Panowie na prawo, panie na lewo – pokolenie Z i bezprecedensowy podział polityczny

Amerykańskie zetki i młodsi milenialsi dzielą się jak na szkolnej potańcówce – chłopcy na prawo, dziewczynki na lewo. Jak zauważa Daniel A. Cox, od dekady z każdym rokiem młode kobiety stają się bardziej liberalne. Mężczyźni albo zostają na prawicy, albo w ogóle tracą zainteresowanie polityką. Czy ten podział jest odzwierciedleniem głębszych rozpadów w zachodnich społeczeństwach, czy stoi za nim coś więcej?

Aktywistki i flegmatycy

Daniel A. Cox, statystyk i dyrektor Survey Center on American Life, zajmuje się badaniem trendów społecznych, politycznych i ekonomicznych wśród amerykańskich młodych ludzi. Na podstawie statystyk zgromadzonych przez wspominany instytut Cox podsumowuje, że przepaść dzieląca poglądy młodych mężczyzn i kobiet w Stanach Zjednoczonych jest najgłębsza od 25 lat. Amerykanki w wieku 18–30 lat są bardziej skłonne niż mężczyźni (różnica wynosi 30 punktów procentowych), aby głosować na partie lewicowe i liberalne. Badacz przyznaje, że każde pokolenie podlega zmianom i nowym trendom społecznym, każde kolejne jest bardziej liberalne od poprzedniego, ale przepaść polityczna w tym przypadku jest niebywała. Podobne podziały obserwuje się wszędzie na świecie, od Niemiec po Koreę Południową.

Według badań Coxa podział płciowy nie przebiega wyłącznie na linii lewica–prawica, ale uwidacznia się także w zainteresowaniu polityką w ogóle. Młodzi mężczyźni nie są równie żarliwie zaangażowani w kwestie klimatyczne czy społeczne. Dyrektor Survey Center on American Life zauważa, że kobiety miały okazję zjednoczyć się wokół wspólnych kwestii – na przykład wokół ruchu #metoo czy kwestii aborcji. Młodzi mężczyźni nie mają jednoczącej ich sprawy, o którą mogliby wspólnie walczyć. Co więcej, według statystyk organizacji Equimundo z 2023 roku, są mniej skłonni do pozytywnego oceniania feminizmu niż poprzednie pokolenie – tylko 47 proc. osób płci męskiej w wieku 18–23 lat w Stanach Zjednoczonych zgadza się ze stwierdzeniem, że „feminizm uczynił USA lepszym miejscem”, w porównaniu do 56 proc. przedstawicieli starszej grupy (w wieku 38–45 lat).

Podział polityczny i pokolenie Z: chłopak owinięty amerykańską flagą
Podziały polityczne i pokolenie Z: oni na prawo. Fot. Midjourney

Koniec hipergamii

Albert Esteve Palós, ekonom i demograf z Uniwersytetu Barcelońskiego, ogłosił koniec hipergamii na Zachodzie. Kobiety są dużo lepiej wykształcone od mężczyzn, często lepiej od nich zarabiają. Naturalna skłonność do tego, by wybierać mężczyzn o wyższym statusie społecznym i materialnym, zanika. Palós przyznaje, że oczywiście ludzie mają tendencję do wybierania partnerów z własnego przedziału ekonomicznego albo o podobnym poziomie wykształcenia. Ale w przypadku związków, w których pojawia się rozbieżność, w przyszłości możemy oczekiwać więcej tych, w których to kobieta jest lepiej wykształconą partią. Tak jest już w krajach, w których jest więcej wykształconych kobiet niż mężczyzn. To naturalna konsekwencja odwrócenia podziałów edukacyjnych płci.

W czasie, gdy kobiety błyszczą na politechnikach, młodzi mężczyźni nie radzą sobie najlepiej. Są bardziej podatni na uzależnienie od narkotyków, alkoholizm i częściej przejawiają skłonności samobójcze. Richard V. Reeves bije na alarm w książce Of Boys and Men: Why the Modern Male is Struggling, Why It Matters, and What to Do About It, przekonując, że podczas gdy współczesne trendy uczyniły życie lepszym dla kobiet, to mężczyźni pozostali daleko w tyle. Ich zarobki są niższe, są częściej bezrobotni. Reeves wini instytucje państwowe, system edukacyjny i zanik „tradycyjnych” męskich prac. Podkreśla, że nie ma dowodu na to, że to lepsza sytuacja kobiet przyczyniła się do pogorszenia sytuacji mężczyzn.

Polecamy:

Samotne matki szukają frajera

Z Reevesem nie zgodziliby się popularni autorzy podcastów „maskulinistycznych”. Opinia publiczna usłyszała o Andrew Tate, byłym bokserze, „guru” tak zwanej manosfery, przy okazji jego aresztowania przy podejrzeniu o współudział w handlu ludźmi w Bułgarii. Tymczasem manosfera (zwyczajowa nazwa treści internetowych, przede wszystkim w postaci podcastów i filmików na platformie YouTube, poświęconych w najlepszym wypadku kwestiom męskości, a w najgorszym szerzeniu najniższych lotów mizoginii) pełna jest podobnych do Tate’a, na poły anonimowych twórców kreujących wizerunek twardych, „tradycyjnych”, a przede wszystkim agresywnych mężczyzn.

