Setki spadających gwiazd na niebie. Ten pokaz potrwa kilka godzin

Wyjątkowe widowisko na niebie. Dlaczego potrwa krótko?

Już na początku stycznia nocne niebo pokaże wyjątkowy spektakl. Przez kilka godzin będzie można zobaczyć dziesiątki, a nawet setki spadających gwiazd. Dlatego warto wyjść z domu i spojrzeć w niebo. Jeśli przegapisz odpowiedni moment, kolejna taka okazja pojawi się dopiero za rok.

Za to zjawisko odpowiada rój meteorów Kwadrantydów – jeden z najbardziej intensywnych rojów spadających gwiazd w ciągu całego roku. W sprzyjających warunkach na niebie potrafi pojawić się nawet kilkadziesiąt jasnych smug w ciągu godziny.

Problem w tym, że maksimum aktywności Kwadrantydów trwa wyjątkowo krótko – zaledwie kilka godzin. Właśnie dlatego ten styczniowy pokaz bywa mniej znany niż letnie roje, mimo że potrafi być znacznie bardziej widowiskowy.

Skąd wzięła się nazwa Kwadrantydów?

Nazwa Kwadrantydów może brzmieć tajemniczo, ale ma swoje konkretne źródło. Rój bierze ją od dawnej konstelacji Kwadrantu Ściennego, która nie figuruje już na współczesnych mapach nieba, ale zapisała się w historii astronomii.

Dziś punkt, z którego „wylatują” meteory, znajduje się w rejonie znanych gwiazdozbiorów, niedaleko Wielkiego Wozu. To dobra wiadomość dla obserwatorów, bo ten fragment nieba łatwo odnaleźć nawet bez doświadczenia.

Tajemnicze pochodzenie roju meteorów Kwadrantydów

Przez długi czas nie było jasne, skąd dokładnie pochodzą Kwadrantydy. Jedna z hipotez łączy je z kometą C/1490 Y1 obserwowaną w Chinach i Korei na przełomie XV i XVI wieku.

Późniejsze badania wskazały jednak na inny obiekt – niewielką, dziś już nieaktywną kometę 2003 EH1, odkrytą w 2003 roku. Naukowcy podejrzewają, że oba te ciała mogą mieć wspólne pochodzenie, a materiał pozostały po ich rozpadzie utworzył strumień meteorów widoczny do dziś.

To właśnie ta niepewność sprawia, że Kwadrantydy wciąż pozostają jednym z bardziej zagadkowych rojów na nocnym niebie.

Najważniejsze informacje dla obserwatorów

Zanim spojrzysz w niebo, warto znać kilka kluczowych faktów. To one zdecydują o tym, czy trafisz na moment największej aktywności.

• aktywność – 28 grudnia 2025 – 12 stycznia 2026,
• maksimum – 3 stycznia 2026,
• czas obserwacji – godzina 16:00 i trwa przez kilka godzin,
• moc roju – nawet 120-200 spadających gwiazd na godzinę,
• prędkość – średnio ok. 41 km/s,
• radiant – nieistniejąca już konstelacja Kwadrant Ścienny, obecnie okolice Wielkiego Wozu.

Obserwacja spadających gwiazd w styczniu będzie zjawiskowa. Wszystko przez krótkie dni i długie noce. Warto się do tego przygotować, ponieważ to jeden z rojów o najkrótszym czasie szczytu.

Jak się przygotować do obserwacji?

Podczas maksimum zobaczysz gwiazdy o kształcie jasnych bolidów, które szybko znikną z nieba. Właśnie dlatego przybądź na miejsce obserwacji na ok. 20 minut wcześniej – jeszcze zanim zacznie się pokaz. Wtedy łatwiej przyzwyczaisz się do mroku. Włóż ciepłe ubranie i zabierz ze sobą: koc, leżak oraz ciepły napój.

Więcej ciekawych treści na temat astronomii znajdziesz na naszym kanale na YouTube.

Spadające gwiazdy w styczniu stworzą niesamowity spektakl

Spadające gwiazdy w styczniu nie wymagają żadnego specjalistycznego sprzętu. Możesz je oglądać gołym okiem. Jeśli jednak chcesz mieć pamiątkę z tego wydarzenia, weź ze sobą aparat z szerokokątnym obiektywem. Ustaw ręcznie ostrość na gwiazdy i wyłącz stabilizację. 

Te wskazówki przydadzą Ci się na przyszłość. Już na początku lutego na niebie będą dominować Alfa Centaurydy – kolejny rój meteorów, a zaraz za nim Delta Leonidydy.

Warto przeczytać: Zaćmienie Słońca i superksiężyc. Co zobaczymy na niebie w 2026 r.

GRUDNIOWA PROMOCJA W KSIĘGARNI?

Oczywiście!
Oto kod na DARMOWĄ dostawę– wpisz w koszyku: MIKOLAJ
Udanych zakupów!
Księgarnia Holistic News