Nauka
Jedz te produkty, by pokonać stres. Działają jak naturalny bufor
06 lipca 2025
Wynik na tablicy po meczu z Niemkami był bezlitosny: 0:2. A jednak dla kobiecej reprezentacji Polski, debiutującej na Euro 2025, ten mecz to część znacznie większego zwycięstwa. To opowieść o dekadach walki ze stereotypami, o uporze, który zaprowadził polskie piłkarki z zapomnianych boisk na największą scenę Europy. I o tym, dlaczego ten turniej, niezależnie od końcowego wyniku, już zmienił polski sport.
4 lipca, St. Gallen. Pierwszy gwizdek na mistrzostwach Europy w historii polskiej kobiecej piłki. Rywal z najwyższej półki – potężna reprezentacja Niemiec. Mimo ambitnej gry i determinacji Biało-Czerwone uległy 0:2. Ale ten mecz to symboliczny koniec pewnej epoki. Jeszcze kilka lat temu nikt nie wymieniał Polek w gronie nawet kandydatek do awansu. Dziś, prowadzone przez gwiazdę światowego formatu, Ewę Pajor, stają do walki w „grupie śmierci”, udowadniając, że niemożliwe nie istnieje.
Droga na ten turniej była wyboista. Kobiecy futbol w Polsce przez dekady był spychany na margines. Jak w rozmowie z Holistic News podkreślała Karolina Wasielewska, autorka książki Polka gola!, w przeszłości piłka nożna była postrzegana jako sport „nieprzyzwoity” dla kobiet.
– W latach 20. XX wieku piłka nożna kobieca rozwijała się równolegle do męskiej. A potem nagle zaczęły pojawiać się opinie, że ten sport jest niezdrowy i… fatalnie wpływa na kobiecą płodność – tłumaczyła Wasielewska.
Ten stereotyp pokutował przez lata. Podczas gdy w Wielkiej Brytanii kobietom zakazano gry aż do lat 70., w Polsce futbol kobiecy traktowano jako niszową ciekawostkę. Dzisiejszy występ na Euro to symboliczne przełamanie tych barier.
Polecamy: Kobieca piłka nożna. Piłkarki zamiast piłkarzy
Liderką i kapitanem tej drużyny jest Ewa Pajor. Zawodniczka FC Barcelony, jedna z najlepszych napastniczek na świecie, jest inspiracją dla tysięcy dziewczyn. To ona w meczu z Niemkami oddała najgroźniejszy strzał i do końca próbowała poderwać zespół do walki. Jej sukcesy na arenie międzynarodowej dały polskiej kadrze jakość i wiarę, której tak brakowało.
Po porażce z Niemkami przed Polkami dwa kolejne wyzwania. To Szwecja (dziś, 8 lipca) i Dania (12 lipca). Szanse na wyjście z grupy są wciąż realne, zwłaszcza jeśli uda się zdobyć choćby punkt. Ale nawet jeśli to się nie uda, ten turniej już jest zwycięstwem. Polki przebiły się do elity. Pokazały, że miejsce kobiet jest nie tylko na trybunach, ale i na murawie. Piłka nożna kobiet udowodnia, że zasługuje na uwagę, wsparcie i emocje takie same jak męska odmiana tego sportu.
Polecamy: Głośne zło i ciche dobro. Prawda o polskich kibicach