Humanizm
Klawo, w dechę, mega. Każde młode pokolenie ma swój język
25 grudnia 2024
Biblia nie jest łatwą książką. Dowodzi tego fakt, że w Stanach Zjednoczonych jeden z rodziców ocenił, że zawarte w niej treści nie powinny trafiać do dzieci. I dopiął swego. Teraz najważniejsza dla chrześcijan księga ma zniknąć ze szkół.
Biblia ma zostać usunięta z bibliotek szkół podstawowych i gimnazjów w Utah (zdominowanym przez Mormonów) w Stanach Zjednoczonych. Rodzic wymienił w pozwie opisy zawarte w księdze, które obejmują „kazirodztwo, onanizm, bestialstwo, prostytucję, okaleczanie narządów płciowych, gwałt, a nawet dzieciobójstwo”. Na tej podstawie administracja oceniła, że zgodnie z prawem stanowym, Biblia powinna zostać zakazana w szkołach.
Zdaniem pozywającego święta dla wielu wierzących kięga zawiera opisy „wulgarności i przemocy”, których zgodnie z ustawodawstwem stanowym nie można propagować wśród dzieci. W Utah obowiązuje prawo zakazujące „pornograficznych i nieprzyzwoitych” treści w szkołach. W 2022 roku lokalni legislatorzy przyjęli ustawę, która miała chronić najmłodszych przed „złymi” publikacjami. Jednak ustawodawcy nie zdefiniowali dokładnie co rozumieją pod pojęciem „nieprzyzwoitych” treści.
Zakaz stanowił więc jednocześnie lukę, co doprowadziło do ograniczenia w bibliotekach dostępu do wielu tytułów, poruszających tematy dotyczące płci, seksualności czy rasy. Na podstawie nowego prawa w marcu 2023 roku rodzic z Utah zaczął domagać się usunięcia Biblii z półek szkolnych.
„Zabierzcie to porno z naszych szkół”
– pisał.
Jego zdaniem inne zakazane książki były dużo mniej kontrowersyjne.
Stan Utah powołał komisję do rozpatrzenia skargi i ustalił, że chociaż święta księga może pozostać na półkach szkół średnich, to należy ją usunąć z młodszych klas. Książki mają natychmiast zniknąć z bibliotek szkolnych w okręgu. Sprawa nie jest zamknięta. Inny rodzic odwołał się od decyzji, dlatego powołana zostanie kolejna komisja. Ma ona ponownie zbadać, czy Biblia „nadaje się” dla dzieci.
Zobacz też:
Biblia zawiera opisy sytuacji, które są trudne do zrozumienia, szczególnie dla osób niewierzących. Podobnie ma się sytuacja z innymi świętymi tekstami, na przykład w Koranie. Pedofilia, kazirodztwo, wszechobecne zło, to ważny element podobnych ksiąg. Szczególnie że każda z nich mogła być wielokrotnie edytowana.
Zobacz więcej:
Samo przedstawienie śmierci Jezusa jest brutalne i pełne emocji, które mogą negatywnie wpływać na psychikę, szczególnie osób najmłodszych. W Biblii znajdują się dużo gorsze opisy. Z drugiej strony przekazywanie wiary rządzi się zupełnie innymi regułami, niż przekazywanie wiedzy. Spór między nauką a religią trwa od tysiącleci i raczej nic nie wskazuje na to, żeby w najbliższym czasie został rozstrzygnięty. Z tej perspektywy księga pozostaje dwojaka. Dla wielu będzie zwykłą publikacją, dla innych będzie swego rodzaju „sacrum”, czyli czymś świętym.
Otwarte pozostaje pytanie, czy możemy księgi religijne traktować podobnie jak pozostałe teksty? Jeśli uznamy je za „powiastki” bez znaczenia, to nie ma sensu się głowić. Jeśli z kolei założymy, że mają one głębszy sens, to rodzi się pytanie: które księgi są równie ważne i jak je rozróżniać. Biblia, Koran, teksty buddyjskie, Wedy, przekazy Indian itd… Poszukiwanie odpowiedzi trwa. Jak dotąd nikt nie rozwiązał tej zagadki. Chyba jedyne co możemy, to pozostać otwartymi na różnorodność poglądów.
Może cię też zainteresować:
Więcej podobnych informacji znajdziesz na holistic.news