Od eugeniki do pandemii. Biopolityka i jej mroczne oblicze

Biopolityka to subtelna, lecz wszechobecna forma władzy, która kształtuje życie całych społeczeństw. Od eugeniki w III Rzeszy po zarządzanie zdrowiem podczas pandemii COVID-19, jej wpływ jest trudny do przeoczenia. Historia pokazuje, jak cienka jest granica między ochroną a kontrolą. W tej grze między wolnością a bezpieczeństwem nie ma prostych odpowiedzi

Społeczeństwo pod kontrolą. Władza to lubi

Dla każdego państwa posiadanie zasobów naturalnych jest czymś strategicznie bardzo ważnym. Potencjalnie są one źródłem z jednej strony dobrobytu obywateli, z drugiej zaś – bezpieczeństwa kraju. Takie znaczenie mają między innymi surowce naturalne, woda, gleby czy zwierzyna hodowlana. Zaskoczeniem może być jednak stwierdzenie, że do zasobów naturalnych w posiadaniu państwa zaliczają się również… ludzie i skuteczne zarządzanie społeczeństwem. Mowa o rozmaitych zjawiskach, do których zbiorczo odnosi się termin „biopolityka”. Oznacza on władzę nad życiem. Mamy tu zbitkę dwóch słów rodem ze starożytnej greki. To bios – życie oraz politika – sprawy państwa.

Biopolityka. Eliminacja najsłabszego ogniwa

Pojęcie „biopolityka” zostało rozpowszechnione w zachodnich kręgach intelektualnych w drugiej połowie XX wieku. Ale po raz pierwszy znalazło się w użyciu na przełomie XIX i XX stulecia, za sprawą szwedzkiego politologa Rudolfa Kjelléna.

Były to czasy, w których sukcesy święciły nauki przyrodnicze. Tak więc Kjellén definiował państwo w kategoriach biologicznych – jako organizm złożony z komórek i tkanek pracujących na rzecz jego rozwoju i ewolucji. Tyle że – jak wiadomo – to proces skomplikowany, w którym nie zawsze wszystko przebiega gładko.

Może się bowiem okazać, że jakiś element wewnątrz organizmu odmawia mu posłuszeństwa i stanowi dla niego zagrożenie. Wtedy do gry wkraczają funkcje samoregulacyjne. Szkodliwy element jest neutralizowany lub usuwany (w biologii występuje apoptoza, czyli pozbywanie się przez organizm zbytecznych komórek). Nic zatem dziwnego, że biopolityczne podejście do rzeczywistości wykuwało się w tej samej epoce, w której narodziła się eugenika. Był to zespół rozważań teoretycznych i rozwiązań praktycznych mających na celu udoskonalenie ludzkości. Chodziło po prostu o to, żeby się rodziły wyłącznie dzieci zdrowe. Wdrażanie eugenicznej wizji polegało zaś między innymi na sterylizacji osób umysłowo upośledzonych.

Ważny temat: Przełom w badaniach nad Alzheimerem. Obecne leczenie mogło być błędne

Społeczeństwo pod kontrolą. Fot. Tho-Ge/Pixabay
Fot. Tho-Ge/Pixabay

Społeczeństwo pod kontrolą. Miało być idealne

Działania te podejmowano w III Rzeszy. Chodzi o słynną Akcję T4: ludzi uznanych za biologiczne obciążenie dla narodu niemieckiego nie tylko sterylizowano, lecz po prostu mordowano. Nic więc dziwnego, że biopolityka inspirowała niemieckich narodowych socjalistów. Wśród nich był lekarz i bakteriolog Hans Reiter. Zajmował się on „higieną rasy” i w ramach niej przeprowadzał eksperymenty medyczne na więźniach obozu koncentracyjnego w Buchenwaldzie. Z tego powodu został oskarżony o zbrodnie wojenne (sprawiedliwość go ominęła – przypuszczalnie dlatego, że nawiązał współpracę z aliantami).

Ale nie tylko reżim Adolfa Hitlera uprawiał eugenikę. W latach 1936-1976 w Szwecji, pod władzą tak światłej i postępowej partii, za jaką może uchodzić szwedzka socjaldemokracja, sterylizacji poddano 63 tys. osób „nieprzydatnych” lub „społecznie niedostosowanych”.

Znamienne, że w pierwszej połowie XX wieku orędownikami eugeniki byli ludzie cieszący się wówczas w świecie sporym autorytetem. Można tu wymienić choćby irlandzkiego dramatopisarza George’a Bernarda Shawa oraz brytyjskiego filozofa Bertranda Russela (obydwaj to literaccy nobliści). Natomiast eugenikę wtedy potępiał Watykan.

Produkcja rasy panów

Wracając do biopolityki w III Rzeszy – za jej przykład może też służyć aborcyjne ustawodawstwo tego państwa. W roku 1933 w Niemczech zalegalizowano usuwanie ciąży. Ale dopuszczono je tylko w tym przypadku, kiedy u dziecka w łonie matki wykryto wady wrodzone lub predyspozycje do nich. Tak właśnie wyglądała eugeniczna selekcja w ramach hodowli „rasy panów”.

