Humanizm
Duże dzieci dużo wydają. Biznes zarabia na nostalgii dorosłych
17 grudnia 2024
Szkoła w Chmurze, czyli prywatna edukacja domowa online, pomimo intensywnego marketingu w mediach, nie może pochwalić się dobrymi wynikami maturalnymi swoich uczniów, podobnie jak wynikami egzaminu ósmoklasisty. Są one znacznie poniżej średniej krajowej, a sprawa jest tym bardziej bulwersująca, że oceny wystawiane uczniom przez nauczycieli tej szkoły są wyjątkowo wysokie na tle reszty kraju.
Nasuwa to uzasadnione obawy o dawanie dobrych stopni niezasłużenie. Czyli o skrajną inflację ocen, lub nawet o celowe stawianie tak wysokich stopni. Z czego wynika tak niski poziom jakościowy absolwentów Szkoły w Chmurze?
Oceny te były wyjątkowo wysokie i nie przekładają się na wyniki matur
– powiedziała Minister Edukacji, Barbara Nowacka, o ocenach semestralnych, wystawianych przez nauczycieli uczniom Szkoły w Chmurze.
Poinformowała, że zleciła kuratorom oświaty sprawdzenie, jak oceny te mają się do realnej wiedzy uczniów. Efekty nauczania w Szkole w Chmurze jako „dramatyczne” oceniła też Wiceminister Edukacji, Katarzyna Lubnauer.
W skali całej Polski matury nie zdało kilkanaście procent uczniów. Tymczasem w Szkole w Chmurze nie zdała jej aż ponad 1/4 podchodzących do egzaminu. To wszystko w sytuacji, gdy liczni nauczyciele i pedagodzy i tak krytykują komisje egzaminacyjne za układanie zbyt łatwych zadań.
Warto zauważyć, że Minister Edukacji podkreśliła, iż wyniki uczniów Szkoły w Chmurze z języka polskiego na egzaminie ósmoklasisty są na poziomie wyników Ukraińców i innych cudzoziemców, dla których polski jest językiem obcym. Obcokrajowcy mieli średni wynik w wysokości 49 proc., a wychowankowie tej instytucji zaledwie 50,7 proc. I choć ogólnopaństwowy efekt ze wszystkich szkół też nie powala, to jest jednak wyraźnie wyższy: 61 proc.
Szkoła w Chmurze jeszcze gorzej poradziła sobie z matematyką. Na egzaminie ósmoklasisty było to średnio 35,9 proc. przy ogólnokrajowym wyniku 52%. Z kolei w przypadku egzaminu maturalnego odpowiednio 51,69 proc. dla Szkoły w Chmurze i 68% w skali całej Polski.
Polecamy też: Oto najbogatsze pokolenie. Millenialsi odziedziczą biliony
Niska jakość w tej instytucji – czy szerzej, ogólnie edukacji domowej online – ma kilka kluczowych przyczyn. Pierwszą z nich jest izolacja społeczna. Dziecko chodząc codziennie do szkoły, uczy się nie tylko tego, co przedstawiane jest na lekcjach. Regularne spotkania, życie społeczne, odnoszenie się do różnych sytuacji z rówieśnikami i nauczycielami, to wszystko to nabywanie doświadczenia i kształtowanie charakteru. Takiego nigdy nie uświadczy ktoś, kto uczy się w domu przez urządzenia elektroniczne.
Nie da się przeskoczyć tego, że uczniowie takiej szkoły będą mieli o wiele uboższą jakościowo i ilościowo sieć połączeń nerwowych w mózgu w istotnych dla nawiązywania relacji aspektach. Spotykanie się raz na jakiś czas – czym Szkołę w Chmurze bronią jej zwolennicy – nie wynagrodzi tak poważnego braku. Nie pozwoli też stworzyć autentycznych więzi między uczniami.
Drugi powód wiąże się z pierwszym. Nawiązywanie relacji jest silnie związane z rozwijaniem zdrowej i dojrzałej emocjonalności. A emocje to jeden z najważniejszych aspektów motywacji do działania. Z perspektywy ewolucji biologicznej były one premiowane przez dobór naturalny m.in. właśnie dlatego, że skłaniały do czynów.
Osoby ubogie w tę umiejętność, otępione emocjonalnie, mają często poważne problemy z tym, aby zabrać się do pracy, nauki, rozwijania pasji, posprzątania mieszkania, uprawiania aktywności fizycznej, opiekowania się dziećmi itd. Izolacja społeczna, szczególnie w okresie dorastania, czyli w czasach szkolnych, sprzyja niedorozwojowi emocjonalności, a w efekcie – obniżonej motywacji. Tu istotne jest, że także do uczenia się.
Polecamy: Drużyna to wspólnota. By odnieść sukces, nie może być miejsca na „ja”
Uczniowie mają dziś duży problem z koncentracją uwagi. Odpowiada za to przebodźcowanie, wynikające w największym stopniu z korzystania ze smartfonów, tabletów czy smartwatchy, dawanych dzieciom w zbyt młodym wieku (przed 16. lub 18. rokiem życia).
Szkoła w Chmurze, jak i każda edukacja online, jeszcze nasila ten powszechny dzisiaj problem. A bez umiejętności skupienia się, czas poświęcony na naukę przepada. Uczeń czyta podręcznik, ale niewiele z tego zapamiętuje i rozumie. Na dłuższą metę jest to nie tylko niepraktyczne, ale przede wszystkim nieskuteczne. Dodatkowo, w domu zawsze jest mnóstwo rozpraszaczy dla dziecka, co jeszcze bardziej pogarsza jakość edukacji domowej online.
