Nauka
Poranek czy wieczór? Sprawdzono, kiedy odporność jest najsilniejsza
27 listopada 2025

Polski w Wielkiej Brytanii wciąż jest najpopularniejszym językiem obcym, ale statystyki pokazują, że dzieci Polaków w mieszanych małżeństwach coraz rzadziej się go uczą, wybierając angielski jako pierwszy język. Co to naprawdę oznacza dla naszej społeczności?
Język polski nadal jest najpopularniejszym językiem obcym w Wielkiej Brytanii – i to od 2011 roku. Posługuje się nim 1,1 proc. społeczności. Gdyby patrzeć tylko na statystyczne dane — to niewiele — ale w praktyce to blisko 800 tysięcy osób, które na co dzień nadal mówią po polsku: w pracy, w sklepach, w domach.
Wiele osób spodziewało się, że po Brexicie Polacy zaczną masowo wracać do kraju. Stało się odwrotnie. Część rzeczywiście wyjechała, ale większość została i po prostu zaczęła tu żyć „na stałe”, a nie „na chwilę”. I co ciekawe — podobnie zrobiły także inne społeczności imigranckie, mimo że przewidywano ich odpływ.
A jednak, mimo że polski wciąż trzyma pozycję lidera, w językowym krajobrazie Wielkiej Brytanii zaszły zmiany, które trudno ignorować. Wystarczy spojrzeć na to, jak dziś wygląda zestawienie najczęściej używanych języków na Wyspach.
Według Powszechnego Spisu Ludności z 2021 roku w TOP 5 krajów, których ludność w Wielkiej Brytanii posługuje się innym językiem niż angielskim i walijskim, znalazły się takie państwa, jak:
Na kolejnych miejscach znalazły się: hiszpański, arabski, bengalski, gudżarati, włoski.
Największym zaskoczeniem jest język rumuński, który w ciągu zaledwie kilku lat awansował z miejsca 17. na drugie. Podobny przeskok zaliczył portugalski. Mimo to od lat na podium plasuje się nasz język. Teoretycznie nic się nie zmieniło. W praktyce zmieniło się wiele.
Aby zrozumieć, jak kształtuje się obecnie sytuacja Polaków na Wyspach, zapytaliśmy Agnieszkę Morcy z portalu Polish Express – polskiego serwisu migracyjnego, skupiającego się na życiu Polaków na obczyźnie, w tym w Wielkiej Brytanii. Okazało się, że przemiana naszych rodaków jest ogromna.
Po Brexicie i pandemii część Polaków wyjechała, ale ci, którzy zostali, odnaleźli się tu na nowo – mocniej, stabilniej, bardziej świadomie. Coraz więcej osób ma brytyjskie obywatelstwo lub status osiedlony, prowadzi własne biznesy, pracuje w zawodach specjalistycznych i niejednokrotnie zarabia powyżej brytyjskiej średniej. Polacy przestali być „widoczni” jako sezonowa grupa migracyjna; są dziś po prostu częścią lokalnego krajobrazu
– powiedziała Agnieszka Morcy z Polish Express.
Mimo to nasi rodacy wciąż szukają kontaktu z innymi Polakami. Przykładem są grupy na Facebooku, gdzie regularnie pojawiają się pytania i informacje w języku polskim dotyczące życia na emigracji w Wielkiej Brytanii, czy ogłoszenia towarzyskie. Zmienił się także rynek migracyjny. Kiedyś najbardziej potrzebne były usługi tłumaczeniowe, czy administracyjne. Teraz jest inne zapotrzebowanie:
Dziś rośnie popyt na wsparcie bardziej specjalistyczne: psychologów, doradców finansowych, prawników, coachów. Stabilnie trzymają się usługi B2B, zwłaszcza księgowość. W sprawach wrażliwych Polacy wciąż szukają kogoś, kto nie tylko zna lokalne realia, ale też mówi „ich” językiem – dosłownie i kulturowo.