W ten sposób władze III Rzeszy traktowały naród niemiecki. Ale zgoła inne było ich podejście do Polaków. W roku 1943 na okupowanym terytorium Polski zniosły one całkowicie penalizację aborcji. Tym samym miała ona się stać jednym ze środków na biologiczne unicestwienie narodu polskiego.

Społeczeństwo pod kontrolą. Element każdej władzy

Szkopuł w tym, że biopolityka nie jest łatwą do potępienia domeną państw totalitarnych, które wdrażały plany ludobójstwa. O tym, że w takich demokratycznych państwach, jak Szwecja, szła ona w parze z eugeniką, zostało już powiedziane.

Na biopolitykę trzeba jednak spojrzeć dużo szerzej. We współczesnym świecie jest ona obecna wszędzie. Ujawnia się w sporach, które dotyczą między innymi problemów zdrowotnych, demograficznych, migracyjnych, ekologicznych. I uczestnicy tych konfrontacji pozycjonują się w nich światopoglądowo. Często są one interpretowane jako starcia między prawicą a lewicą lub konserwatystami a progresistami.

Tyle że pytania o to, czym jest biopolityka, wykraczają poza spory światopoglądowe. Możemy się o tym przekonać zapoznając się z pracami francuskiego filozofa, Michela Foucaulta.

To jeden z czołowych przedstawicieli postmodernizmu. Przedmiotem jego zainteresowań były szczególnie stosunki na linii wiedza – władza. Zajmował się on krytyczną analizą funkcjonowania takich instytucji, jak szpital psychiatryczny bądź więzienie. Ponadto angażował się politycznie. Udzielał się jako poplecznik szeroko pojętej lewicy (w młodości przez kilka lat był członkiem Francuskiej Partii Komunistycznej).

Ważny temat: Te mechanizmy mają nas bronić przed krytyką. Mogą też nas zniszczyć

Biopolityka. Fot. Jarmoluk/Pixabay
Fot. Jarmoluk/Pixabay

Mroczne oblicze nowoczesności

Ważnym dziełem Foucaulta jest książka Historia seksualności. Czytamy w niej między innymi: „Należałoby mówić o «biopolityce» dla określenia zespołu poczynań wprowadzających życie i jego mechanizmy w dziedzinę trzeźwych kalkulacji i z władzy-wiedzy tworzących czynnik przekształcenia ludzkiego bytu”.

Foucault kreślił obraz przemian, które przyniosła nowoczesność. We współczesnych mainstreamowych przekazach medialnych kojarzona ona jest lewicowo: z prawami człowieka, demokracją, wolnością. Dlatego traktuje się ją afirmatywnie w opozycji do epok ją poprzedzających – takich jak „ciemne” średniowiecze.

Tymczasem francuski filozof wbrew wywodzącym się z oświecenia dyskursom lewicy odsłaniał mroczne oblicze nowoczesności. Przyjmując perspektywę antyoświeceniową wskazywał, że dzięki zdobyczom nauki i techniki oraz zmianom kulturowym rządzący zostali wyposażeni w środki umożliwiające im skrupulatne kontrolowanie życia rządzonych w takim zakresie, w jakim nie było to możliwe wcześniej. Nadzorem zaś objęto takie sfery, jak prokreacja, seksualność, zdrowie. Krótko mówiąc, wskazywał, że nowoczesność przyniosła mechanizmy pozwalające władzy trzymać społeczeństwo pod kontrolą na niespotykaną wcześniej skalę.

Pandemie i społeczeństwa kontrolowane

W XXI stuleciu spektakularnym pokazem biopolityki okazały się reakcje poszczególnych państw na pandemię COVID-19. Było to zarządzanie zdrowiem mas na potężną skalę. Włoski myśliciel Giorgio Agamben (też lewicowiec jak Foucault) interpretował relacje władza – społeczeństwo w obliczu restrykcji pandemicznych właśnie w kategoriach biopolitycznych. Podkreślał, że ludzie gotowi są poświęcić osobiste swobody dla bezpieczeństwa obiecanego przez Lewiatana, czyli państwo.

Czy biopolityka jest złem? Przywołane w niniejszym tekście koszmary XX wieku skłaniają do wniosku, że to pytanie retoryczne. Współczesny świat to przestrzeń, w której biopolityka sprawia, że społeczeństwo pozostaje pod kontrolą władzy, choć nie zawsze to dostrzegamy. Tyle że dziejów świata nie da się zawrócić. Z biopolityką trzeba się zatem jakoś ułożyć. Uświadomienie sobie jej obecności w naszym życiu to już duży krok naprzód.

Przeczytaj inny tekst tego Autora: Ślad węglowy kontra gospodarka. Starcie cywilizacji z ekologizmem

Opublikowano przez

Filip Memches

Autor


Dziennikarz, publicysta, redaktor. Współpracował z największymi polskimi tygodnikami opinii i dziennikami, współtworzył też projekty telewizyjne i internetowe. Obecnie publikuje tu i ówdzie oraz rozmawia w radiu.

Chcesz być na bieżąco?

Zapisz się na naszą listę mailingową. Będziemy wysyłać Ci powiadomienia o nowych treściach w naszym serwisie i podcastach.
W każdej chwili możesz zrezygnować!

Nie udało się zapisać Twojej subskrypcji. Proszę spróbuj ponownie.
Twoja subskrypcja powiodła się.