Młodzi mężczyźni radykalizują się, konsumując treści, które przekonują ich do nienawiści do tak zwanych współczesnych kobiet. Według kanałów takich jak Manosphere albo podcastu @whatever współczesna kobieta reprezentuje wszystko, co najgorsze w liberalnej kulturze. Guru manosfery dopatrują się konkretnego schematu: Młoda piękna dziewczyna, zamiast dać szansę tradycyjnemu mężczyźnie, który się nią zaopiekuje, woli oddawać się liberalnym wartościom i imprezuje. Rodzi dzieci przynajmniej trzem napakowanym mięśniakom, z których żaden nie jest nią zainteresowany. A kiedy już jest stara, niepotrzebna i ma „dużo na liczniku”, pani szuka frajera, który zajmie się nią i gromadką jej dzieci. Ikony manosfery przekonują, że każda kobieta zdradza, kłamie i szuka naiwniaka, aby ogołocić go z pieniędzy i godności.

Polecamy: Dobre żony, mądre matki – tradycyjny ideał kobiecości w Chinach, Japonii i Korei a nowoczesność

Wzmocniona rzeczywistość

Czy to, że mężczyźni skręcają na prawo, to tylko wynik oddziaływania fali antyfeministycznej reakcji? Media społecznościowe są jak komory pogłosowe, w których dzięki algorytmom odbijają się i amplifikują te same głosy. Pokolenie Z oraz młodsi milenialsi wychowali się w świecie, w którym wiele (czasami większość) interakcji społecznych odbywa się online. Komunikacja przez internet może być dehumanizująca. Dużo łatwiej traktować z góry, lekceważyć i demonizować kogoś, kto nie stoi przed nami. Podziały polityczne i płciowe są bardziej wyraźne, gdy tak łatwo stworzyć w głowie obraz „wroga”. A że zetki nie randkują i uprawiają dużo mniej seksu niż poprzednie generacje, to nic dziwnego, że nie ma okazji, by swoją wizję świata skonfrontować z rzeczywistością.

W mediach społecznościowych liczą się najbardziej donośne głosy. Młodym ludziom nie pozwala się pozostawać neutralnym, są zmuszeni do opowiedzenia się po jednej ze stron. Problem leży w samej naturze obu ideologii. Esencja wartości konserwatywnych i religijnych może być bardzo antykobieca. Współczesne kobiety stawiają na niezależność i wolność, postrzegają siebie jako osoby, a nie poprzez pryzmat funkcji społecznej, i dlatego odrzucają ideologię, która mówi im, jakie powinny być. Tymczasem według ruchu Social Justice, określanego mianem woke, świat dzieli się na prześladowców i prześladowanych. Linie podziału wyznaczają cechy takie jak płeć, tożsamość płciowa, rasa czy orientacja seksualna. Z marszu kobiety otrzymują w nim „punkty”, a mężczyźni są na przegranej pozycji.

Podział polityczny i pokolenie Z: dziewczyna z lewicy z megafonem
Podział polityczny w pokoleniu Z: one na lewo. Fot. Sina Rosas / Pexels

Problem bez rozwiązania

Kryzys dzietności sięga wszystkich krajów rozwiniętych. To, że przedstawiciele pokolenia Z nie są zainteresowani poszukiwaniem partnera, a zamiast tego dryfują w stronę dwóch krańcowych biegunów, może być powodem do niepokoju. Mężczyźni zwracają się w stronę wartości konserwatywnych i poszukują partnerki, która reprezentuje amerykański ideał lat 50. Tymczasem kobiety pragną mężczyzny liberalnego, feministy, prawdziwego partnera w życiu codziennym. Jeśli zredukujemy te postawy do ich istoty, to można powiedzieć, że mężczyźni szukają kobiet, których już nie ma, a kobiety – mężczyzn, których jeszcze nie ma.

Daniel A. Cox uważa, że podziały płciowe nie tylko uniemożliwią młodym mężczyznom i kobietom znalezienie płaszczyzny porozumienia i stworzenie związku partnerskiego, ale że problem leży głębiej – obie płcie wzajemnie obwiniają się za swoje problemy. Niestety, światowa gospodarka ma to do siebie, że w dużym stopniu opiera się na trendach demograficznych. Płciowe podziały polityczne i wzajemną niechęć zetek do siebie nawzajem musimy traktować poważnie – od nich zależy nasza emerytura.


Źródła

  • G. Barker, C. Hayes, B. Heilman, M. Reichert, State of American Men 2023. From Crisis and Confusion to Hope, 2023, Equimundo [online].
  • D. Cox, Gen Z’s Gender Divide Is Huge – and Unexpected, 23.01.2024, Insider [online].
  • A. Esteve, C. R. Schwartz, J. van Bavel, I. Parmanyer, M. Klesment, J. Garcia-Roman, The End of Hypergamy: Global Trends and Implications, „Population and Development Review” 2016 (December), Vol. 42, No. 4 [online].
  • R. V. Reeves, The Global Gender Divide We Really Should Be Talking About, 6.04.2024, TIME [online].
  • R. V. Reeves, Of Boys and Men: Why the Modern Male is Struggling, Why It Matters, and What to Do About It, London 2022.

Może Cię także zainteresować:

Opublikowano przez

Małgorzata Sidz

Autorka


Japonistka, filmoznawczyni, magister studiów o Azji Wschodniej. Autorka reportaży „Mądre matki, Dobre żony. Kobiety w Korei Południowej” i „Kocie Chrzciny. Lato i zima w Finlandii” oraz powieści „Pół roku na Saturnie”. Lubi przeprowadzki międzykontynentalne i jedzenie lokalne, uczy się stu języków, tańczy taniec brzucha i ratuje bezdomne króliki.

Chcesz być na bieżąco?

Zapisz się na naszą listę mailingową. Będziemy wysyłać Ci powiadomienia o nowych treściach w naszym serwisie i podcastach.
W każdej chwili możesz zrezygnować!

Nie udało się zapisać Twojej subskrypcji. Proszę spróbuj ponownie.
Twoja subskrypcja powiodła się.