Prawda i Dobro
Toksyczna przyjemność. Uzależniające substancje zagrażają młodym
11 października 2024
Pisanie odręczne dla starszych pokoleń jest czymś naturalnym. Jednak przedstawiciele pokolenia Z coraz chętniej odchodzą od niego na rzecz pisania wyłącznie na klawiaturze. Czy właśnie jesteśmy świadkami powolnego zanikania pisania ręcznego? Jeśli tak, to jak przyszłe pokolenia będą poznawać przeszłość, skoro nie będą umiały odczytać pisma „analogowego”?
W 2010 roku pisanie ręczne pominięto w amerykańskim standardzie edukacji Common Core. Już wtedy laptopy, tablety oraz lekcje pisania na klawiaturze zajmowały coraz ważniejsze miejsce w procesie edukacji. Dziś ten proces tylko się pogłębia.
Polityka Common Core z 2010 roku dotycząca nauki pisania wywołała burzę. W „The Atlantic”, „The New Yorker”, w „The New York Times” i w innych czasopismach pojawiły się teksty obwieszczające zbliżający się upadek cywilizacji. Obrońcy pisma argumentowali, że umiejętność kaligrafowania jest podstawowym prawem, kluczowym połączeniem między ręką a mózgiem, podstawową formą samodyscypliny i fundamentalnym wyrazem tożsamości.
W ciągu dekady obrońcom metody ręcznej udało się uchwalić przepisy wymagające takiego nauczania w ponad 20 stanach w USA. Ta walka stała się częścią nostalgii za utraconą przeszłością. W 2016 r. senatorowie stanu Luizjana przypomnieli swoim wyborcom, że Deklaracja Niepodległości została spisana ręcznie. Nawet zawołali „Ameryka!”, gdy jednogłośnie głosowali za przywróceniem nauczania tej kompetencji. Spadek popularności pisma ręcznego wydaje się jednak nieunikniony. Pisanie to w końcu technika, która prędzej czy później zostaje zastąpiona.
Jak pisze Tamara Plakins Thornton w swojej książce „Pismo ręczne w Ameryce”, na postęp technologiczny zawsze wpływały zmieniające się siły społeczne i kulturowe. W XVIII-wiecznej Ameryce pismo było domeną uprzywilejowanych. Zgodnie z prawem lub zwyczajem, zniewolonym ludziom prawie wszędzie zabraniano umiejętności czytania i pisania. Dzisiaj nie ma już niewolnictwa i każdy może nauczyć się pisma odręcznego. Jednak młodsze pokolenia niechętnie to robią, a przyczyną jest rozwój techniki.
Polecamy:
Na przełomie XIX i XX wieku maszyna do pisania stała się na tyle popularna, że pojawiły się pierwsze powszechne opinie o przestarzałości pisma ręcznego. Już w 1956 roku magazyn „Look” ogłosił pismo odręczne „przestarzałym”. Mimo to przez kolejne dziesięciolecia niewiele się zmieniało.
Były rektor Uniwersytetu Harvarda Drew Gilpin Faust na łamach „The Atlantic” przytoczył wypowiedź jednego ze swoich studentów, który stwierdził, że „jest coś uroczego w otrzymaniu odręcznie napisanej notatki”.
Pismo odręczne wyraża nas samych. Tłumy wciąż ciągną do sportowców, polityków i gwiazd rocka po autografy. Nie porzuciliśmy jeszcze całkowicie naszego przywiązania do tej formy, ale powoli do tego dążymy.
Niemożność odczytania pisma ręcznego pozbawia społeczeństwo bezpośredniego dostępu do własnej przeszłości. Staniemy się zależni od niewielkiej grupy wyszkolonych tłumaczy i ekspertów, którzy przekażą nam, czym była historia – w tym dokumenty i papiery naszych własnych rodzin. Poprzez porzucenie pisma ręcznego tracimy połączenie, a tym samym pozbawiamy się mocy.