Humanizm
Klawo, w dechę, mega. Każde młode pokolenie ma swój język
25 grudnia 2024
Rząd Stanów Zjednoczonych rzuca wyzwanie jednej z najpotężniejszych firm działających w internecie: Google’owi. Rozpoczyna się największy proces antymonopolowy w XXI wieku.
Departament Sprawiedliwości argumentuje, że Google (którego właścicielem jest korporacja Alphabet) nadużywa swojej pozycji lidera na rynku i eliminuje konkurencyjne wyszukiwarki. To pierwszy podobny pozew od dziesięcioleci.
Prokuratorzy przekonują, że działania korporacji były niezgodne z prawem. Firma miała wymuszać na partnerach biznesowych promowanie wyłącznie jej usług. Dlatego w większości przeglądarek internetowych (także w aplikacjach mobilnych służących do przeglądania sieci) Google jest domyślną wyszukiwarką.
„Pozew uderza w monopolistyczną pozycję korporacji. Wyrok może być przełomowy i zmienić sytuację milionów amerykańskich konsumentów, reklamodawców oraz przedsiębiorstw, którzy obecnie są zakładnikami Google’a”
– przekonuje były prokurator generalny USA William Barr.
Śledztwo w sprawie nielegalnych działań Google’a trwało niemal trzy lata. W sprawie przesłuchano ponad sto pięćdziesiąt osób, w aktach znajduje się kilkadziesiąt tysięcy stron, które mają udowodnić winę korporacji. Ich analizą zajmie się sąd.
Wyrok może znacząco wpłynąć na całą branżę internetową. Obecnie w rękach jednej firmy znajdują się dane dotyczące milionów konsumentów. Taka wiedza umożliwia kontrolę odbiorców.
„Sprawa dotyczy przyszłości internetu. Chcemy, aby mniejsze firmy mogły konkurować na równych warunkach z Google’em”
– tłumaczy prawnik z Departamentu Sprawiedliwości Kenneth Dintzer.
Według zeszłorocznego raportu Kantar, Google było drugą (po Apple’u) najcenniejszą marką na świecie. Jej wartość wyceniono na niemal osiemset dwadzieścia miliardów dolarów.
Oskarżona korporacja przekonuje, że jej usługi są najlepsze i dlatego klienci tak chętnie je wybierają. Prawnicy podkreślają, że internauci w każdej chwili mogą przełączyć się na inną wyszukiwarkę.
„Konsumenci nie muszą korzystać z usług Google’a. To ich decyzja”
– mówi jeden z głównych prawników firmy Kent Walker.
Polecamy:
Ostatnia sprawa antymonopolowa tego kalibru trafiła do sądu w 1998 roku. Amerykański Departament Sprawiedliwości pozwał wtedy Microsoft. Sędzia orzekł, że korporacja naruszyła prawo przez łączenie produktów i usług w sposób, który uniemożliwiał rozwój konkurencji i nie dawał konsumentom możliwości wyboru.
W nowym pozwie ppodkreślono, że korporacja płaci miliardy dolarów rocznie producentom telefonów (jak np. Apple i Samsung), oraz przeglądarkom internetowym (jak np. Firefox) za to, aby Google była domyślną usługą na produkowanych przez nich urządzeniach, w aplikacjach oraz programach. Departament Sprawiedliwości twierdzi, że uniemożliwia to rozwój mniejszym firmom.
Przykładem może być wyszukiwarka DuckDuckGo. Jej twórcy chcieli zapewnić konsumentom prywatność i nie śledzili ich aktywności (Google robi to regularnie, aby na podstawie naszych wcześniejszych wyborów targetować reklamy oraz podpowiadać treści, które mogą nas interesować).
„Cieszymy się, że sprawa trafiła do sądu. Google jest monopolistą i co najmniej od dekady blokuje konkurencję na rynku wyszukiwarek. Nawet jeśli świadczone przez nas usługi są lepsze, to konsumenci nie mają szansy się o tym przekonać”
– twierdzi Kamyl Bazbaz, wiceprezes DuckDuckGo.
Proces ma potrwać trzy miesiące i odbędzie się bez udziału ławy przysięgłych – wyrok wyda sędzia Amit Mehta. Nie wiadomo, jaka kara może spotkać Google’a, jeśli orzeczenie zapadnie na niekorzyść korporacji. Prawnicy spekulują, że poza sankcjami finansowymi może dojść nawet do restrukturyzacji firmy.
Korporacja i Departament Sprawiedliwości z pewnością będą odwoływać się od niekorzystnego dla nich wyroku. Dlatego ostateczna decyzja w sprawie zapadnie dopiero za kilka lat. Dobrze jednak, że o monopolu Google’a mówi się w mediach coraz częściej. Jeśli jedna firma kontroluje większość rynku, to może dyktować konsumentom warunki, podnosić ceny i manipulować usługami. Dlatego potrzebna jest uczciwa i nieskrępowana konkurencja.
Dowiedz się więcej:
Zobacz też: