Nikt nie odbierze ludziom wiedzy ukrytej?

Wiedza ukryta, to rodzaj umiejętności, które w dobie powszechnej cyfryzacji zaczynają zanikać. Szkoły oraz korporacje powinny zwrócić uwagę na ten specyficzny rodzaj zdolności, ponieważ jej zniknięcie sprawi, że jeszcze bardziej uzależnimy się od narzędzi opartych na sztucznej inteligencji.

Szybki rozwój AI sprawia, że coraz więcej czynności wykonują za nas komputery. Zanim większość pracowników zostanie zastąpiona przez tego typu narzędzia, musimy skupić się na wiedzy, której w żaden sposób nie da się skodyfikować.

Gorący temat cyfryzacji

Wiedzę ukrytą można znaleźć w niemal każdym miejscu pracy. Na przykład kierowca karetki pogotowia, który „odczytuje” ruch uliczny wokół siebie, gdy przyspiesza, jadąc na miejsce wypadku. Inny przykładem jest handlowiec, który szybko rozpoznaje tych klientów, którzy nie są do końca pewni, czego szukają. Innymi słowy, jest to intuicja lub przeczucie. To coś, czego nie da się w żaden sposób usystematyzować i przenieść do świata cyfrowego.

Zobacz też:

Teraz gdy wiele firm coraz bardziej koncentruje się na systemach komputerowych, ukryte kompetencje są bagatelizowane. Menedżerowie nastawieni na cyfryzację zdają się nie pamiętać, że wiedza ukryta nie może być wykorzystywana przy użyciu tabletów czy smartfonów, ponieważ nie można jej zapisać. Wyjaśnia to, dlaczego wielu pracowników uważa, że urządzenia elektroniczne, z których mają korzystać, mają mniejsze znaczenie, jeśli chodzi o wykonywanie podstawowych zadań. W niektórych przypadkach po prostu przeszkadzają.

Jeśli dopuścimy do zapomnienia o umiejętnościach ukrytych, firmy nigdy nie będą w stanie ich użyć. Skoro chcemy uratować wiedzę milczącą, szkoły podstawowe powinny uświadamiać swoim uczniom, czym dokładnie ona jest i dlaczego nie można jej zastosować za pomocą urządzeń cyfrowych.

Wiedza ukryta może być zdobywana na podstawie konkretnych, namacalnych przykładów. W imię zasady, że „życie jest najlepszym nauczycielem”, tradycyjny model mistrza i ucznia często okazuje się najlepszy. W miejscu pracy wiele nowej wiedzy i nowych sposobów rozwiązywania problemów można również rozpowszechniać nie poprzez czytanie instrukcji i procedur, ale poprzez rozmowy między współpracownikami. I takie rozwiązania należy wprowadzać w szkołach.

Dwa wyzwania

Zdobycie wiedzy ukrytej wiąże się jednak z wyzwaniami. Po pierwsze, w jaki sposób ją zdobywamy, a kiedy już ją mamy, jak możemy dzielić się nią z innymi? Po drugie, skoro cichymi umiejętnościami nie możemy posłużyć się przy użyciu urządzeń cyfrowych, co można zrobić, aby strategie korporacyjne, takie jak cyfryzacja biznesu i inwestowanie w wiedzę pracowników nie działały przeciwko sobie?

Pixabay

Powyższe kwestie dotyczą również szkół. Uczniowie, którzy w przyszłości będą pracownikami i menadżerami, muszą być kształceni w zakresie zdobywania wiedzy ukrytej, dzielenia się nią i stosowania technologii w celu jej wspierania. Szkoły powinny więc położyć większy nacisk na naukę umiejętności ukrytych, ponieważ ich brak może doprowadzić do sytuacji, w której pracownik bez pomocy odpowiedniego oprogramowania nie będzie w stanie wykonywać swoich obowiązków. Uzależnienie się od sztucznej inteligencji, która potrafi wykonywać za ludzi coraz więcej zadań, może negatywnie wpłynąć na rozwój osobisty i zawodowy.

Budując systemy cyfrowe, skupiamy się na kompetencjach, które można zapisać i zmierzyć. W ten sam „mierzalny” sposób uczniowie są klasyfikowani w szkołach. Żyjemy w czasach, w których wiedza teoretyczna jest wysoko ceniona, a wyższe wykształcenie wymagane na coraz większej liczbie stanowisk. W dążeniu do cyfryzacji i optymalnej wydajności firmy ciche kompetencje są wyrzucane na śmietnik. Jeśli nasze szkoły również nie uznają jej wartości, istnieje niebezpieczeństwo, że również przestaną uczyć na temat wiedzy ukrytej.

Umiejętności, których nie da się nauczyć inaczej niż poprzez praktykę, będą coraz bardziej poszukiwane. Wraz z wypieraniem ludzi z dotychczasowych stanowisk przez AI i roboty, może okazać się, że trzeba będzie wrócić do tradycyjnych i dawno zapomnianych metod przekazywania wiedzy. Dawniej system uczniów i mistrza był naturalnym sposobem na nauczenie się zawodu. Wydaje się, że w dobie powszechnej cyfryzacji naszego życia ten zapomniany model powinien wrócić do łask.

To może cię również zainteresować:

Opublikowano przez

Mateusz Tomanek

Autor


Krakus z urodzenia, wyboru i zamiłowania. Uprawiał dziennikarstwo radiowe, telewizyjne, by ostatecznie oddać się pisaniu dla Holistic.news. W dzień dziennikarz, w nocy zaprawiony muzyk, tekściarz i kompozytor. Jeśli nie siedzi przed komputerem, to zapewne ma koncert. W jego kręgu zainteresowań znajduje się technologia, ekologia i historia. Nie boi się podejmować nowych tematów, ponieważ uważa, że trzeba uczyć się przez całe życie.

Chcesz być na bieżąco?

Zapisz się na naszą listę mailingową. Będziemy wysyłać Ci powiadomienia o nowych treściach w naszym serwisie i podcastach.
W każdej chwili możesz zrezygnować!

Nie udało się zapisać Twojej subskrypcji. Proszę spróbuj ponownie.
Twoja subskrypcja powiodła się.