Trzeba też uczciwie przyznać, że niewiele dzieci ma skłonność do trzymania samodyscypliny. Jest to umiejętność, której nabywamy m.in. właśnie dzięki byciu dyscyplinowanymi przez nauczycieli w szkole.
Mało który uczeń, jeśli nie jest dyscyplinowany i mobilizowany przez nauczycieli czy innych uczniów z klasy, oraz zegar szkolny wybijający początek i koniec lekcji, jest w stanie samodzielnie zapanować nad tym, na co i jak przeznacza swój czas. Wydajność nauki siłą rzeczy jest więc w Szkole w Chmurze o wiele niższa, niż w tradycyjnej szkole stacjonarnej.
A jak uzasadnić wysokie stopnie wystawiane przez nauczycieli, w porównaniu do realnej niskiej wiedzy i umiejętności, zweryfikowanych państwowym egzaminem ósmoklasisty i maturą? Pomijając ewentualne celowe wystawianie zawyżanych stopni – bo tym ma zająć się kuratorium oświatowe – istnieje dość oczywisty mechanizm.
Jest nim brak samodzielności. Jeśli uczniowie wykonują zadania online w domu, przed monitorem, bardzo łatwo jest wtedy ściągać, mieć osobę podpowiadającą z boku i oszukiwać na inne sposoby.
Znam wielu nauczycieli, jak również wykładowców akademickich, i wszyscy w trakcie edukacji online podczas pandemii skarżyli się na ten problem. Jeśli nie jest on efektem tymczasowego rozwiązania, lecz docelowym modelem funkcjonowania – jak w domowej edukacji online – nic dziwnego, że wielu uczniów korzysta z okazji i sięga po mniej lub bardziej otwarte formy „pomocy”.
Dobre oceny na świadectwie są łatwe do zdobycia, egzamin państwowy to już inna historia
– powiedziała uczennica Szkoły w Chmurze w rozmowie z Gazetą Wyborczą.
Pani pozwoliła mi wybrać pytania. To ja miałam powiedzieć, o czym chce opowiadać
– pisze użytkowniczka grupy poświęconej Szkole w Chmurze, cytowana na stronie „Chmurkopedia”.
Choć jest ona przytaczana jako pozytywny przykład, to z perspektywy jakości kształcenia trudno uznać za poważny egzamin, gdzie uczniowie mówią, co chcą, zamiast wykazać się wiedzą i umiejętnościami.
Polceamy: HOLISTIC TALK: Szkoła nie musi być po nic (Jarosław Kordziński)
Szkoła w Chmurze musi odpierać zarzuty nie tylko o żenująco niskie wyniki egzaminu ósmoklasisty i matury. Urzędnicy zarzucili jej też malwersację środków publicznych, w wysokości aż ponad 20 milionów złotych.
Nie widzimy rzetelności ani gospodarności przy wydatkowaniu tak olbrzymich kwot
– powiedziała wiceprezydent Warszawy, Renata Kaznowska.
Okazało się, że Szkoła w Chmurze pobrała pieniądze publiczne na ławki i krzesła (czasem spotkania odbywają się w świecie rzeczywistym), których nie ma. Brakuje też orzeczeń uczniów specjalnej troski, a na nich przeznaczone są znacznie większe kwoty. Ale to nie koniec. Izba Rzeczoznawców Polskiego Towarzystwa Informatycznego wykonała ekspertyzę, z której wynika, że koszty cyfrowej platformy edukacyjnej Szkoły w Chmurze zostały zawyżone aż dziesięciokrotnie.
Przedstawiciele Szkoły w Chmurze odpowiadają na zarzuty. Twierdzą, że ekspertyza Izby Rzeczoznawców Polskiego Towarzystwa Informatycznego nie jest adekwatna. Przyrównano jej szacunki do ceny obiadu w barze mlecznym:
(…) miasto oczekuje, że wszystkie funkcjonalności nowoczesnej platformy będą dostępne za 34 zł miesięcznie. To poziom cenowy jednego obiadu z baru mlecznego.
Warto zauważyć, że bary mleczne są cenione za dobry stosunek jakości i ilości do jego ceny. Na podstawie empirycznych danych trudno to samo powiedzieć o Szkole w Chmurze. Niemniej dyrektorka Szkoły w Chmurze, Barbara Jędrusiak, broni się, że dzięki jej szkole system edukacji zaoszczędził 50 mln złotych. Padła deklaracja, że Szkoła w Chmurze będzie współpracować z kontrolerami kuratorium oświaty.
Odnośnie słabych wyników egzaminacyjnych, obrońcy Szkoły w Chmurze zwracają uwagę na to, że uczniowie tego ośrodka to często osoby z problemami poznawczymi, intelektualnymi, fizycznymi. To faktycznie może odpowiadać w jakimś stopniu za tak słabe efekty kształcenia. Pytanie tylko, czy zamykanie ich w domach i izolowanie od rówieśników nie tylko nie pomaga, ale wręcz dodatkowo szkodzi?
Przeczytaj również tego autora: Trzecia płeć nie istnieje. Nie jest nią hermafrodytyzm