– dodaje Agnieszka Morcy.
To potwierdza, że choć Polacy na Wyspach czują się coraz pewniej, wciąż najchętniej zwracają się do swoich. I co ważne — nie dotyczy to tylko specjalistów. Polonia jest aktywna także w jeszcze jednej, zaskakującej sferze.
Teoretycznie, gdy chcą sprawdzić, co dzieje się w Wielkiej Brytanii, powinni zaglądać na brytyjskie portale i lokalne serwisy informacyjne. W praktyce wygląda to zupełnie inaczej. Polacy wciąż wolą wiadomości podane „po swojemu”, w swoim języku i z perspektywą, którą rozumieją.
Agnieszka Morcy w rozmowie z Holistic News przyznała, że ich portal, skierowany do Polaków żyjących na obczyźnie, cieszy się bardzo dużą popularnością. Polacy właśnie na jego łamach zapoznają się z wiadomościami na temat Wielkiej Brytanii – chętniej niż sięgając po anglojęzyczne źródła.
Ciekawym zjawiskiem jest obecność anglojęzycznych pracodawców, którzy zaglądają do nas, bo chcą lepiej zrozumieć swoich polskich pracowników. Popularność polskiego nie jest więc ciekawostką statystyczną – to realny fundament zasięgów i widoczności naszej społeczności.
Kiedy wyjeżdżają rodzice, wyjeżdżają też ich dzieci — a część z nich rodzi się już na Wyspach. Dla wielu z nich to właśnie Wielka Brytania, a nie Polska, staje się miejscem, które nazywają domem. Mimo to kwestia języka wcale nie jest oczywista.
Dużo zależy od tego, skąd pochodzą rodzice. Jeśli oboje są z Polski, dzieci zazwyczaj całkiem dobrze trzymają język: potrafią mówić, rozumieją, a często także czytają i piszą po polsku bez większego problemu. Ale im bardziej „mieszany” dom, tym sprawa robi się trudniejsza.
Kiedy jedno z rodziców nie jest Polakiem, sytuacja się komplikuje. Naszym rodakom często trudno jest zapewnić dzieciom płynną znajomość ojczystego języka w domu, ponieważ w takiej sytuacji jeden z rodziców nie rozumie, o czym się mówi. To ma swoje konsekwencje:
W rodzinach mieszanych historia wygląda inaczej: dzieci zazwyczaj rozumieją polski, ale w codziennych sytuacjach instynktownie wybierają angielski. Tracą słownictwo, rzadko piszą, a wielu rodziców przyznaje, że świadomie „odpuściło”, bo łatwiej funkcjonować w jednym języku
– komentuje Agnieszka Morcy.
Dla polskich dzieci sobotnia szkoła, ucząca je języka polskiego to szansa na przyswojenie języka swoich rodziców. Mimo to nie jest ona popularna. Według statystyk na takie zajęcia uczęszcza zaledwie 11 proc. dzieci. Dlaczego? Dla rodzin często to przeszkoda organizacyjna, a lekcje w sobotę dzieci traktują jak dodatkowy obowiązek.
Jak widać, Polacy po Brexicie radzą sobie na Wyspach coraz lepiej — mają stabilną pracę, pewność jutra i poczucie, że mieszkają tu „na stałe”. Ale z językiem bywa inaczej. Dorosłym polski towarzyszy na co dzień, natomiast w kolejnym pokoleniu widać już, że szybko ten kontakt potrafi się rozluźnić.
Masz wśród bliskich kogoś, kogo interesuje sytuacja Polaków na Wyspach? Wyślij mu ten tekst.
Więcej ciekawych treści znajdziesz na naszym kanale na YouTube.
Warto przeczytać: Związki i rozstania na emigracji. Bolesna cena za „lepsze życie”
Black Friday przez cały listopad! -20% na cały koszyk z kodem: BLACK20
Do zobaczenia!
Księgarnia Holistic News