy powstrzymać nadchodzące zagrożenia. Nie będzie ona stanowić dla nas zagrożenia, ale Ziemia będzie świadkiem bliskiego spotkania z niebezpiecznie dużym obiektem już niedługo.
13 kwietnia 2029 r. asteroida Apophis przejdzie w odległości mniej niż 32 000 kilometrów od naszej powierzchni. To bliżej niż niektóre z naszych satelitów krążących wokół Ziemi. Mieszkańcy wschodniej półkuli będą mogli ją zobaczyć bez teleskopu lub lornetki. Asteroida nie uderzy w Ziemię, pomimo bardzo bliskiego przelotu. Naukowcy chcą wykorzystać ten moment i wysłać na jej powierzchnię sondy badawcze.
Polecamy: Kosmiczny wyścig trwa. Kto znajduje się obecnie na jego czele?